Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich wystąpiło w tej sprawie do Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

 

Konieczna ochrona przed psim hałasem?

Do RPO wpłynęło pismo obywatela w sprawie potrzeby wprowadzenia mechanizmów umożliwiających ochronę przed hałasem powodowanym przez zwierzęta domowe utrzymywane w terenach zurbanizowanych. Powołując się na przykłady z innych państw, postuluje on wprowadzenie regulacji wprost zobowiązującej osoby utrzymujące zwierzęta domowe do zapewnienia im opieki w sposób niepowodujący nadmiernego hałasu i lub długotrwałego zakłócania spokoju otoczenia. 

Ze wstępnego rozpoznania problemu wynika, że jedynym relatywnie skutecznym narzędziem, w jakie prawo wyposaża osoby narażone na omawiany hałas jest możliwość pozwu do sądu powszechnego w trybie ochrony dóbr osobistych lub ochrony posiadania nieruchomości. Z uwagi na źródło takiego hałasu obecne środki administracyjne co do zasady nie będą mogły znaleźć tu zastosowania. Skutecznym środkiem nie będą także zakazy wynikające z szeroko rozumianego prawa karnego. Z kolei art. 51 kodeksu wykroczeń dla stwierdzenia wykroczenia wymaga umyślności sprawcy. 

Wobec orzecznictwa sądów administracyjnych, że stanowiony przez rady gmin regulamin utrzymania czystości i porządku nie może formułować obowiązków odnoszących się do utrzymywania zwierząt domowych w nieruchomościach prywatnych, wykluczone wydaje się też ustanowienie oczekiwanych przez obywatela norm na poziomie lokalnym na podstawie art. 10 ust. 2a ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.

Dyrektor Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego Biura RPO Piotr Mierzejewski zwrócił się o stanowisko do dyrektor Departamentu Instrumentów Środowiskowych MKiŚ Małgorzaty Typko. Poprosił ponadto o opinię odnośnie do zasadności zmiany zakresu delegacji dla rad gmin do stanowienia regulaminów utrzymania czystości i porządku w sposób określający zasady utrzymywania zwierząt domowych w nieruchomościach prywatnych.

 

Hałas to nie sprawa ministra kultury i środowiska?

- Kwestia ochrony przed hałasem powodowanym przez utrzymywanie na terenach zurbanizowanych zwierząt domowych pozostaje poza właściwością ministra właściwego do spraw klimatu - odpisał 24 grudnia Departament Instrumentów Środowiskowych MKiŚ.

Polemizując z tą odpowiedzią, Marcin Wiącek zwraca się jednak do minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski o szczegółowe zbadanie zagadnienia.

Rzecznik uznaje za nieuzasadnioną tak jednoznaczną odmowę, jaką zakomunikowano pismem MKiŚ. Nie przesądzając, czy podjęcie sugerowanej inicjatywy legislacyjnej powinno nastąpić, a tym bardziej jej konkretnego kształtu, RPO uważa, że – z perspektywy ochrony wolności i praw jednostki – zagadnienie należy szczegółowo zbadać. Zwraca się do resortu kultury i środowiska o polecenie przeprowadzenia takiej analizy i przedstawienie jej wyników.

Zobacz również: Za nieleczenie psa można trafić za kratki

- Rzecznik przyjmuje do wiadomości negatywne stanowisko resortu odnośnie do potencjalnej nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach pod kątem wyposażenia gmin w kompetencję do określania zasad utrzymywania zwierząt domowych na terenach prywatnych. Niemniej jednak uzasadnienie tego stanowiska jest dla RPO niezrozumiałe. Niezasadność podjęcia jakichkolwiek prac (nawet analitycznych, o co zwracał się rzecznik) jest motywowana głównie tym, że obecne przepisy nie dają gminom tej kompetencji. Wyjaśnienia MKiŚ można sprowadzić wręcz do stwierdzenia, że "gminy nie powinny zostać wyposażone w sugerowaną kompetencję, ponieważ obecnie nie są w nią wyposażone" - wyjaśnia w piśmie RPO.

Zastępca RPO Adam Krzywoń zwraca się o stanowisko odnośnie do ratio legis obligatoryjnego regulowania przez gminy wymagań utrzymywania zwierząt gospodarskich na terenach wyłączonych z produkcji rolniczej, w tym także zakazu ich utrzymywania na określonych obszarach lub w poszczególnych nieruchomościach. W tym kontekście dla RPO niezrozumiałe jest bowiem, dlaczego w ocenie MKiŚ przyznanie gminom podobnej kompetencji w odniesieniu do zwierząt domowych, byłoby równoznaczne z naruszeniem zasad techniki prawodawczej.