To jednak jeszcze nie koniec kadencji. Przed nami dwa posiedzenia Sejmu (30 sierpnia i 11, 12, 13 września 2019 r.), które też przyniosą kolejne regulacje. Choćby ustawę o lotach najważniejszych osób w państwie i poprawki Senatu do kilku ustaw i uchwał, takich jak np.:

  • ustawa o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021 r.
  • ustawa o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych
  • ustawa o wsparciu finansowym armatorów śródlądowych
  • wybór prezesa NIK

Dla porównania w poprzedniej kadencji 2011-2015 r. uchwalił 752 ustawy i 286 uchwał i rezolucji.

Przeregulowanie nastąpiło wcześniej

Jednak zaznaczyć trzeba, że najwięcej aktów w historii Sejmu uchwalono w kadencji 2007-2012 r., gdyż były to 952 ustawy. Ten przyrost aktywności legislacyjnej należy wiązać - jak twierdzą eksperci z Instytutu Spraw Publicznych - z wejściem w życie Traktatu Lizbońskiego w 2009 r.

Traktat wymusił uchwalenie nowej ustawy tzw. kooperacyjnej i regulacji z nią związanych, które normowały udział Sejmu i Senatu w polskiej polityce europejskiej. Regulacja ta była oparta na silnych komisjach do spraw unijnych: sejmowej Komisji do spraw Unii Europejskiej i senackiej Komisji Spraw Unii Europejskiej. Jak zaznaczył w swojej analizie Aleksander Fuksiewicz wówczas nastąpiła konkretyzacja polskiej procedury wystąpienia z Unii Europejskiej.

Procedura ta wywołała kontrowersje prawne i spowodowała m.in. zmianę ustawy o umowach międzynarodowych. Wtedy też unormowano w polskim systemie ważną unijną zasadę pomocniczości.

Ponadto w grudniu 2007 r. Polska przystąpiła do strefy Schengen, co wiązało się z dostosowaniem naszych przepisów do otwartych granic.

Zmiany ustrojowe

Sejm mijającej kadencji - zdaniem konstytucjonalistów - zmienił ustrój państwa, bez zmiany Konstytucji.

Opinię tę przedstawił również dr Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich w Sejmie, w czasie uchwalania ustawy o Sądzie Najwyższym, która wprowadziła dwie nowe Izby ( Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz autonomiczną Izbę Dyscyplinarną).

- Przyjmowane są ustawy, które de facto prowadzą do zmiany charakteru działania instytucji kontroli oraz równoważenia się władz – tych instytucji, które mają gwarantować zasadę trójpodziału władz. Już w 2016 r. roku można było zaobserwować początek procesu likwidowania mechanizmów ochrony praw obywatelskich - zaznaczył w przemówieniu dr. Bodnar.

Na naszych oczach zmienia się ustrój państwa. zmiana dokonywana jest tylko mocą ustaw, a nie mocą zmiany Konstytucji - uważa RPO. Jako przykład zmian ustroju i chaosu prawnego podaje ustawę z 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym ( weszła w życie 3 kwietnia 2018 r.), która doczekała się aż dziewięciu nowelizacji.

Czytaj: Kontrola praworządności w UE - projekt kandydata>>
 

Zmiany ustrojowe dotyczyły też Trybunału Konstytucyjnego, a spowodowały praktycznie wyłączenie tej instytucji z systemu ochrony prawnej, co stwierdziła Komisja Wenecka i sygnalizował przedstawiciel Komisji Europejskiej.  Nowelizacje poczynione przez polski Parlament rozpoczęły w ten sposób wszczęcie procedury kontroli praworządności ( według art. 7 Traktatu o UE).

- Wydaje się, że polski przypadek związany ze sparaliżowaniem Trybunału Konstytucyjnego oraz realnym zagrożeniem powstania dwóch równoległych porządków prawnych wskutek niewykonania przez władzę wykonawczą wyroków TK, uzasadnia zastosowanie procedury - uważają przedstawicielki Fundacji Helsińskiej - dr Barbara Grabowska Moroz i Małgorzata Szuleka.

Sejm potrzebował na tę działalność w ciągu czterech lat -85 posiedzeń, co przekłada się na 231 dni. Dużo czasu posłom zabrało uczestnictwo w komisjach śledczych, bo 214 dni.

W kadencji 2011-2015 Kancelaria Sejmu odnotowała 102 posiedzenia Sejmu, na których posłowie pracowali 287 dni. Te dane wyraźnie świadczą o przyśpieszaniu prac parlamentu, nie zawsze w zgodzie z regulaminem tej Izby.