Aby ograniczyć rozprzestrzenianie się epidemii, rząd postanowił wprowadzić rozporządzeniem restrykcyjne ograniczenia w przemieszczaniu się obywateli. Od środy nie można wychodzić z domu bez potrzeby, a za złamanie zakazu grozi kara do 5 tys. zł. Problem w tym, że nowe przepisy mocno szwankują, jeżeli chodzi o dookreślenie, czym są te potrzeby.

Jest rozporządzenie ograniczające przemieszczanie się z powodu epidemii>>

 

Nie ma wychodzenia bez potrzeby

W okresie od 25 marca 2020 r. do dnia 11 kwietnia 2020 r. zakazuje się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej przemieszczania się osób przebywających na tym obszarze, z wyjątkiem przemieszczania się danej osoby w celu:

  • wykonywania czynności zawodowych lub zadań służbowych, lub pozarolniczej działalności gospodarczej, lub prowadzenia działalności rolniczej lub prac w gospodarstwie rolnym, oraz zakupu towarów i usług z tym związanych;
  • zaspokajania  niezbędnych  potrzeb  związanych  z bieżącymi  sprawami  życia  codziennego,  w tym  uzyskania opieki zdrowotnej lub psychologicznej, tej osoby, osoby jej najbliższej w rozumieniu art.115§11 ustawy z 6 czerwca 1997 r. –Kodeks karny (Dz.U. z 2019 r. poz.1950 i 2128), a jeżeli osoba przemieszczająca się pozo-staje we wspólnym pożyciu z inną osobą –także osoby najbliższej osobie pozostającej we wspólnym pożyciu, oraz zakupu towarów i usług z tym związanych;
  • wykonywania ochotniczo i bez wynagrodzenia świadczeń na rzecz przeciwdziałania skutkom COVID-19, w tym w ramach wolontariatu;
  • sprawowania lub uczestniczenia w sprawowaniu kultu religijnego, w tym czynności lub obrzędów religijnych.

 

Więcej szczegółów znaleźć można na stronie rządowej, gdzie sprecyzowano, że ograniczenia nie dotyczą zamawiania jedzenia na wynos i wychodzenia na spacer lub jednorazowego wyjścia w celach sportowych - np. jazdy na rowerze. Sport "można uprawiać w grupie maksymalnie dwuosobowej (nie dotyczy to jednak rodzin)". Rządowe odpowiedzi warto sobie wydrukować, bo przez brak precyzji w przepisach, kwestia oceny, czy obywatel ma powód do przemieszczania się, będzie zależeć od policjanta, bo nie ma jasnej interpretacji, czym są podstawowe potrzeby życiowe.

 

Spacer czy tylko wypad po makaron

- Interpretacja zapisów rozporządzenia w interesującym nas obszarze zależy od rozumienia określenia „podstawowych potrzeb życiowych” i jest próbą odpowiedzi na pytanie, czy są to wyłącznie potrzeby związane z zapewnieniem minimalnych warunków egzystencji i przetrwania (żywność, odzież, mieszkanie), czy też zaspokojenie innych potrzeb takich jak potrzeby duchowe, kulturalne - wyjaśnia serwisowi Prawo.pl, dr hab. Grzegorz Gudzbeler z Uniwersytetu Warszawskiego. Tłumaczy, że według orzecznictwa  zakres takich potrzeb nie zależy od konkretnych warunków społeczno-ekonomicznych.

W wyroku z dnia 11 sierpnia 2017 r. I OSK 2905/15, Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że niezbędna potrzeba to taka, bez zaspokojenia której osoba nie może egzystować, zagrożone są warunki jej istnienia, a w szczególności życia i zdrowia. Z kolei WSA w Krakowie w wyroku III SA/Kr 1297/12  uznaje, że taką potrzebą jest pobyt w sanatorium uzdrowiskowym, bo bez jej zaspokojenia narażone jest zdrowie osoby.

- Należy pamiętać interpretacja i ocena co jest niezbędną potrzebą życiową należy do organu rozstrzygającego indywidualny przypadek, w tym przypadku może nim być organ wprowadzający przepis (rozporządzenie) - mówi dr hab. Grzegorz Gudzbeler  - Czym wyższy jest stopień rozwoju oraz przeciętny poziom życia obywateli, tym bardziej różnorodne są potrzeby uznawane za podstawowe - tłumaczy. Dodaje, że potrzeba zapewnienia np. odpowiedniego stanu zdrowia obywateli w obszarze psychologicznym i psychicznym poprzez umożliwienie opuszczenia miejsca zamieszkania na tzw. spacer może być uznana, za niezbędną potrzebę życiową.

- Rozporządzenie faktycznie nie precyzuje do końca, w jakich przypadkach poruszanie jest dozwolone, co wynika zapewne z wyjątkowej sytuacji i pośpiechu, w jakim zostało wydane - mówi dr Mateusz Dróżdż z Uczelni Łazarskiego - W tym przypadku precyzja przegrała z koniecznością szybkiej reakcji na kryzysową sytuację. Jeżeli chodzi o interpretacje przepisów, sięgnąłbym do interpretacji związanych z czynnościami zwykłego zarządu oraz bieżących czynności dnia codziennego, o których mowa w Kodeksie cywilnym. Również wydruk interpretacji nowych przepisów ze strony premiera może okazać się pomocny w ewentualnym sporze - dodaje.

Nadal można iść do sądu

Pewne wątpliwości budzi też kwestia, gdzie właściwie trzeba pozostawać - czy jeżeli w chwili ogłoszenia zakazu przebywało się poza miejscem zamieszkania, to czy można do niego wrócić lub pojechać do rodziny. Rozporządzenie nie wspomina o miejscu zamieszkania ani o miejscu zameldowania, co pozwala na pewną elastyczność w interpretacji.

- Mamy pozostać w miejscu w którym się znajdujemy, każdy powinien indywidualnie określić jakie jest to miejsce udać się tam i pozostać w nim. Ocenie podlegać będzie nie samo miejsce pozostawania osoby lecz fakt i zasadność przemieszczania się - ocenia dr Gudzbeler.

 

Jeżeli ktoś nie zgadza się z interpretacją policjanta, wciąż może nie przyjąć mandatu. W razie odmowy przyjęcia mandatu karnego organ, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie.  - Tu procedura jest standardowa i sąd zdecyduje co uzna za niezbędną  potrzebę  związanych  z bieżącymi  sprawami życia  codziennego. Jestem przekonany, że zakres będzie w tym przypadku bardzo szeroki - ocenia dr Gudzbeler.

 

Dozwolona pomoc osobom najbliższym

Dozwolona jest też pomoc osobom najbliższym, a także - jeżeli ktoś żyje w związku nieformalnym - najbliższym partnera lub partnerki. W rozporządzeniu posłużono się odesłaniem do definicji osoby najbliższej zawartej w Kodeksie karnym, według art. 115  §  11, według którego osobą najbliższą jest małżonek, wstępny, zstępny, rodzeństwo, powinowaty w tej samej linii lub stopniu, osoba pozostająca w stosunku przysposobienia oraz jej małżonek, a także osoba pozostająca we wspólnym pożyciu. 

 

 

Wspólne pożycie definiuje się zazwyczaj jako więź fizyczną, gospodarczą i uczuciową pomiędzy dwoma osobami - w tym także osobami tej samej płci. - Zarówno termin osoba najbliższa w rozumieniu art. 115 par. 11 KK, jak i "pozostająca we wspólnym pożyciu" dotyczy również partnerów lub partnerek tej samej płci - mówi adwokat Karolina Gierdal, prawniczka Kampanii Przeciwko Homofobii - Już w orzeczeniu z 28 listopada 2012 r. (III CZP 65/12) Sąd Najwyższy - odnosząc się do możliwości wstąpienia w stosunek najmu po zmarłym najemcy - orzekł, że osobą faktycznie pozostającą we wspólnym pożyciu z najemcą jest osoba połączona z najemcą więzią uczuciową, fizyczną i gospodarczą; także osoba tej samej płci - tłumaczy. Dodaje, że w dniu 25 lutego 2016 r. Sąd Najwyższy podjął bardzo istotną uchwałę, w której uznał, że osobami najbliższymi w rozumieniu art. 115 par 11 KK są również osoby tej samej płci pozostające we wspólnym pożyciu.