Polski Ład to pomysł Prawa i Sprawiedliwości. Obszar związany z rolnictwem i rozwojem obszarów wiejskich zaczął być promowany pod hasłem „Od pola do stołu”. Jak przekonuje premier Mateusz Morawiecki to przede wszystkim:

  • uwolnienie rolniczego handlu detalicznego przez umożliwienie sprzedaży produktów przez rolników w całej Polsce. Do 100 tys. zł taka sprzedaż ma być nieopodatkowana.
  • nowy akt prawny Kodeks Rolny,
  • ustawa o rodzinnych gospodarstwach rolnych RGR - Pakiet Emerytalny PGR,
  • inicjatywa „Więcej ziemi dla rolnika” centralny system informatyczny zasobu państwowej ziemi,
  • cyfrowy system pozwalający na identyfikowanie żywności,
  • satelitarny system monitoringu upraw rolniczych,
  • projekt „e-okienko dla rolnika”, czyli jedno miejsce w urzędzie z e-wnioskami
  • Fundusz Wzajemnego Gwarantowania Dochodów dla rolników, który ma zaproponować nowe rozwiązania zarządzania ryzykiem w produkcji rolnej i pozwolić obniżyć koszty ubezpieczeń rolnych,
  • większe dopłaty do paliwa rolniczego.

Jak na razie rząd zrealizował tylko tę ostatnią zapowiedź. Opublikował projekt zmiany przepisów, aby od nowego roku zwiększyć dopłatę za paliwo rolnicze ze 100 zł z hektara do 110 złotych.

Polski Ład zapowiada kodeks rolny i preferencje dla rolników>>
 

Kodeks rolny - prawo dla rolnika w jednym miejscu

O Kodeksie rolnym na razie wiadomo tylko tyle, że ma to być akt prawny kompleksowo regulujący generalne zasady gospodarowania rolnego i podstawowe prawa dotyczące gospodarowania rolnego. Ma rozdzielić sytuacje małych gospodarstw od farm rolnych. Jednak rząd, jak na razie, wyciszył informacje o powstaniu tej ustawy.

Zobacz procedurę w LEX: Rolnik ryczałtowy - pojęcie >

W powstanie kodeksu wątpi poseł Jarosław Sachajko (Kukiz15) wiceprzewodniczący sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi. To ugrupowanie opracowało kiedyś obywatelski projekt Kodeksu rolnego. - To musiałaby być kobyła prawna, która przy tak szybkiej zmianie prawa unijnego jest praktycznie nie do napisania. Pytam ministra rolnictwa i oczekuję odpowiedzi, co będzie regulował kodeks rolny i w jakim zakresie. Kodeks rolny powinien skupiać wszystkie ustawy związane z rolnictwem w jednym miejscu. A skoro ma powstać kodeks rolny, to po co z kolei ustawa o gospodarstwie rodzinnym, gdzie te kwestie też mają zostać uregulowane – mówi poseł Sachajko.

Sprawdź w LEX: Co może wybudować rolnik w zabudowie zagrodowej?  >

Prof. UAM dr hab. Aneta Suchoń z Katedry Prawa Rolnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu wskazuje, że Kodeks rolny obowiązuje od ponad 60 lat we Francji i modelowo rozwiązuje problemy tamtejszych rolników. Przypomina, że były już nieudane próby sformułowania takiego zbioru przypisów w Polsce. - Uważam, że powstanie takiego kodeksu może być trudne. Francuski Code Rural reguluje zróżnicowane zagadnienia związane z prawem rolnym, którego zakres tematyczny się poszerza. Taka kodyfikacja byłaby na pewno korzystna, gdyż usunęłaby na przykład sprzeczności pomiędzy przepisami prawnymi. A takie obecnie czasami występują między ustawami – mówi prof. Suchoń.

Sprawdź w LEX: Czy rolnik może wynajmować mieszkanie w ramach najmu prywatnego? >

 

Ustawa o rodzinnym gospodarstwie rolnym

Rząd tymczasem promuje powstanie innej ustawy - o rodzinnym gospodarstwie rolnym. Jak zapowiada Grzegorz Pud, minister rolnictwa i rozwoju wsi, ustawa ma wzmocnić prawną ochronę gospodarstw rodzinnych, na nowo zdefiniować gospodarstwo rodzinne, „nadać takim gospodarstwom właściwą rangę oraz ograniczyć problemy spadkowe”. Ustawa ma wprowadzić przepisy, które zlikwidują konieczność zbywania gospodarstwa przed przejściem na emeryturę, wprowadzić preferencje w wykorzystaniu dotacji i pomocy unijnej dla rodzinnych gospodarstw. PiS zapowiadał, że założenia ustawy zostaną przedstawione już czerwcu lub na początku lipca. Projektu nadal nie ma.

Sprawdź w LEX: Czy osoba fizyczna prowadząca gospodarstwo rolne musi być rolnikiem, aby się wybudować na działce przeznaczonej pod zabudowę zagrodową? >

Prof. Aneta Suchoń podkreśla, że nie zna złożeń ustawy, a jedynie deklaracje ministra rolnictwa o takim kierunku zmian. - Dziś to jest absurd, że rolnik, który pracował 30 -40 lat w rolnictwie, po osiągnięciu 65 roku życia - w przypadku, kiedy nie przekaże gospodarstwa, bo nie ma następcy albo nikt nie jest zainteresowany dzierżawą - otrzymuje tylko emeryturę w wysokości ok. 300 – 400 zł na kwartał. Jak to się ma do emerytur nie-rolników? Dodatkowo niektórzy rolnicy płacą podwyższoną składkę KRUS z uwagi na powierzchnię gospodarstwa rolnego i mimo tego otrzymują tak niskie świadczenia. Dobrze, że rząd chce tę sytuację zmienić – wskazuje.

 


Obrót ziemią regulują dwie ustawy

Obecnie sytuację gospodarstwa rodzinnego normuje ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego z 11 kwietnia 2003 r. Za gospodarstwo rodzinne uważa się takie gospodarstwo rolne, które musi być prowadzone przez rolnika indywidualnego. Ponadto w tym gospodarstwie rolnym łączna powierzchnia użytków rolnych jest nie większa niż 300 ha. Przepisy normują także obrót taką ziemią. Kwestie pozostałych gruntów rolnych normuje ustawa z 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa.

- Ta pierwsza ustawa jest bardzo hermetyczna i bardzo szczegółowa, obrót gruntami rolnymi skarbu państwa także jest oddzielony. Nie widzę celowości tworzenia nowej dużej ustawy – wskazuje mec. Maciej Obrębski, specjalizujący się w prawie rolnym i obrocie nieruchomościami rolnymi.

Dla jakich rolników te ustawy?

Mecenas Obrębski zwraca uwagę, że rząd swoje działa legislacyjne kieruje w stronę indywidualnego rolnika.  - Moja ocena obrotu ziemią w Polsce jest taka, że nie można bazować tylko na rolnikach indywidualnych, bo gospodarstwa wielkotowarowe muszą istnieć, bo są w stanie zapewnić większą produkcję przy mniejszych nakładach. Pozbawienia ich na siłę dzierżawy przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, brak możliwości nabywania ziemi w obrocie prywatnym powodują, że te gospodarstwa nie mogą się rozwijać. Jest zbyt radykalna polityka – wskazuje Obrębski.

Jego zdaniem nie do zaakceptowania są ograniczenia w wydzierżawieniu gruntów rolnych dla spółek, spółdzielni podmiotów innych niż rolnik indywidualny. Wskazuje, że z jednej strony rząd mówi o głodzie ziemi wśród rolników, konieczności jej efektywnej uprawy, a z drugiej strony - w zasobach KOWR kilkaset tysięcy gruntów ornych leży odłogiem. A w najbliższym czasie przybędą nowe, bo KOWR nie przedłuża dzierżaw dotychczasowym użytkownikom. Te wielkie połacie ziemi w jednym kawałku są dzielone geodezyjnie na mniejsze 10-hektarowe działki i oferowane w przetargu rolnikom indywidualnym. Procedura trwa do 2 lat, a działki w tym czasie leżą odłogiem. - Następuje rozdrobienie polskiego rolnictwa. To nie jest korzystne dla polskiej gospodarki – kwituje mec. Obrębski.