W piątek w kilku europejskich gazetach, m.in.: niemieckiej "Sueddeutsche Zeitung", brytyjskim "Guardian" i francuskim "Le Monde" ukazały się rozmowy z Ursulą von der Leyen, nową przewodniczącą Komisji Europejskiej. Przyszła szefowa Komisji odniosła się w nich także do relacji z Polską. Z opublikowanej na stronie Sueddeutsche Zeitung rozmowy wynika, że debaty o praworządności nie będą już tak ostre.

 

Debata o praworządności ma być obiektywna i w szerszym gronie

Przede wszystkim należy, jej zdaniem, dążyć do tego, by debaty dotyczące praworządności w niektórych krajach UE były bardziej obiektywne. - Potrzebujemy bardziej rzeczowej debaty. Przede wszystkim należy najpierw szukać dialogu. Potem jest krok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Kiedy szuka się rozmowy, to nie rozpoczyna się od groźby - przekonuje przyszła przewodnicząca Komisji Europejskiej. I krytykuje też stosunki KE z państwami w Europie Środkowej i Wschodniej. - Według wielu osób w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, obecne debaty nie są w pełni akceptowane.  Jeśli prowadzimy debaty tak ostro, jak je prowadzimy, to w konsekwencji całe kraje i narody będą odczuwać, że są krytykowane jako całość, choć mamy na myśli jednostkowe niedociągnięcia - powiedziała Ursula von der Leyen. I dodała, że z punktu widzenia Komisji Europejskiej niezależność sądownictwa jest zagrożona, ale według Węgier to Parlament Europejski ma ograniczenia w zakresie demokracji. - Wszyscy musimy się dowiedzieć, że naszym celem są zawsze rządy prawa, ale nikt nie jest idealny  - powiedziała von der Leyen. Sankcje finansowe mogłyby zostać uznane za „ostatnią deskę ratunku" po wielu etapach, które miały miejsce wcześniej. Ważne jest, by debata stała się bardziej rzeczowa. Dlatego w kwestii praworządności chcemy monitoringu wobec wszystkich krajów, by nie powstało wrażenie, że jedna część Europy z definicji traktuje drugą krytycznie. To pozwoli łatwiej znaleźć rozwiązania - zaproponowała przyszła szefowa KE.

 


Środa z Fransem Timmermansem

W środę Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, nie czekając na przejęcie władzy przez Ursulę von der Leyen, co ma nastąpić 1 listopada, przedstawił nowe pomysły KE na dyscyplinowanie krajów, które naruszają rządy prawa. Jednym z nich jest właśnie coroczny monitoring przeprowadzany we wszystkich krajach. Tego samego dnia Komisja ogłosiła, że przechodzi do kolejnego etapu postępowania o naruszenie prawa unijnego wobec Polski w sprawie nowego systemu dyscyplinarnego dla sędziów. To krok w kierunku skierowania sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE.