W przekazanym mediom komentarzu zaznacza, że instytucja, którą reprezentuje będzie dalej blisko monitorowała rozwój wydarzeń dotyczących wyborów w Polsce. - Do państw członkowskich należy decyzja, czy w obecnym kontekście utrzymać lub przełożyć planowane wybory, ale taka decyzja musi być zgodna z międzynarodowymi standardami demokratycznymi i szanować podstawowe wartości określone w art. 2 Traktatu o UE. Ma to zasadnicze znaczenie dla zapewnienia demokratycznej legitymacji rządzących - wskazuje. 

Czytaj: Nowy termin wyborów to wszystkie czynności od nowa>>

Wolne wybory - częścią unijnych pryncypiów demokratycznych

Jak dodaje Viera Jourova, zapewnienie wolnych i uczciwych wyborów jest nieodłączną częścią unijnych pryncypiów demokratycznych. Zwraca uwagę, że w wielu państwach członkowskich planowane są wybory w tym roku. W tym kontekście KE zaoferowała, że może pomóc w wymianie najlepszych praktyk i związanych z wyborami, szczególnie w tych czasach.

W czwartek, 7 maja, Sejm odrzucił weto Senatu ws. ustawy o korespondencyjnym głosowaniu w tegorocznych wyborach prezydenckich. 
Wprawdzie wybory 10 maja nie zostały odwołane, ale zapadła decyzja polityczna, że ma do nich nie dojść i wszystko wskazuje na to, że się w najbliższą niedzielę nie odbędą.

Liderzy PiS - Jarosław Kaczyński i Porozumienia - Jarosław Gowin zdecydowali o wyznaczeniu innego terminu głosowania korespondencyjnego. Wcześniej zmienione muszą zostać przepisy. Niezbędne też będzie przeprowadzenie procedury stwierdzenia nieważności wyborów przez Sąd Najwyższy, żeby mogły się odbyć wybory w przypadku opróżnienia urzędu prezydenta, o której mówi art. 128 ust. 2 Konstytucji RP. 

 


Jak podkreślają eksperci, procedura wyborcza składa się z wielu etapów i kończy się głosowaniem. Jeżeli do głosowania nie dojdzie, nie oznacza to, że wyborów nie było. Procedurze wyborczej podlegają przecież czynności począwszy od utworzenia komitetów wyborczych i rejestracji kandydatów na prezydenta, o czym stanowi kalendarz wyborczy.