Sprawa rozwodowa po wyroku pierwszej instancji sprawa trafiła do drugiej. Sąd apelacyjny rozpoznał ją na posiedzeniu niejawnym (bez udziału stron), mimo że jedna ze stron złożyła wniosek o rozpoznanie sprawy na rozprawie. Jak zauważa RPO, który postanowił zająć się sprawą, nawet gdyby sąd działał na podstawie przepisów cowidowych (na akta sprawy nie wskazują), powinien był przekazać stronom informację o skierowaniu sprawy na posiedzenie niejawne i umożliwić im złożenie sprzeciwu od takiej decyzji. 

Tym samym strona została pozbawiona możliwości działania w swojej sprawie. Ostatecznie apelacja została rozpoznana na jej niekorzyść. 

Czytaj także: Zdalne rozprawy... czy oszczędność czasu jest najważniejsza?>>
 

Strona pozbawiona możliwości działania

W skardze nadzwyczajnej Rzecznik zaskarżonemu postanowieniu zarzucił: 

  1. rażące naruszenie prawa, tj. art. 374 Kodeksu postępowania cywilnego, poprzez jego niezastosowanie, wyrażające się w rozpoznaniu sprawy przez Sąd Apelacyjny 2 czerwca 2020 r. na posiedzeniu niejawnym, pomimo znajdującego się w aktach sprawy wniosku o rozpoznanie apelacji na rozprawie, a tym samym pozbawienie strony pozwanej możności działania w sprawie;
  2. rażące naruszenie prawa, tj. art. 15zzs1 pkt 2 ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, obowiązującego w dacie 2 czerwca 2020 r., poprzez jego niezastosowanie i przeprowadzenie tego dnia posiedzenia niejawnego, pomimo niezawiadomienia stron o skierowaniu sprawy na posiedzenie niejawne i wskutek tego pozbawienie stron możliwości złożenia sprzeciwu od zarządzenia przewodniczącego o przeprowadzeniu posiedzenia niejawnego; 
  3. przez co doszło do naruszenia zasad lub wolności i prawa człowieka i obywatela określonych w Konstytucji, tj. zasady demokratycznego państwa prawnego, urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej, zawartej w art. 2 Konstytucji RP oraz prawa do sądu, zawartego w art. 45 Konstytucji RP.

Czytaj też: Rozpoznawanie spraw cywilnych na posiedzeniach niejawnych w świetle przepisów kpc oraz tzw. tarcz antykryzysowych >

Jest wniosek, ma być rozprawa

Jak zauważa RPO, zgodnie z art. 374 Kpc sąd drugiej instancji może rozpoznać sprawę na posiedzeniu niejawnym, jeżeli przeprowadzenie rozprawy nie jest konieczne. Rozpoznanie na posiedzeniu niejawnym jest niedopuszczalne, jeżeli strona w apelacji lub odpowiedzi na apelację złożyła wniosek o przeprowadzenie rozprawy, chyba że cofnięto pozew lub apelację albo zachodzi nieważność postępowania.

- Nawet gdyby sąd - na co w aktach sprawy brak jakiegokolwiek dowodu - procedował na podstawie specjalnych przepisów „kowidowych” (art. 15zzs1 ustawy z 14 maja 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2), to rażąco naruszył i te przepisy. Procedowanie takie wymagałoby bowiem przekazania stronom informacji o skierowaniu sprawy na posiedzenie niejawne, pouczenia o prawie i terminie do złożenia sprzeciwu oraz umożliwienia stronom złożenia takiego sprzeciwu - czytamy w uzasadnieniu skargi.

Jak zauważa RPO, akta nie zawierają żadnych wzmianek czy pism mających na celu takie skutki. Oznacza to, że także w tej ewentualności Sąd Apelacyjny rażąco naruszył przepisy postępowania, nie tylko nie informując stron o skierowaniu sprawy na posiedzenie niejawne, ale i uniemożliwiając złożenie sprzeciwu.

 

 

Nierzetelna procedura

Zdaniem Rzecznika, zaskarżony wyrok nie wypełnia konstytucyjnych standardów rzetelnej i właściwej procedury, ukształtowanych w art. 45 ust. 1 Konstytucji. Z konstytucyjnego prawa do sądu wynika prawo „cząstkowe” do sprawiedliwej procedury sądowej (sprawiedliwości proceduralnej).

- Sąd w analizowanej sprawie bez wątpienia rażąco naruszył standardy rzetelności proceduralnej. Przeprowadził postępowanie dowolnie, z pominięciem bezwzględnie obowiązujących przepisów proceduralnych. Uniemożliwił stronom udział w postępowaniu odwoławczym w sprawie tak istotnej, jak rozwiązanie małżeństwa i ocena winy w rozkładzie pożycia - czytamy w uzasadnieniu. I dalej, że rozwodzący się małżonkowie mieli prawo zakładać, że postępowanie jest prowadzone zgodnie z wszelkimi zasadami i w zgodzie z przepisami, wydane zaś orzeczenie w sposób niewadliwy i ostateczny rozstrzyga w przedmiocie rozwiązania ich małżeństwa.

- Przekonanie takie wynika z konstytucyjnej zasady zaufania do państwa oraz zasady bezpieczeństwa prawnego, wywodzonych z art. 2 Konstytucji - stwierdza Rzecznik. I zauważa, że od wyroku w sprawie o rozwód nie przysługuje skarga kasacyjna. Upłynął też termin na skargę o wznowienie postępowania. Zaskarżone postanowienie nie może być uchylone lub zmienione w trybie nadzwyczajnych środków zaskarżenia. Został zatem zrealizowany warunek dopuszczalności skargi nadzwyczajnej.

Przy okazji - kto rozpatrzy te skargę?

Rzecznik zwraca  też uwagę na wątpliwości dotyczące statusu sędziów wchodzących w skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. W obliczu wyroków  ETPC i TSUE rozpatrywanie skarg nadzwyczajnych przez IKNiSP – w zakresie zastosowania prawa UE oraz EKPC – może rodzić obawy o późniejsze podawanie w wątpliwość rzetelności postępowania sądowego, a nawet mocy wiążącej orzeczeń, w postępowaniach toczących się przed tymi trybunałami. RPO wnosi zatem, aby SN rozważył konsekwencje orzekania w sprawach skarg nadzwyczajnych przez sędziów IKNiSP.

Czytaj: TSUE kwestionuje wyroki "nowych" sędziów, a KRS rekomenduje kolejnych>>