Zapewne jako pierwszy w sprawie kar za złamanie zakazu przemieszczania się (obowiązywał od 23 marca do 19 kwietnia) i nie przestrzegania obowiązku noszenia maseczki (obowiązuje od 16 kwietnia) – wypowiedział się Sąd Rejonowy w Kościanie. Odmówił on wszczęcia postępowania wobec rowerzysty, który 19 kwietnia jechał bez maseczki na rowerze. Policja chciała go ukarać mandatem, ale ten odmówił i tak sprawa trafiła do sądu. A ten odmówił wszczęcia postępowania wobec obwinionego. Z argumentów przedstawionych przez Adama Bodnara, rzecznika praw obywatelskiej w skardze do sądu administracyjnego na decyzję sanepidu nakładającą 10 tys. zł kary za złamania nakazu zachowania dwumetrowego dystansu wynika zaś, że ta kara też powinna polec w sądzie. Czytaj w LEX: Poddanie określonej osoby przymusowej kwarantannie podczas epidemii koronawirusa - konsekwencje prawne >

 

Ścieżkę karną przecina sąd powszechny

Jak pisaliśmy w serwisie Prawo.pl w połowie kwietnia - osoby, które nie przestrzegały zakazu przemieszczania się, policja mogła ukarać mandatem podstawie art. 54 kodeksu wykroczeń. - Z samej treści art. 54 nie wynika, jakie konkretne zachowania podlegają karze do 500 złotych grzywny lub nagany. Jest to przepis blankietowy, który odsyła do “wydanych z upoważnienia ustawy przepisów porządkowych o zachowaniu się w miejscach publicznych”. Tym samym, ukaranie na podstawie art. 54 kodeksu wykroczeń za bieganie, czy chodzenie po parku, możliwe jest tylko, jeśli istnieje zakazujący tego przepis porządkowy. Tego typu przepisy porządkowe znajdują się w rozporządzeniu Rady Ministrów z 31 marca 2020 r - wyjaśnia Dawid Suszyński, adwokat z Gdańska,do którego zgłaszały się osoby ukarane.

Sprawdź w LEX: Czy lekarz może odmówić leczenia pacjenta, który nie chce zakryć ust i nosa? >

Mandatu jednak można nie przyjąć, i tak zrobił mężczyzna jadący na rowerze bez maseczki. Policja skierowała więc do sądu wniosek o jego ukaranie w związku z naruszeniem art. 54 k.w. Zarzuciła mu naruszenie zakazu przemieszczania się w dniu 19 kwietnia 2020 r. oraz niezastosowanie się do obowiązku zakrywania ust i nosa w miejscu ogólnodostępnym. Sąd Rejonowy w Kościanie w postanowieniu z 3 czerwca odmówił wszczęcia postępowania (sygn. II W 71/20) . - W uzasadnieniu do postanowienia sędzia Agnieszka Olszewska stwierdziła, że zarówno zakaz przemieszczania się jak i nakaz noszenia maseczek zostały wprowadzone bezprawnie, z naruszeniem Konstytucji. Tak daleko idąca ingerencja w prawa i wolności obywatela może być wprowadzona tylko w drodze ustawy. Tymczasem Rada Ministrów, nakazy i zakazy wprowadziła poprzez rozporządzenie, czyli akt będący w hierarchii źródeł prawa niżej, niż ustawa – tłumaczy mec. Suszyński.

Sprawdź w LEX: Jakie będą konsekwencje, jeżeli pracownik wbrew zaleceniom pracodawcy pojedzie w czasie urlopu na Ukrainę i po powrocie będzie musiał odbyć kwarantannę? >

Zgodnie bowiem z art. 46b ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, w rozporządzeniu można ustanowić obowiązek poddania się badaniom lekarskim oraz stosowaniu innych środków profilaktycznych i zabiegów, ale jedynie wobec osób chorych i podejrzanych o zachorowanie. To jednak nie jedyna podstawa odrzucania wniosków policji. Część sądów wskazuje też, że nie ma już podstaw do karania, bo zarówno zakaz o przemieszczeniu się, jak i nakaz noszenia maseczki w przestrzeni publicznej już nie obowiązuje. Od 30 maja nie ma obowiązku noszenia maseczek, o ile w przestrzeni otwartej będzie możliwość zachowania 2 metrów odległości od innych, co trzeba udowodnić. - Zgodnie z art. 5 par.  1 pkt 2 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, nie wszczyna się postępowania , a wszczęte umarza gdy czyn nie zawiera znamion wykroczenia, albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia wykroczenia. Pozwala to na umarzanie postępowań z uwagi na nieobowiązywanie w dniu orzekania nakazu noszenia maseczek w przestrzeni publicznej - mówi mec. Suszyński. Tak zrobił m.in. Sąd Rejonowy w Łomży w postanowieniu z 8 czerwca 2020 r. nie wszczął postępowania o wykroczenie wobec osoby, która 3 kwietnia o godz. 19.10 w Łomży przemieszczała się bez uzasadnionej potrzeby, bo zakaz ten został zniesiony.

– Omawiane orzeczenia oceniam pozytywnie z uwagi na fakt, że punktuje ono konkretne uchybienia prawne przepisów wprowadzających nakazy i zakazy – mówi mec. Suszyński. - Wszelkie ograniczenia praw i wolności obywatelskich powinny być wprowadzane zgodnie z prawem, a jakiekolwiek nieprawidłowości w tym zakresie powinny spotykać się z odpowiednią reakcją władzy sądowniczej. Tak jak miało to miejsce w tym przypadku – dodaje prawnik z Gdańska. Pytanie, czy podobnie postąpią sądy administracyjne.

Czytaj w LEX: Możliwość ubiegania się o odszkodowanie od Skarbu Państwa za szkody powstałe w czasie epidemii >

 


Sąd administracyjny powinien uchylić karę nałożoną przez Sanepid

Zgodnie z art. 48 ustawą o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, kto złamał zakaz przemieszczania się, mógł zostać ukarany karą administracyjną w wysokości od 5 do 30 tys. zł, a za nie noszenie maseczki - karą w wysokości od 500 zł do 10 tys. złotych. Kary te w drodze decyzji administracyjnej nakłada państwowy powiatowy inspektor sanitarny. Tyle, że jak podkreśla Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich, inspektorzy sanitarni nie patrolują ulic. –  To na podstawie m.in wniosku policji - inspektor sanitarny wydaje decyzję administracyjną. Ne można odmówić jej przyjęcia, a ustawa nakazuje zapłacić karę w ciągu 7 dni od dnia wydania decyzji - czytamy w poradniku RPO.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność cywilna i karna za zarażenie koronawirusem >

Od tej decyzji można się jednak odwołać. Odwołanie wnosi się do organu wyższego stopnia za pośrednictwem organu, który wydał decyzję. Jeśli decyzję wydał państwowy powiatowy inspektor sanitarny, drugą instancją jest państwowy wojewódzki inspektor sanitarny. Jeśli jej nie zmieni, można wnieść skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego. A ten, podobnie, jak sąd powszechny może wykazać naruszenie aż 6 artykułów konstytucji: art. 52 ust. 1 i 3 (gwarantuje wolność przemieszczania się), art. 31 ust. 3 (gwarantuje, że nakładanie ograniczeń wolności i praw może nastąpić tylko w drodze ustawy), art. 92 ust. 1 (nakazuje wydawanie rozporządzeń zgodnych z ustawą), art. 2 (mówi, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej), art. 77 (mówi,  że ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw) i art. 233 (gwarantuje, że ograniczenia wolności i praw jednostki dopuszczalne są tylko w stanach nadzwyczajnych).

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność pracowników i współpracowników za nieprzestrzeganie procedur związanych z ograniczeniami epidemicznymi >

Z doświadczeń prof. Roberta Suwaja, adwokata, partnera zarządzającego w kancelarii Suwaj Zachariasz, wynika, że sam sanepid odstępuje od nakładania kar za nienoszenie maseczki. – Mamy do czynienia ze sprawami administracyjnymi dotyczącymi kar za brak maseczki przy okazji zgromadzenia publicznego (chodziło o protest przedsiębiorców - dopisek redakcji). I z posiadanych przez nas informacji wynika, że organy odstąpiły od karania. Obecnie nakładają kary jedynie za naruszenie obowiązku hospitalizacji, kwarantanny i izolacji, czyli wobec osób chorych lub podejrzanych o chorobę – mówi prof. Suwaj. I dodaje, że gdyby doszło do sprawy przed sądem administracyjnym przedstawiłby podobne argumenty do tych prezentowanych przez sąd powszechny. Możemy się o tym wkrótce przekonać, bo Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył właśnie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie decyzję Mazowieckiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego utrzymującą decyzję decyzję powiatowego inspektora wymierzającą  karę pieniężną w kwocie 10 000 zł za nieprzestrzeganie w dniu 8 maja 2020 r. nakazu przemieszczania się w odległości nie mniejszej niż 2 m od siebie (stąd można pobrać skargę). Kara została nałożona na podstawie notatki policji

Czytaj w LEX: Wolność zgromadzeń w czasie epidemii >

Nowy argument RPO w sprawach administracyjnych - policja nie ma prawa przekazywać notatek do sanepidu

Adam Bodnar w skardze z 31 lipca 2020 roku zarzuca naruszenie kilku przepisów kodeksu postępowania administracyjnego, ale także art. 51 ust. 5 Konstytucji, który mówi, że zasady i tryb gromadzenia oraz udostępnienia informacji określa ustawa. Żadna ustawa nie upoważnia bowiem policji do przetwarzania i udostępniania danych na potrzeby sanepidu. Dlatego zdaniem RPO notatka służbowa funkcjonariusza policji zawierająca dane osobowe strony przekazana organowi inspekcji sanitarnej na potrzeby postępowania administracyjnego jest dowodem sprzecznym z prawem, a tym samym nie mogła stanowić podstawy do ustalenia stanu faktycznego. Policja bowiem nie jest upoważniona do podejmowania czynności zmierzających do wykrycia naruszeń prawa sankcjonowanych następnie w postępowaniu administracyjnym. Zdaniem Bodnara przesądza o tym art. 14 ust. 1 pkt 1 ustawy o policji. Określa on zadania policji. Jest wśród nich wykrywanie wykroczeń, a nie ma nic o  robieniu notatek na rzecz sanepidu. RPO podkreśla ponadto, żaden przepis ustawy nie daje policji uprawnień do gromadzenia informacji o osobach fizycznych na potrzeby postępowań administracyjnych prowadzonych przez inny organ, a następnie przekazywania ich inspekcji sanitarnej. Podstawą prawną do tego rodzaju działania policji nie może być wskazany w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji art. 20 ust. 1j ustawy o policji pozwalający na przetwarzanie danych w związku z zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości. - Policja może przetwarzać dane osobowe w celu rozpoznawania, zapobiegania, wykrywania i zwalczania czynów zabronionych, w tym zagrożeń dla bezpieczeństwa i porządku publicznego, a także wykonywania tymczasowego aresztowania, kar, kar porządkowych i środków przymusu skutkujących pobawieniem wolności. Przepis ten nie obejmuje danych uzyskanych w wyniku innych czynności, w tym podjętych na potrzeby postępowania prowadzonego przez inspekcję sanitarną - podkreśla rpo. Ponadto wskazuje, że obecnie obowiązujące przepisy rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów są względniejsze od tych, które obowiązywało w dniu wydania przez organ odwoławczy zaskarżonej decyzji. Obecnie zakaz jednoczesnego poruszania się osób w odległości nie mniejszej niż 2 metry nie dotyczy osoby, która wykonywała obowiązek zakrywania ust i nosa za pomocą maseczki, przyłbicy lub odzieży.  Tymczasem zgodnie z art. 189c k.p.a., jeżeli w czasie wydawania decyzji w sprawie administracyjnej kary pieniężnej obowiązuje ustawa inna niż w czasie naruszenia prawa, w następstwie którego ma być nałożona kara, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą poprzednio, jeżeli jest ona względniejsza dla strony. - Podobnie więc jak w sprawach karnych, organ wymierzający administracyjną karę pieniężną zobligowany jest zatem do uwzględnienia wszelkich korzystnych dla „sprawcy” deliktu administracyjnego zmian prawnych, do których doszło od momentu popełnienia przewinienia - podkreśla rpo.