Ustalono, że kuliste korony trzech ozdobnych drzew (głogu dwuszyjkowego) - zostały ogłowione z gałęzi, ponad dopuszczalną granicę 30 proc. Pracownik, który wykonał te prace wyjaśnił, że nie zdawał sobie sprawy, że niszczy w ten sposób drzewa. Dodał, że usuwając zdrowe gałęzie, chciał zapewnić bezpieczeństwo osób korzystających z budynku – drzewa rosną obok wejścia i w przeszłości zdarzało się, że wiatr łamał ich gałęzie.

Sprawdź też w LEX: Czy powieszenie drewnianej kapliczki na drzewie należy uznać za niszczenie zieleni miejskiej i ukarać sprawców mandatem za wykroczenie? >

 

Koronę można przyciąć do 30 procent

Organy administracyjne podkreślały w swoich decyzjach, że jednorazowa utrata dużej ilości masy zielonej zaburza gospodarkę wodną i energetyczną drzewa, co w efekcie może prowadzić do jego obumarcia. Dlatego prace w obrębie korony drzewa nie mogą prowadzić do usunięcia gałęzi w wymiarze przekraczającym 30 proc. korony, chyba że chodziłoby np. o usunięcie gałęzi obumarłych lub nadłamanych. Wyjście poza tę granicę oznacza uszkodzenie drzewa, a przekroczenie granicy 50 proc. korony - zniszczenie drzewa. Odpowiedzialność za te delikty ma charakter obiektywny – nie ma zatem znaczenia stopień winy bezpośredniego wykonawcy.

W skardze do sądu administracyjnego szkoła zwróciła uwagę, że skoro w zabiegu pielęgnacyjnym drzew chodziło o zapobieżenie możliwym szkodom w przyszłości, organy administracyjne powinny rozważyć czy działania te były uzasadnione stanem wyższej konieczności.

Czytaj też w LEX: Usuwanie drzew stanowiących zagrożenie w trybie interwencyjnym >

 

Jak rozumieć zniszczenie drzewa?

WSA w Łodzi nie podzielił zapatrywania szkoły. Zdaniem sądu, wbrew stanowisku strony skarżącej, tak radykalnego przycięcia gałęzi nie można nazwać zabiegiem pielęgnacyjnym, skoro drzewa zostały pozbawione swych koron niemalże w całości. Nie można także zgodzić się, że drzewa nie uległy zniszczeniu, skoro rozwinęły już nowe korony, a stan odrostów gwarantuje, że drzewa nie obumrą.

Należy wyjaśnić, że ustawodawca nie utożsamia pojęcia zniszczenia drzewa z jego obumarciem. Za zniszczenie drzewa rozumie się bowiem ponadnormatywną wycinkę gałęzi. Jest to podstawa do nałożenia kary pieniężnej na odpowiedzialny podmiot, niezależnie od tego, czy drzewo zachowa swoją żywotność.

Dlatego, jeżeli po upływie 5 lat przycięte drzewa nadal zachowają swoją żywotność, to 70 proc. procent wymierzonej kary pieniężnej zostanie umorzone (art. 88 ust. 5 i ust. 6 u.o.p.). W ocenie sądu nie wystąpiły też okoliczności wskazujące na działanie przez skarżącą w stanie wyższej konieczności. Za takie nie może być uznane ścięcie koron drzew z obawy przed możliwymi skutkami połamania gałęzi przez silny wiatr. Uzasadnienia takiego nie stanowi też samo przeświadczenie strony, iż rosnące drzewa stanowiły bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi czy mienia.

Zobacz procedurę w LEX: Nałożenie administracyjnej kary pieniężnej z tytułu zniszczenia drzew lub krzewów >

 

Wycinka nie była stanem wyższej konieczności

Uczelnia złożyła skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten zwrócił uwagę, że na gruncie ustawy o ochronie przyrody pojęcie działania siły wyższej, a co za tym idzie – wystąpieniem stanu wyższej konieczności nie jest definiowane. W związku z tym, ustalając jego zakres znaczeniowy, trzeba się posłużyć wykładnią wypracowaną w innych dziedzinach prawa.

Czytaj też w LEX: Praktyczne aspekty kontroli dokonywanych przez organy po usunięciu drzew >

Z wystąpieniem stanu wyższej konieczności, będziemy mieli zatem do czynienia wówczas, gdy siła wyższa, której trzeba przeciwdziałać będzie spowodowana działaniem czynników obiektywnych, których w normalnym stanie nie da się przewidzieć, a wartość chronionego dobra będzie wyższa od tego, które ma ulec zniszczeniu (tj. drzewa lub krzewu). Musi być to zatem stan nagły i stwarzający na tyle poważne zagrożenie dla dóbr prawnych o wyższej wartości niż drzewa lub krzewy (np. życie lub zdrowie ludzkie), że nie można oczekiwać na przybycie uprawnionych służb lub na uzyskanie odpowiedniego zezwolenia właściwego organu.

Innymi słowy, stan wyższej konieczności to zaistnienie nagłej, niespodziewanej, niedającej się przewidzieć sytuacji, w której zniszczenie drzew jest jedyną możliwością usunięcia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu i życiu czy też mieniu. NSA podkreślił jednocześnie, że działania z powołaniem się na siłę wyższą muszą być prowadzone z niezwykłą ostrożnością i tylko w sytuacjach, w których nie ma wątpliwości, że taki stan występuje. Łatwo się bowiem narazić na zarzut naruszeniem prawa i obowiązek zapłaty kary pieniężnej na podstawie art. 88 ust. 1 u.o.p.

Zobacz też procedurę w LEX: Rozłożenie płatności kary za usunięcie lub zniszczenie drzew lub krzewów na raty >

W tej sprawie usunięcie gałęzi było natomiast działaniem zaplanowanym, podjętym na polecenie władz uczelnianych. Nawet przyjmując, że obumarłe gałęzie mogły stanowić pewnego rodzaju niebezpieczeństwo, to nie usprawiedliwia usunięcia pozostałych, zdrowych gałęzi. Szczególnie uwzględniając, że działania te w żaden sposób nie zapobiegały ewentualnemu przewróceniu się drzew w przyszłości. Podsumowując, zniszczenie drzew nastąpiło z uwagi na subiektywne przekonanie strony o niebezpieczeństwie stwarzanym przez drzewa.

Z powyższych względów NSA skargę oddalił.

Wyrok NSA z 9 września 2025 r. sygn. akt III OSK 132/24

Sprawdź też w LEX:

Czy właściciel nieruchomości, na której obecnie stoi obumarły fragment pnia, powinien wystąpić do organu wydającego decyzję z kolejnym wnioskiem na jego usunięcie, czy może go usunąć bez aktualnej decyzji? >

Co w przypadku, gdy osoba mająca milczącą zgodę na usunięcie drzewa, uszkodziła drzewo zamiast je wyciąć? >

Co powinien zrobić starosta w przypadku anonimowego e-maila z informacją o zniszczeniu drzew na terenie należącym do gminy? >

 

Nowość
Ustawa o ochronie przyrody. Komentarz
-80%

Cena promocyjna: 53.8 zł

|

Cena regularna: 269 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 80.7 zł