Nowa ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych już w czerwcu 2023 r. miała zastąpić ustawę z 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych (Dz.U. z 2020 r. poz. 1947). Akt ten liczy sobie już ponad 60 lat, a w sporej części powiela przepisy z ustawy obowiązującej w dwudziestoleciu międzywojennym - nie przystaje więc do dzisiejszych realiów.

 

Prawo do grobu a kradzież grobu>>

 

Chować zmarłych może każdy

Jednym z celów nowej ustawy miało być uregulowanie działalności polegającej na świadczeniu usług pogrzebowych. Obecnie przepisy nie zawierają żadnych wymogów w tym zakresie - wystarczy trochę entuzjazmu i profil zaufany lub wizyta w urzędzie. I gotowe – można chować zmarłych i organizować pogrzeby albo w kreatywny sposób ominąć zakaz handlu w niedzielę. Nie trzeba nawet inwestować w kwiaty, trumny i znicze.

Czytaj też w LEX: Przestępstwa znieważenia oraz ograbienia zwłok, grobu i miejsca spoczynku zmarłego (art. 262 § 1 i 2 k.k.) >

Ten problem chciał naprawić ustawodawca w nowej ustawie o cmentarzach i chowaniu zmarłych, uznając działalność w branży pogrzebowej za działalność regulowaną. Nowe przepisy miały dookreślić, że przedsiębiorcą, wykonującym działalność w branży pogrzebowej w zakresie domów pogrzebowych, może być przedsiębiorca, który dysponuje budynkiem albo lokalem obejmującym co najmniej:

  • chłodnię lub urządzenia chłodnicze zapewniające temperaturę przechowywania zwłok lub szczątków ludzkich nie wyższą niż 4 st. C,
  • pomieszczenie, w którym odbywa się mycie, ubieranie, balsamowanie lub konserwowanie zwłok ludzkich,
  • dom pogrzebowy.

Odpowiednio, przedsiębiorcą wykonującym działalność w zakresie prowadzenia krematorium, miał być przedsiębiorca tym krematorium dysponujący. Żadnych innych wymogów, np. w kwestii kwalifikacji czy np. niekaralności, projekt nie zawierał, co krytykowali eksperci. W dodatku – jak zwracały uwagę Polskie Stowarzyszenie Pogrzebowe i Polska Izba Pogrzebowa w uwagach do projektu - zapomniano o działalności polegającej na organizacji pochówku, co wydaje się istotnym aspektem działalności w tej branży.

Sprawdź też: Pierwszeństwo osób wymienionych w art. 10 ust. 1 ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, do pochówku zwłok w określonym grobie oraz do ekshumacji >>>

 

- Uważam, że przepisy te tworzono bez konsultacji z praktykami i moim zdaniem dobrze, że nie weszły w życie, choć kwesti te należy jak najszybciej uregulować - mówi Prawo.pl Krzysztof Wolicki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego. - Projekt zakładał, że potencjalny chętny do prowadzenia działalności polegającej na świadczeniu usług pogrzebowych musiałby jedynie wnieść opłatę. W projektowanym przepisie dotyczącym tej materii mowa była jedynie o dysponowaniu chłodnią lub odpowiednimi pomieszczeniami, nie wskazano tu, na jakiej podstawie. Wystarczy więc takie pomieszczenie podnajmować np. od zakładu usług komunalnych, co zresztą jest powszechną praktyką zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie często jest jedno miejsce przystosowane do przechowywania zwłok - podkreśla. Konieczna jest też zmiana w ustawie o działalności leczniczej - obecnie bowiem, choć przepisy zakazują świadczenia usług pogrzebowych i ich reklamy na terenie szpitali, to nie zawierają obostrzeń w kwestii dzierżawy szpitalnych prosektoriów. - To powinno być zakazane - uważa Krzysztof Wolicki. Dodaje, że powinien powstać nowy projekt, skonsultowany z ekspertami, który w regulacjach dotyczących przedsiębiorców uwzględni m.in. obowiązek zatrudniania co najmniej czterech osób osób. Formą prawną prowadzenia działalności przedsiębiorców pogrzebowych powinna być natomiast spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, co pomogłoby ograniczyć szarą strefę.

Czytaj też w LEX: Ponowne użycie grobu w kontekście opinii Głównego Inspektora Sanitarnego >

CSI po polsku?

Ustawa miała wprowadzić również instytucję koronera. Miałby to być lekarz wzywany do nagłych przypadków, gdy ktoś umrze na ulicy i trudno stwierdzić przyczyny zgonu. Wynagrodzenie koronerów miało być pokrywane z budżetu państwa, a konkretnie z części, którą dysponują wojewodowie. Stawka będzie dużo wyższa niż ta, wypłacana innym lekarzom stwierdzającym zgon – według projektu miała wynieść 15 proc. kwoty przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w roku kalendarzowym poprzedzającym przeprowadzenie te czynności (obecnie ok. 900 zł). To blisko dziesięć razy więcej niż otrzymuje za to lekarz POZ, co stało się zarzewiem sporów już na etapie dyskusji nad projektem.

- Uważam, że to również wymaga ponownego przedyskutowania - mówi Krzysztof Wolicki. - Ta funkcja nijak miałaby się do koronera znanego z krajów anglosaskich. Po pierwsze gros pracy nadal wykonywaliby lekarze POZ, bo tych nagłych przypadków jest bardzo niewiele, zazwyczaj problematyczne są zgony w domach. Jeżeli zaś chodzi o sytuacje problematyczne, gdy zgon nastąpi w podejrzanych okolicznościach, to taki koroner na miejscu i tak nie stwierdzi przecież przyczyn zgonu, zrobi to ewentualnie lekarz medycyny sądowej podczas sekcji zwłok. Dowody natomiast zabezpieczy technik kryminalistyczny, którym ów koroner przecież nie będzie - wskazuje. Jego zdaniem, pracując nad nowymi regulacjami, należy przemyśleć rozszerzenie uprawnień ratowników medycznych.

 


Nowe zasady stwierdzania i ewidencjonowania zgonów

Wojciech Labuda, pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów ds. ochrony miejsc pamięci, który odpowiadał za tworzenie ustawy, wskazywał wielokrotnie jednym z głównych celów nowelizacji jest uproszczenie procedury stwierdzania i ewidencjonowania zgonu, obieg papierowy ma zastąpić elektroniczna aplikacja, do której lekarz wpiszę informacje o zgonie, a ta trafi do wszelkich organów, które jej potrzebują, czyli przede wszystkim do Urzędu Stanu Cywilnego, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz Głównego Urzędu Statystycznego.

Czytaj w LEX: Postępowanie ze zwłokami po zakończeniu ich oględzin >>>

Czytaj w LEX: Ponowne użycie grobu w kontekście opinii Głównego Inspektora Sanitarnego >>>

Choć te przepisy na razie nie wejdą w życie, podobne zmiany zadeklarowało Ministerstwo Zdrowia, które zobowiązało się, że elektroniczna karta zgonu pojawi się w 2024 r. Pytanie, czy to zobowiązanie zrealizuje nowy rząd. Innym pomysłem, który miała zrealizować ustawa, było wprowadzenie nowych, cyfrowych ksiąg cmentarnych, dzięki którym każdy mógłby łatwo znaleźć grób swoich krewnych oraz dowiedzieć się, kiedy wnieść opłatę, by nie stracić do niego prawa. Księgi te miały być standardem już w 2026 r. Pomysł ten budził jednak spore kontrowersje wśród zarządców cmentarzy. Wskazywali oni, że sporządzenie tak dokładnej dokumentacji i wprowadzenie jej do ministerialnego systemu byłoby czasochłonne i bardzo kosztowne.

Sprawdź w LEX: Po jakim czasie przedawniają się nadpłaty z tytułu opłat za miejsca pochówku? >

 

Grób poza cmentarzem

Póki co Polacy mogą zapomnieć o znanych z amerykańskich filmów praktyk, jak rozsypywanie prochów na plaży. Obowiązująca ustawa zakazuje pochówków poza cmentarzem. Projekt nowej, też był w tym zakresie raczej konserwatywny - dopuszczał w tym zakresie pewne wyjątki dla instytucji religijnych. Dużo bardziej liberalne podejście w tym zakresie proponują eksperci związani z inicjatywą (Nie)zapomniane cmentarze, którzy stworzyli własny projekt Prawa pogrzebowego.

 

Założeniem członków inicjatywy jest także wprowadzenie cmentarzy ekologicznych. W przypadku takich miejsc funkcje nagrobków pełnią oznaczenia, które nie ingerują w krajobraz, np. krzewy, drzewa, naturalne kamienie. Innym pomysłem oddanym do konsultacji jest wprowadzenie do listy możliwych form pochówku praktyki rozsypania prochów na terenie prywatnym i publicznym (samorządowym, państwowym) pod warunkiem uzyskania zgody właściciela i spełnienia określonych wymagań.

Zobacz linię orzeczniczą: Decyzja o lokalizacji inwestycji celu publicznego, jako podstawa założenia (poszerzenia) cmentarza >