Sprawa jest precedensowa: Obywatel zaskarżył do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka polski rząd z powodu utrudnianiu mu dostępu do sądu oraz postępowania dotyczącego uznania jego ojcostwa i kontaktu z dwójką dzieci. Dzieci te urodziły się w czasie nieformalnego związku z kobietą zamężną. Według skarżącego jego prawo wynika z art. 8 Konwencji, który gwarantuje prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego.

W latach 2004-2009 skarżący był w nieformalnym związku z mężatką, sędzią z zawodu. Jednakże mężczyzna cały ten czas pozostawał w legalnym związku małżeńskim. Podczas gdy wnioskodawca i jego żona mieszkali razem, na świat przyszło dwoje dzieci – syn i córka.

Wniosek do prokuratora o zaprzeczenie ojcostwa

Na podstawie prawnego domniemania ojcostwa mąż matki, został wskazany jako ojciec dzieci w rejestrze porodowym. Ale w 2006 r. wnioskodawca zamierzał ustalić swoje ojcostwo, tyle że zgodnie z prawem krajowym konieczne było zakwestionowanie domniemania prawnego, że mąż matki dziecka był ojcem. W związku z tym złożył wniosek do prokuratora o wszczęcie postępowania w celu zakwestionowania ojcostwa jednego z dzieci. Na prośbę matki, która obawiała się, że takie postępowanie może zaszkodzić jej karierze, wnioskodawca wycofał się z tego pomysłu.

Podwójny ojciec

Podczas swojego związku wnioskodawca i jego partnerka mieszkali razem w wynajętym mieszkaniu, gdzie jako para prowadzili wspólne gospodarstwo domowe, a dzieci miały z nim silną więź emocjonalną. Dzieci były świadome swojej sytuacji i zaakceptowały fakt, że mają dwóch ojców.

Po zakończeniu związku stosunki wnioskodawcy z byłą partnerką pogorszyły się; przestali ze sobą rozmawiać, a kontakt wnioskodawcy z dziećmi został znacznie ograniczony. Do stycznia 2011 r. wnioskodawca spotykał się z dziećmi regularnie, w obecności opiekunki. Po przeprowadzeniu się partnerki do innego miasta, kontakt wnioskodawcy z dziećmi został dodatkowo zmniejszony i ostatecznie zakończył się całkowicie. Kobieta nigdy się nie rozwiodła.

 

Badania DNA do prokuratora

W 2010 r., po zakończeniu się ich stosunków, skarżący ponownie złożył wniosek do oskarżyciela publicznego o wszczęcie postępowania w celu zakwestionowania ojcostwa obu dzieci.

Początkowo prokuratura odmówiła. Wnioskodawca przedłożył wyniki badań DNA, z których wynika, że jest biologicznym ojcem dzieci. W sprawie odwołania przez skarżącą decyzję o odrzuceniu wszczęcia postępowania została uchylona. Jednak dopiero 4  stycznia 2013 roku prokurator okręgowy wszczął postępowanie w sprawie zakwestionowania ojcostwa w sądzie rejonowym.

Ponieważ dzieci były niepełnoletnie, konieczne było wyznaczenie dla nich opiekuna-kuratora. 

Decyzją z 6 lipca 2022 r. sąd zlecił testy DNA, ale sam wnioskodawca w badaniach udziału nie brał. 

W związku z tym wyznaczono kolejny termin rozprawy. Z powodu braku dowodu doręczenia wezwań, sąd odroczył rozprawę do 22 grudnia 2022 r. Jednak z powodu nieobecności sędziego sprawozdawcy przesłuchanie nie odbyło się.

Co więcej, sąd odrzucił wniosek o przekazanie sprawy do innego sądu. W efekcie - postępowanie w sprawie odrzucenia domniemania ojcostwa jest nadal w toku w pierwszej instancji.

Warto dodać, że wnioskodawca podjął próbę osiągnięcia przyjaznego porozumienia z byłą partnerką w sprawie jego kontaktu z dziećmi, ale nie udało mu się. Mężczyzna walczył nadal o możliwość kontaktu z dziećmi.

Skarga na przewlekłość

Skarżący złożył skargę na długotrwałe postępowanie w celu ustalenia kary pieniężnej, zgodnie z ustawą o skargach dotyczących naruszenia prawa do zbadania sprawy w dochodzeniu prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora oraz w postępowaniu sądowym bez zbędnej zwłoki.

Prezes sądu, który rozpoznał sprawę, zaznaczył, że prowadzenie postępowania było szczególnie trudne, ponieważ zarówno wnioskodawca, jak i prawnik byłej partnerki dążyli do jak największego przedłużenia postępowania, podejmując działania, które uważał za „nieetyczne, ale nie sprzeczne z prawem”. Doszedł do wniosku, że sąd nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za takie powództwa przez uczestników postępowania.

W tej sytuacji wnioskodawca złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Skarga do Strasburga

Trybunał zauważył, że polskie prawo nie pozwalało mężczyźnie, który twierdzi, że jest biologicznym ojcem dziecka, którego ojcostwo zostało już ustalone, na wszczęcie postępowania w celu zakwestionowania ojcostwa.

Takie postępowanie mogłoby zostać wszczęte przez oskarżyciela publicznego, jeżeli wymagałoby to dobro dziecka lub ochrona interesu publicznego. Tak więc władze krajowe korzystały z uprawnień uznaniowych, mających na celu ochronę najlepszych interesów dziecka i zrównoważenie interesów zarówno dziecka, jak i domniemanego biologicznego ojca. Trybunał orzekł, że takie uprawnienia uznaniowe w zakresie ustalania ojcostwa, jakie przewidziano w polskich przepisach, nie są same w sobie nie do pogodzenia z gwarancjami zawartymi w art. 8

Trybunał orzekł, że skarżący nie został pozbawiony dostępu do sądu w związku ze swoim ojcostwem, ale późniejsza odmowa zezwolenia na jego udział w tych postępowaniach jako osoba trzecia nie może być uznana za zapewnioną mu wymaganą ochronę jego interesów zgodnie z art. 8.

Zabrakło sprawności organom

Trybunał zauważa, że cały proces decyzyjny dotyczący ojcostwa skarżącej został naznaczony poważnym brakiem sprawności.

Po pierwsze, w odniesieniu do części postępowania prowadzonego przez samego oskarżyciela publicznego, należy wskazać, że okres między wnioskiem skarżącej do oskarżyciela publicznego a wnioskiem tego ostatniego do sądu o zaskarżenie domniemania ojcostwa trwał ponad dwa lata i trzy miesiące . W związku z tym Trybunał przypomina, że upływ czasu, w sprawach dotyczących relacji z dziećmi, ma ogromne znaczenie.

Po drugie -  Trybunał zauważył z niepokojem, że przepisy krajowe i praktyki nie zawierają żadnych wytycznych co do sposobu, w jaki należy zachować swobodę, w szczególności w odniesieniu do wszelkich minimalnych norm dotyczących terminów.

Zakwestionowanie domniemania

Trybunał zwrócił uwagę na przewlekłość postępowania. Podkreślił, że sąd krajowy skutecznie pozbawił skarżącego prawa do ustalenia jego ojcostwa dzieci, nie tylko pozwalając na upływ czasu na ustalenie sprawy, ale także aby jego dalsze próby w tym celu stały się przedawnione.

Polska zapłaci 20 tys. euro

Trybunał przyznał także, że zadanie sądu krajowego było utrudnione przez działania zainteresowanych. Przypomniał jednak, że brak współpracy stron nie może zwolnić władz z ich pozytywnych obowiązków wynikających z art. 8. 

W konsekwencji tych naruszeń Trybunał orzekł, że państwo polskie ma zapłacić wnioskodawcy, w terminie trzech miesięcy od dnia, w którym wyrok stanie się prawomocny, 20 tysięcy euro. Do wypłaty ma być doliczony podatek, którym mężczyzna może być obciążony.

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z 9 października 2025 r.,  A.W. przeciwko Polsce, nr. A.W. v. POLSKA (nr 1307/21).

 

Cena promocyjna: 47.2 zł

|

Cena regularna: 59 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 41.3 zł