Także wielu uczniów i studentów zaangażowało się w protesty przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego - wobec niektórych z nich próbowano wyciągnąć konsekwencje, jak wobec czternastolatka z Krapkowic, który z poparcia dla protestów na Facebooku musiał się tłumaczyć policji. Posypały się też kary, nie tylko grzywny do 500 zł, ale również te cięższego kalibru - kary administracyjne sięgające nawet 20 tys. zł. Taką została ukarana osiemnastoletnia maturzystka, która pieniądze na zapłatę próbowała zebrać w internecie.

Nastolatek ma prawo do pokojowego protestu>>

 

Karę trzeba zapłacić w ciągu 7 dni

Podstawą prawną do wymierzenia wysokich kar od 5000 zł do 30 000 złotych jest art. 48a. ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Karę wymierza państwowy powiatowy inspektor sanitarny lub państwowy graniczny inspektor sanitarny w drodze decyzji administracyjnej. Jeżeli karę wymierzy Sanepid, to nie ma możliwości, by jej nie przyjąć - ustawa nakazuje zapłacić ją w ciągu 7 dni od dnia wydania decyzji, a egzekucja następuje w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność cywilna i karna za zarażenie koronawirusem >

 

Osoba, na którą nałożono karę pieniężną, może wnieść odwołanie w terminie 14 dni do państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego. Przepisy nie wymagają by strona szczegółowo uzasadniła przyczynę złożenia odwołania, nie musi też kwestionować samej zasadności kary, lecz może ograniczyć się do zaskarżenia jej wysokości jako rażąco niewspółmiernej do wagi naruszonego dobra prawnego. A odwoływać się warto, bo zwłaszcza w takich przypadkach, gdy w grę wchodzi konflikt z innymi prawami obywatelskimi, jak prawo do zgromadzeń, skarżący ma w sądzie niemałą szansę na wygraną.

- Żyjemy w państwie nihilizmu prawnego, co nie zachęca obywateli do tego, by w ogóle przejmowali się przepisami - mówi prof. Hubert Izdebski. - W przypadku nakazów i zakazów związanych z epidemią, większość nakazów i zakazów nie ma wystarczającej podstawy prawnej, więc jest duża szansa, że sąd takiej decyzji nie utrzyma w mocy. Nie byłby to pierwszy raz, jak pokazuje dotychczasowa praktyka związana z egzekwowaniem tych przepisów - dodaje.

 

Profesor Izdebski uważa, że prawo straciło swój normalny sens - regulatora stosunków społecznych tam, gdzie potrzeba - bo po pierwsze poza tę potrzebę wykroczyło, a po drugie jest mocno wątpliwe od strony formalnej. Dodaje przy tym, że wyegzekwowanie tak wysokich kar od młodej osoby, która prawdopodobnie nie ma zbyt dużego majątku, może być mocno problematyczne.

 

Nie można zbierać na grzywnę, ale na karę już tak

Tak, czy inaczej, chodzi o kwoty, które mało kto może wyłożyć od ręki - nawet jeżeli jest duża szansa, że po wyroku sądu na konto wrócą z ustawowymi odsetkami. Dlatego wiele osób o pomoc prosi przez internet i często z pozytywnym skutkiem, bo protesty cieszą się dużym poparciem społecznym, a nakładanie kar na organizatorów i uczestników bywa postrzegane jako szykany. I mimo pewnych kontrowersji - takie praktyki są całkowicie legalne. Według art. 57 Kodeksu wykroczeń karze aresztu lub grzywny podlega osoba, która przeprowadza publiczną zbiórkę ofiar na uiszczenie grzywny orzeczonej za przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie lub wykroczenie skarbowe. Jak tłumaczy Prawo.pl adw. Joanna Parafianowicz, nie ma wątpliwości, że przepis ten dotyczy jedynie grzywien orzeczonych za przestępstwa i wykroczenia.

 

 

Tego samego zdania jest adwokat Maciej Śledź, partner Kancelarii Nowosielski i Partnerzy – Adwokaci i Radcy Prawni, który podkreśla, że przepis ten jest jednoznaczny w swojej treści i nie obejmuje swoim zakresie organizacji lub przeprowadzenia publicznej zbiórki ofiar na uiszczenie administracyjnej kary pieniężnej. 

- Należy pamiętać, że administracyjna kara pieniężna jest osobną instytucją prawną, która została zdefiniowana w art. 189 Kodeksu postępowania administracyjnego, jako określona w ustawie sankcja o charakterze pieniężnym, nakładana przez organ administracji publicznej, w drodze decyzji, w następstwie naruszenia prawa polegającego na niedopełnieniu obowiązku albo naruszeniu zakazu ciążącego na osobie fizycznej, osobie prawnej albo jednostce organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej. Nie można więc z racji systemowych utożsamiać kary grzywny orzeczonej za przestępstwo lub wykroczenie z administracyjną karą pieniężną, gdyż są to zupełnie różne instytucje, mające zupełnie odmienne cele oraz są nakładane w różnym trybie przez różne organy stosujące prawo - podkreśla prawnik.

Dodaje, że przepisu nie można interpretować rozszerzająco - zakazane jest też stosowanie analogii na niekorzyść obwinionego (oskarżonego), więc skazanie z art. 57 Kodeksu wykroczeń za organizację lub przeprowadzenie publicznej zbiórki ofiar na uiszczenie pieniężnej kary administracyjnej jest po prostu niemożliwe.  

- Wedle mojej najlepszej wiedzy w aktualnie obowiązujących przepisach brak jest regulacji, która przewidywałaby karalność tego rodzaju działania. Teoretycznie można rozważać także odpowiedzialność z art. 56 Kodeksu wykroczeń, który penalizuje organizację lub przeprowadzenie publicznej zbiórki ofiar bez wymaganego zgłoszenia zbiórki publicznej lub niezgodnie ze zgłoszeniem, ale to już kwestia niedochowania procedur określonych przepisami prawa, a nie samej istoty takiej zbiórki - podsumowuje adw. Maciej Śledź.

Sprawdź w LEX: Czy refundacja grzywny nałożonej na pracownika generuje po jego stronie przychód? >