Sprawa dotyczy obywatela, który został obwiniony o to, że w maju 2024 r. na dworcu PKP, wbrew obowiązkowi, nie udzielił funkcjonariuszom policji, upoważnionym z mocy ustawy do legitymowania, wiadomości co do swojej tożsamości. Jest to wykroczenie z art. 65 par. 2 kodeksu wykroczeń.

Wyrokiem nakazowym sądu rejonowego mężczyzna został on uznany za winnego wykroczenia i ukarał go grzywną  500 zł. Na jej poczet sąd zaliczył okres jego zatrzymania od godz. 8.05 do godz. 11.30, przyjmując czas zatrzymania z zaokrągleniem do pełnego dnia, za równoważny grzywnie w wysokości 200 zł. Został też obciążony kosztami postępowania. Orzeczenie nie zostało zaskarżone i uprawomocniło się.

Zarzuty kasacji RPO 

Zastępca rzecznika praw obywatelskich Stanisław Trociuk zaskarżył wyrok w całości na korzyść obwinionego.

Wyrokowi zarzucił rażące naruszenie prawa procesowego, mogące mieć istotny wpływ na jego treść. Polegało to na bezzasadnym uznaniu, że i okoliczności czynu, i wina nie budzą wątpliwości, co doprowadziło do wydania wyroku nakazowego. Tymczasem w świetle dowodów dołączonych do wniosku o ukaranie, zarówno wina, jak i okoliczności czynu zarzucanego obwinionemu budziły istotne wątpliwości. Sprawa powinna była zatem być skierowana do rozpoznania na rozprawie w celu wyjaśnienia wszystkich istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności.

Stanisław Trociuk zatem wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku sądu rejonowego i przekazanie mu sprawy do ponownego rozpoznania.

RPO: Brak podstawy do legitymowania

Wyrok nakazowy nie może się ostać, albowiem sąd rażąco naruszył art. 93 par. 2 kodeksu postępowania w sprawie wykroczeń. Orzekanie w postępowaniu nakazowym może nastąpić, jeżeli okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości. Taka sytuacja nie występuje w tej sprawie.

Rzecznik podziela pogląd SN, że: „Wykroczenia z art. 65 par. 2 k.w. dopuszcza się osoba, która wbrew obowiązkowi nie udziela właściwemu organowi państwowemu lub instytucji upoważnionej z mocy ustawy do legitymowania, wiadomości lub dokumentów co do tożsamości własnej lub innej osoby, swego obywatelstwa, zawodu, miejsca zatrudnienia lub zamieszkania”.

Przy czym w doktrynie prawa wykroczeń prezentowane są poglądy, że w przypadku, w którym funkcjonariusz organu państwowego lub upoważnionej do legitymowania instytucji żąda podania wskazanych w przepisie danych osobowych, to w sytuacji, gdy nie ma do tego podstawy prawnej, obywatel może odmówić podania danych osobowych bez konsekwencji prawnych. 

Dziwne zachowanie ukarane

Według dotychczasowego orzecznictwa Sądu Najwyższego, "sam fakt istnienia wykroczenia z art. 65 kodeksu wykroczeń nie oznacza jeszcze, że obywatel jest zobligowany do podania swoich danych w każdych okolicznościach, pod groźbą odpowiedzialności z tego przepisu". Konsekwencją aprobaty tego poglądu, konieczne stało się wykazanie przez sąd, czy funkcjonariusze mieli podstawę prawną żądania podania danych osobowych.

Zeznania policjantów wskazywały, że legitymowany "dziwnie się zachowywał"; "przebywał na terenie dworca bez wyraźnie określonego celu, co wzbudziło w nas zainteresowanie". Przyczyną czynności było to, że podczas odprawy dostali zadanie, aby "legitymować osoby podejrzane znajdujące się w rejonie infrastruktury krytycznej". Świadek dodał, że obwiniony "przez cały czas trwania interwencji zarówno na dworcu PKP, jak i w komisariacie policji zachowywał się spokojnie i nie był wulgarny".

Obwiniony podał do protokołu zastrzeżenia co do formy i sposobu zatrzymania - użyto wobec niego środków przymusu bezpośredniego w postaci chwytów transportowych. Nie przyznał się do zarzucanego mu czynu, wyrażając przekonanie, że funkcjonariusze nie mieli podstaw prawnych do legitymowania go - dlatego odmówił podania swoich danych osobowych. 

Z notatki funkcjonariusza wynika, że interwencja była nagrywana kamerą nasobną, jednak nie ma tego w aktach sprawy.

Skoro obwiniony kwestionował zasadność interwencji, wymagało to wyjaśnienia w kontradyktoryjnym postępowaniu sądowym. W tej sytuacji sąd był zobligowany skierować sprawę na rozprawę, przeprowadzić postępowanie dowodowe i wyjaśnić wszystkie okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia. 

Zasada legalizmu

Funkcjonariusze policji, co wynika z ich wypowiedzi, hipotetycznie i bez racjonalnych przesłanek założyli, że osoba z niepełnosprawnością,  przebywająca na dworcu, może stwarzać zagrożenie, czy też być osobą poszukiwaną przez organy ścigania.

W art. 7 Konstytucji RP sformułowano zasadę legalizmu, oznaczającą, że kompetencja każdego organu władzy publicznej powinna się opierać na wyraźnie sformułowanym przepisie. Sposób wykorzystywania kompetencji przez organy państwowe nie jest wyrazem arbitralności ich działania, lecz wynikiem realizacji przekazanych im uprawnień. Działania wykraczające poza ramy tych uprawnień nie mają zaś legitymacji.

W ocenie RPO sąd powinien był zbadać, czy w świetle dowodów rzeczywiście zaistniały warunki uzasadniające ingerencję policji wobec obwinionego, a także ustalić, czy funkcjonariusze podali mu przyczynę tego. Zachowanie obwinionego, polegające na przebywaniu na dworcu, nie stanowiło przecież wykroczenia, a nie wyjaśniono, na czym polegało jego "dziwne" zachowanie. Ponadto nie wyjaśniono, dlaczego jego zachowanie wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy – uważa zastępca rzecznika Trociuk.

Sąd był zatem zobowiązany do rozstrzygnięcia, czy w istniała podstawa prawna legitymowania obywatela.

 

Cena promocyjna: 68.4 zł

|

Cena regularna: 76 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 53.2 zł