Sprawa regulacji granic gmin różni korporacje samorządowe. Od czasu ustanowienia obecnego systemu samorządu w Polsce miało miejsce ok. 500 przypadków zmian granic gmin, ich nazewnictwa itp., związanych z naturalnym regulowaniem granic, ale także - co jest bardzo dotkliwe dla gmin wiejskich - z aneksją przez miasta.

Według przedstawicieli gmin wiejskich, mała gmina nie ma żadnych możliwości dochodzenia rekompensat za utracony majątek, mienie, zobowiązania finansowe połączone z elementami przekazywanego majątku. - Jest osamotniona, a samotność jest tym bardziej drastyczna, że regulacje granic nie są objęte kontrolą sądową ani regulacjami Kodeksu postępowania administracyjnego - podkreśla Leszek Świętalski, sekretarz generalny Związku Gmin Wiejskich RP.

Czytaj też: Gminy wiejskie oczekują uregulowania zasad przejmowania ich przez miasta>>
 

Gmina wiejska jako petent

Związek pracuje nad projektem zmian w prawie w związku z ustalaniem granic gmin. Obecnie kwestie te reguluje art. 4 ustawy o samorządzie gminnym, ale według ZGW RP czyni on gminy ewentualnie zagrożone wyłącznie petentami.

Według samorządowców negocjacje z mieszkańcami w tych sprawach są najistotniejsze. - Nasze założenia programowe mówią: zastąpmy kwestię myślenia o ekspansywności na rzecz współpracy. Sprawa zmiany granic może mieć absolutnie drugorzędne znaczenie, jeśli organizmy będą działać w celu jak najlepszego organizowania usług na rzecz obywateli – mówi Leszek Świętalski.

 

Zmiany granic z podłożem finansowym

Samorządowcy z gmin wiejskich podkreślają, że jeśli w tak ważnej sprawie jak zmiana terytorium są „tak słabe regulacje”, a gminy wiejskie nie mogą się odnosić do projektów i nie uczestniczą w procedurze, to gdzie jest konstytucyjna "samodzielność gminy prawnie chroniona”. Jak zauważają, przez aneksję miasta próbują doprowadzić do innego podziału środków z dochodów i często ratują swoją sytuację finansową.

Według wójta gminy Ełk Tomasza Osewskiego, powinno się każdorazowo dokładnie rozważyć zmianę granic, bo „często jest to skok na kasę”, jeżeli samorząd wchłaniający ma np. problemy finansowe. Jak podkreśla, zawsze jeśli zlikwiduje się gminę "obwarzankową", to i tak kolejne gminy stają się "obwarzankowe" – bo są wciąż wokół miasta. - Ustawodawca po to wprowadził gminy "obwarzankowe", żeby chronić interesu słabszych i biedniejszych - zaznacza.

MSWiA bada dokładnie wnioski, ale chce doprecyzowania prawa

Grzegorz Ziomek, dyrektor Departamentu Administracji Publicznej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji podkreśla jednak, że zmiany w podziale terytorialnym są dokonywane na wniosek zainteresowanych jednostek. Przyznał, że istotne kontrowersje wzbudzają sprawy, kiedy miasta składają wnioski o przeniesienie terytorium sąsiedniej gminy wiejskiej. - W takiej sytuacji mamy często do czynienia z konfliktem pomiędzy gminami, a korporacje miast i wsi różnią się w swoich zdaniach - mówi. Zapewnił też, że zgodnie z oczekiwaniami samorządów, resort każdorazowo bada takie sprawy wnikliwie i rzetelnie.

Czytaj też: Związek Gmin Wiejskich ma nowe władze i zapowiada dążenie do zmian w prawie samorządowym>>

Prawo szczątkowo reguluje te kwestie, a nacisk jest na to, żeby gminy się porozumiały. W praktyce rzadko się to udaje, a postępowanie trwa latami, zanim trafi do poziomu ministerialnego. Jeśli gminy nie dojdą do porozumienia, dopiero wtedy Prezes Rady Ministrów podejmuje decyzje. - Nie dotyczy to kwestii długu, janosikowego, widzimy podstawę do podjęcia prac nad tym, żeby te kwestie nie budziły wątpliwości – podkreśla Grzegorz Ziomek. Jak dodał, w tym roku gminy składały wnioski do 31 marca, a wojewoda do 30 kwietnia ma czas na wyrażenie opinii. Do MSWIA wpłynęły na razie 4 wnioski o zmianę granic. 

O granice toczą się wojny

Daniel Zadworny, nowy wójt gminy Dywity jest zdania, że procedura zmiany granic powinna być regulowana, bo jest istotna. - To o granice toczą się wojny, dobra współpraca jest wtedy, jak jest dobra wola – mówi. Jak podkreśla problem polega też na tym, że nie ma ustawy metropolitalnej, ani zasad zmian granic. - Obecnie ten mniejszy zwraca się i prosi, aby pewne ustalenia co do niego przyjął samorząd sąsiedni, jeśli nie będzie woli organu wykonawczego i rady – podkreśla.

Leszek Świętalski dodaje, że aspektem pozaekonomicznym nowej regulacji, nad której powstaniem  samorządy współpracują z ministerstwem jest, że ma obejmować ograniczenia w zakresie „nękania” gmin wiejskich procesami przekształceniowymi. - Chcemy ograniczyć te zdarzenia do jednego w kadencji – mówi.

Temat był wśród problemów omawianych podczas XXXIII Zgromadzenia Ogólnego Związku Gmin Wiejskich RP, które odbyło się w dniach 25-26 kwietnia w Warszawie.