Chodzi o projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach zapewniających możliwość prowadzenia działalności gospodarczej w czasie epidemii COVID-19 (druk sejmowy nr 1846), który złożyła w Sejmie grupa posłów PiS. We wtorek 11 stycznia wieczorem Sejmowa Komisja Zdrowia rozpatrzyła go i pozytywnie zaopiniowała i projekt powinien trafić do drugiego czytania na posiedzeniu Sejmu, które rozpoczynało się następnego dnia. W środę jednak poinformowano, że na bieżącym posiedzeniu Sejmu projekt ten nie będzie procedowany.

Czytaj: Sejm: Na razie nie będzie drugiego czytania projektu o weryfikacji covidowej >>

Oczekiwanie na ekspertyzy

- Projekt ustawy o weryfikacji covidowej - tzw. ustawa Czesława Hoca - jest w tej chwili analizowany przez ekspertów - powiedziała w piątek rzeczniczka PiS. I poinformowała, że zgodnie z tym, co mówił wcześniej wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, w tej chwili projekt jest analizowany przez ekspertów. - Choćby w zakresie poprawek mówiących o przeciwciałach - zaznaczyła posłanka. - Czekamy na wyniki tej analizy" - dodała. Podkreśliła, że jest to zadanie dla ekspertów. - My w tym gronie na pewno tego nie rozstrzygniemy - powiedziała.

Przedłużamy bezpłatny dostęp do LEX Alert Koronawirus! >

 

Decyzja po spotkaniu w klubie

Trochę inny opis sytuacji przedstawił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Stwierdził, że stało się tak z różnych powodów.

- Jednym z nich jest to, że ulegała ona w trakcie przygotowań wciąż zmianom i modyfikacjom. I właściwie w tej chwili nie wiem, jaki ma ostateczny kształt ta, która jeszcze wciąż jest w Sejmie. Po drugie – mówiąc, że nie będziemy wymagać dyscypliny, równocześnie jednak wysłuchaliśmy argumentów przeciwko i staraliśmy się doprowadzić do takiej sytuacji, żeby ci, którzy się sprzeciwiają ustawie, byli nie jakąś częścią znaczącą klubu. Po trzecie – właściwie wszyscy jesteśmy przekonani, że nie wszyscy, ale większość z nas jest przekonana, że nie należy stosować przymusu szczepień, a w każdym razie zbyt szeroko. To są powody, dla których ta sprawa się przeciąga – mówił Terlecki.

Szef klubu PiS był pytany, czy wpływ na to, że ustawa nie jest teraz procedowana, miało spotkanie z grupą posłów klubu PiS, która się jej sprzeciwiała. Ryszard Terlecki odparł: "Chcieliśmy poznać argumenty tych, którzy się z nami nie zgadzają, nie wiem, czy oni chcieli poznać nasze, trwała długa dyskusja, wymienialiśmy opinie".