Z danych Rządowego Rejestru Aptek oraz Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że nawet 2 miliony Polaków mają utrudniony dostęp do leków – w ich gminach nie funkcjonuje żadna apteka, a do najbliższej muszą pokonywać wiele kilometrów.
– Obecnie ponad 400 gmin nie ma dostępu do aptek, a ponad 100 nie posiada nawet punktów aptecznych. To prowadzi do poważnych nierówności społecznych i wykluczenia mieszkańców, szczególnie na obszarach wiejskich – podnosi problem Jacek Gursz, przewodniczący Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski (SGiPW).
W stanowisku przesłanym do Ministerstwa Zdrowia stowarzyszenie wskazuje, że przepisy ustawy Prawo farmaceutyczne wprowadzają istotne ograniczenia w uzyskiwaniu zezwoleń na prowadzenie aptek. Kluczowe z nich to:
- wymóg ilościowy - co najmniej 3 000 mieszkańców na jedną aptekę,
- wymóg odległościowy - minimalna odległość 500 metrów w linii prostej od najbliższej apteki ogólnodostępnej.
– W najmniejszych gminach te przepisy uniemożliwiają powstanie nowych aptek. Co więcej, w sytuacji spadającej liczby mieszkańców, regulacje te utrwalają monopol jednej apteki, co jest niekorzystne dla pacjentów. Zwłaszcza gdy brakuje w niej leków, np. w czasie epidemii grypy. Brak konkurencji przekłada się również na wyższe ceny – dodaje Gursz.
Stowarzyszenie podkreśla, że pierwotnym celem ustawy była ochrona małych, rodzinnych aptek przed dużymi sieciami. Jednak obecne przepisy nie uwzględniają interesu pacjentów i rozmijają się z oczekiwaniami społecznymi.
Przeczytaj także: Nowelizacja miała rozwiązać problem z aptecznymi dyżurami, ale chętnych brak
Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Kwiatkowska Monika, Rola właściciela apteki a samodzielność kierownika i farmaceuty>
To nie pierwszy apel
Podobne stanowisko zajął Związek Gmin Województwa Podlaskiego, który zwraca uwagę na nadmierną biurokrację – funkcjonowanie aptek reguluje aż 18 aktów prawnych. Związek ostrzega, że utrzymanie obecnych przepisów, w tym tzw. „Apteki dla Aptekarza 2.0”, może pogłębić problemy z dostępem do leków i usług farmaceutycznych.
– Powinniśmy dążyć do liberalizacji prawa farmaceutycznego, by przyciągnąć inwestorów i pobudzić konkurencję – czytamy w stanowisku skierowanym do minister zdrowia.
Pod koniec 2024 roku apel o zapewnienie równego dostępu do aptek wystosowała również Koalicja „Na pomoc niesamodzielnym”. Podpisało go 44 sygnatariuszy, w tym 33 wójtów i burmistrzów oraz marszałek województwa dolnośląskiego.
– Pojedynczy głos niewiele zmienia, ale jeśli sygnały płyną z różnych stron i środowisk, to znaczy, że mamy do czynienia z problemem systemowym – uważa Przemysław Renn, burmistrz gminy Mieścisko (woj. wielkopolskie).
Czytaj również komentarz w LEX: Wilk Jakub, Godziny pracy i dyżury aptek ogólnodostępnych>
Ograniczenia: liczba mieszkańców i odległość
W gminie Mieścisko, gdzie liczba mieszkańców spadła poniżej 6 tysięcy, funkcjonuje tylko jedna apteka, prywatna, rodzinna. Wielu mieszkańców gminy zwracało się do burmistrza, aby podjął działania odnośnie otwarcia drugiej. Mimo że gmina wybudowała nowy ośrodek zdrowia z miejscem na aptekę, nie udało się przyciągnąć nowego podmiotu. Powód? Przepisy prawa – obecna apteka znajduje się bliżej niż 500 metrów od planowanej lokalizacji.
– Rozumiem, że ustawodawca chciał chronić małe apteki, ale zapomniał o pacjentach – szczególnie starszych, którzy nie mają jak dojechać do sąsiednich gmin. Jeśli w jednej aptece zabraknie leków, a takie zdarzenie miało miejsce na początku roku, to sytuacja może być dramatyczna. A przecież konkurencja nie musi oznaczać likwidacji istniejącej apteki – mówi Przemysław Renn.
Podkreśla, że obecne przepisy są nieadekwatne do realiów demograficznych.
– Uważam, że ten segment rynku jest przeregulowany. Zmiany są potrzebne. Obawiamy się, że jeszcze więcej gmin znajdzie się poniżej progu – 1 apteka na co najmniej 3 tys. mieszkańców. A jeśli gmina ma mniej niż 6 tys. mieszkańców, to nie może mieć dwóch aptek, nawet jeśli spełnia inne warunki. To absurd, który cementuje monopol i szkodzi mieszkańcom – dodaje.
Podkreśla, że obecna sytuacja jest szczególnie niebezpieczna dla seniorów, osób samotnych, wykluczonych komunikacyjnie.
Jest szpital, nie ma apteki
Marcin Jurga, zastępca burmistrza Śmigla (woj. wielkopolskie), zwraca uwagę na inny problem – brak aptek czynnych w nocy i święta. W Kościanie, mieście powiatowym liczącym prawie 30 tys. mieszkańców, po godzinie 20.00 nie działa żadna apteka.
– W całym powiecie kościańskim, liczącym 70 tys. mieszkańców, nie ma apteki czynnej w nocy w promieniu 30 km. To niedopuszczalne. W Śmiglu mamy szpital i przychodnię, ale brak apteki nocnej to realne zagrożenie – mówi burmistrz. I opowiada, że sam miał taki problem. Zdarzyło się, że jego żona miała około godz. 21.00 wyrwany ząb. Potrzebowała leków na krzepliwość krwi. Musiał po nie jechać do Leszna (ok. 30 km), a kiedy kilka lat temu zachorował jego ojciec - do Poznania (40-50 km).
Jurga postuluje, by w każdym powiecie działała przynajmniej jedna apteka całodobowa, dostępna w promieniu maksymalnie 10–15 km.
Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Urban Krzysztof, Warmińska-Friberg Ewa, Minimalne normy zatrudnienia w aptece/dziale farmacji szpitalnej oraz liczba farmaceutów w placówce>
Nocą i w święta – pacjent zostaje sam
– Nie każdy ma samochód, żeby dojechać w nocy do apteki. Osoby starsze mają z tym szczególny problem. A jeśli wieczorem trafiają do szpitala i otrzymują receptę – gdzie mają ją zrealizować? Najbliższa apteka dyżurna znajduje się w Lesznie, około 30 km stąd, albo w Śremie czy Poznaniu – to już 40–50 km. Trzeba podkreślić, że mamy powiatowy szpital, a mimo to prawo pozwala farmaceutom nie prowadzić aptek całodobowych – mówi Marcin Jurga.
Na problem nocnej dostępności aptek zwraca uwagę również Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic i prezes Unii Miasteczek Polskich.
– Czasem trzeba pokonać naprawdę dużą odległość, by dostać się do apteki. To szczególnie trudne dla mieszkańców terenów oddalonych od miast czy placówek całodobowych, takich jak szpitale – przyznaje Cichy.
Proponuje wprowadzenie preferencji, np. w postaci obniżonych czynszów dla aptek, które decydują się na pracę w weekendy i poza standardowymi godzinami.
– Nie da się zmusić przedsiębiorców do otwierania aptek tam, gdzie im się to nie opłaca. Ale można stworzyć system ulg i zachęt. Trzeba poważnie przemyśleć, jak rozwiązać ten problem, bo sytuacja się pogarsza – podkreśla.
Czytaj także pytanie w LEX: Jak wyłonić aptekę ogólnodostępną do pełnienia dyżurów w porze nocnej?>
Przeczytaj również: Powiat każe dyżurować, a dyżuruje człowiek nie budynek
Rynek aptek w odwrocie
Jak wynika z raportu „Sytuacja rynku aptek w Polsce i wybranych krajach Europy”, przygotowanego przez Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej, w 2000 roku działało 8,3 tys. aptek, a w szczytowym momencie – w październiku 2017 roku – liczba ta wzrosła do 13 607.
Od tego czasu jednak liczba aptek systematycznie spada. Według danych ze stycznia 2025 roku w Polsce funkcjonowało już tylko 11 360 aptek – to o 2247 mniej niż w 2017 roku. Tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy zamknięto 197 placówek, a od momentu wprowadzenia przepisów AdA 2.0 pod koniec 2023 roku – aż 257.
Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Warmińska-Friberg Ewa, Warunki prowadzenia apteki w świetle nowego rozporządzenia>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.











