- Rzecznik praw obywatelskich skarży ten wyrok na niekorzyść skazanego, bo jest to konieczne dla ochrony wolności i praw człowieka, zwłaszcza życia i zdrowia uczestników ruchu drogowego. Miał temu służyć dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów dla osób, które rażąco naruszając zasady bezpieczeństwa w komunikacji, doprowadziły do śmieci innej osoby - poinformowało w poniedziałkowym komunikacie Biuro RPO.
Tymczasem - jak dodano w tym komunikacie - sąd drugiej instancji, zmieniając kwalifikację czynu, musiał ten dożywotni zakaz uchylić.
Kierowca poza drogą spowodował tragiczny wypadek
Sprawa dotyczy tragicznego zdarzenia z 2022 roku, gdy wówczas 23-letni mężczyzna jadąc SUV-em "z prędkością co najmniej 75 km/h, wjechał na wzniesienie nasypu budowlanego i utracił kontrolę nad autem, w efekcie czego spowodował śmierć ośmioletniej dziewczynki".
- Miejsce zdarzenia było zaś powszechnie dostępne. Znajdowało się na terenach blisko budynków mieszkalnych. Było miejscem spacerów mieszkańców osiedla i zabaw dzieci. Oskarżony to wiedział, gdyż mieszkał niedaleko i sam się tam bawił jako dziecko. Był to teren nieogrodzony ze swobodnym dostępem dla ludzi i pojazdów. Nie było tam szlabanów czy palików i znaków zakazujących wjazdu – pojazdy de facto mogły tam wjeżdżać; jeździły tam quady i rowery - zrelacjonowano na stronie rzecznika.
Sąd rejonowy skazał mężczyznę za spowodowanie śmiertelnego wypadku na siedem lat pozbawienia wolności i orzekł też dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów, a także obowiązek zapłaty dla każdego z rodziców dziecka 50 tys. zł tytułem częściowego zadośćuczynienia. Sąd okręgowy w drugiej instancji zmienił jednak wyrok - przede wszystkim przyjął inna kwalifikację prawną czynu, czyli nieumyślne spowodowanie śmierci. Skutkiem tego było złagodzenie kary do czterech lat więzienia i uchylenie dożywotniego zakazu prowadzenia auta.
„Ruch drogowy” a „ruch lądowy” - inne pojęcia
RPO Marcin Wiącek skierował w związku z tym do Sądu Najwyższego kasację na niekorzyść oskarżonego. Rzecznik ocenił, że sąd drugiej instancji błędnie zmienił kwalifikację czynu.
Zdaniem sądu drugiej instancji w miejscu zdarzenia "formalnie nie ustanowiono żadnej drogi, nie był dopuszczony ruch pojazdów", co miało prowadzić do wniosku, że nie odbywał się tam "ruch drogowy", a w związku z tym nie można było skazać sprawcy za spowodowanie wypadku. – Taka argumentacja jest błędna - zaznaczył rzecznik.
RPO zwrócił uwagę, że przepis dotyczący spowodowania śmiertelnego wypadku nie mówi o "ruchu drogowym", lecz o "ruchu lądowym".
- „Ruch lądowy” jest pojęciem szerszym niż „ruch drogowy” i obejmuje ruch pojazdu w przestrzeni lądowej, niezależnie od tego, czy dochodzi do niego na drodze, czy w innym miejscu. Skoro oskarżony kierował z prędkością 75 km/h w miejscu powszechnie dostępnym, w którym przebywali ludzie, to bez wątpienia prowadził w ruchu lądowym - podkreślił rzecznik.
Czytaj także: SN: Ruch lądowy nie odbywa się na podwórku
- Skoro teren ten był powszechnie dostępny, mógł zostać uznany za miejsce naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, jak uczynił to sąd rejonowy - zaznaczył Wiącek. Przypomniał, że zgodnie z innymi wyrokami, w tym także SN, do takiego ruchu nie mogą zostać zaliczone tylko miejsca, które nie są ogólnodostępne, czyli na przykład podwórka.
RPO wskazał też, że zmiana kwalifikacji prawnej doprowadziła w tej sprawie w efekcie do uchylenia dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. - Zakaz taki służy ochronie wolności i praw uczestników ruchu drogowego, zwłaszcza ich życia i zdrowia. Ma na celu zabezpieczenie społeczeństwa m.in. przed osobami, które wskutek rażącego naruszenia zasad bezpieczeństwa doprowadziły inną osobę do śmierci - podkreślił Wiącek.
W związku z tym RPO wniósł w kasacji o uchylenie wyroku drugiej instancji i zwrot sprawy sądowi okręgowemu do ponownego rozpoznania.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.