Przy galopującej inflacji warto rozważyć dopłacenie do wycieczki nawet 8 proc. ceny, jeśli wybieramy się na urlop w odleglejszym terminie. Przewidując, że inflacja wyniesie ponad 10 procent, a obecnie według GUS - 15 procent.

Czytaj: Ubezpieczenie kosztów rezygnacji podróży nie pomoże w razie wojny>>

Gwarancja ceny służy ochronie przed podwyżkami cen, co powoduje, że żadna zmiana cennika nie będzie nas dotyczyć. Jednak, mimo pewnej atrakcyjności oferty, nie każdy taki zapis będzie dla nas korzystny.

Eliminacja potencjalnego ryzyka

O tej sytuacji mówi art. 45 ustawy o imprezach turystycznych. Otóż po zawarciu umowy o udział w imprezie turystycznej podwyższenie ceny jest możliwe wyłącznie, gdy w umowie wyraźnie zastrzeżono taką możliwość oraz gdy stanowi ona, że podróżny ma prawo do obniżki ceny.

Co więcej, umowa o udział w imprezie turystycznej określa, w jaki sposób będą obliczane zmiany cen. Podwyższenie ceny jest możliwe wyłącznie jako bezpośredni skutek zmiany np. ceny przewozów pasażerskich wynikających ze zmiany kosztów paliwa lub innych źródeł zasilania, wysokości podatków lub opłat od usług turystycznych objętych umową.  

WZORY DOKUMENTÓW:

 

Ponadto - cena ustalona w umowie o udział w imprezie turystycznej nie może być podwyższona w okresie 20 dni przed datą rozpoczęcia imprezy turystycznej. A  - jak stanowi ustawa - organizator turystyki powinien powiadomić podróżnego na trwałym nośniku, w sposób jasny i zrozumiały, o zmianie ceny oraz uzasadnić podwyżkę a także wskazać sposób jej obliczenia.

 


A co jeśli przed wyjazdem cena będzie zmieniona i gwarancji niezmienności nie wykupiliśmy? Gdy podwyższenie ceny przekracza 8 proc. całkowitej ceny imprezy turystycznej, to organizator musi zaproponować podróżnemu zastępczą imprezę turystyczną, w miarę możliwości o tej samej lub wyższej jakości (zgodnie z art. 45 ust. 2 ustawy ).

Za opcją gwarancyjną opowiada się dr Wojciech Fedyk, z Zakładu Turystyki Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. - Wszelkie systemy dające określone, dodatkowe gwarancje turystom trzeba rozpatrywać wieloaspektowo. W tym przypadku nie można kalkulować "droższe" czy "tańsze" wakacje, aby mieć pewność niezmienności ceny (a ta zawsze może się zmienić z różnych powodów). To jest zasada, która obowiązuje w wielu typach usług. Podobnie jak z dodatkowym ubezpieczeniem turystycznym, tak jak np. ubezpieczenie się od wypadków po spożyciu alkoholu czy ubezpieczenie się od wypadków przy uprawianiu ekstremalnych sportów w trakcie naszych wakacji - wyjaśnia ekspert.

Czytaj też: Wycieczki w niebezpieczne miejsca - biuro podróży odpowiada, ubezpieczyciel nie zawsze>>

Wiele różnych pakietów biur podróży gwarantują nam extra dobra (korzyści), choćby spokojny sen, ciszę, bezpieczeństwo, ale i bezkosztową anulację wyjazdu, czy zmiany terminu lub gwarancję pogodny i należy je przyjmować z zainteresowaniem choć często wiąże się ta swoista ochrona z dodatkową opłatą. Warto czasem przewidywać także potencjalne ryzyka, choćby przymus odwołania imprezy z powodu naszej choroby albo odwołania naszego urlopu przez pracodawcę. Nie są to przypadki jednostkowe, więc jeśli klient odwołuje udział w imprezie turystycznej z własnej woli, to niestety ponosi tego skutki, bo koszty ponosi także biuro podróży - mówi dr Fedyk.

Czytaj też: Prawnokarne aspekty ustaw regulujących rynek usług turystycznych >>>

Ekspert uważa, że warto rozważyć zatem tego typu opcje dodatkowych zabezpieczeń czy gwarancji w turystyce, choćby w celu ograniczenia swojego ryzyka czy tzw. spokoju ducha, co jest bezcenne. I wówczas nie trzeba czytać koniecznie wielostronicowych warunków uczestnictwa w imprezach, w których zapisano, że touroperator może, zgodnie z prawem, w określonym terminie podnieść cenę imprezy w przypadku m.in.: wzrostu cen przewozu wynikających ze zmiany kosztów paliwa czy wzrostu podatków, opłat lotniskowych czy kursu walut.

Czytaj też: Prawo odstąpienia podróżnego od umowy o udział w imprezie turystycznej na tle ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych >>>

Warto zapłacić przy first minute

Opcja gwarancji niezmiennej ceny w turystyce dotyczy przede wszystkim wycieczek first minute zakupionych w biurach podróży. - I w tym wypadku jest najbardziej sensowna. Podróżowanie indywidualne wiąże się z większym ryzykiem start finansowych, zwłaszcza w obliczu inflacji - mówi ekspert rynku turystycznego Adam Karpiński z Wyższej Szkoły Bankowej.

Zwykle ryzyko dla klientów biur podróży jest minimalizowane. Sfera biur podróży w Polsce należy do działalności regulowanej. Te biura mają licencje i gwarancje na rzecz turystów. Muszą opłacać składki na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny i Turystyczny Fundusz Rezerwowy. To powoduje, że zabezpieczenie klientów jest znaczące.

Ale np. touroperator nie może, jak księgowy ubezpieczyć się od swoich złych decyzji. Jako właściciel firmy, osoba czy spółka ponosi pełną prawną odpowiedzialność i tym samym ryzykuje za swoje działanie.

 

 

Jak wyjaśnia Adam Karpiński, z punktu widzenia klienta mamy dwa rodzaje przedpłat: zadatek lub przedpłata. Ta ostatnia jest zabezpieczeniem - często z dużym wyprzedzeniem, to forma first minute. Uczestnik imprezy czy gość hotelowy lub wykupujący przejazd - z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ma zapewnioną cenę niezmienną.

Taka umowa musi być pisemna, gdzie określone są warunki rezygnacji. Jeśli rezygnuje przy przedpłacie klient - to jest możliwość zwrotu całej ceny albo jej znacznej części tej kwoty.

Możemy również się ubezpieczyć od zwrotu rezygnacji, wówczas firma ubezpieczeniowa ponosi koszty zwrotu naszych zaliczek.

Druga forma to zadatek. Różni się od przedpłaty tym, że nie zachodzi tu zwrot pieniędzy. Turysta zobowiązuje się, że wykupi wycieczkę zarezerwowana, gdy nie wykupi, to zadatek nie podlega zwrotowi.

Czytaj też: Zadatek a zaliczka - komentarz praktyczny >>>

- W turystyce pojawiły się nieciekawe formy, które zakwestionował UOKiK: to jest zadatek 100 procentowy. Nie nazywa się przedpłatą, bo nie podlega zwrotowi przy rezygnacji. Urząd piętnuje tego typu zachowania. Gdy doszłoby do podobnego nadużycia - klient może żądać zwrotu całej sumy - mówi Adam Karpiński.

Dochodzenie tych roszczeń w powództwach cywilnych jest długotrwałe i męczące. Więc niewiele osób chce wytaczać procesy.

 

Gwarancja na nieprzewidziane wypadki

Gwarancja stałej ceny jest korzystna, gdy na pewno będziemy mieć urlop, gdy wyjedziemy i będzie pogoda. Ta opcja jest korzystna, gdy wystąpią nieprzewidziane wypadki, np. pandemia - wskazuje Karpiński. - Stąd przy przedpłatach musimy wliczyć działania wojenne czy rozprzestrzenianiem się chorób zakaźnych - nie wygaszona pandemia Covid-19 czy małpia grypa.

Wielu touroperatorów straciło, gdy wyczarterowało hotele w Kijowie lub Odessie. Wtedy dochodziło do utraty przedpłaconych pieniędzy. Podobnie z wyczarterowaniem samolotów. Ryzyko występuje między tor operatorem a linią lotniczą. Duży przedsiębiorca turystyczny z wyprzedzeniem rocznym dokonują czarteru określonej liczby  samolotów  i miejsc hotelowych.

Jeśli dojdzie do sytuacji takiej, jak w zeszłym roku - wzrost ceny paliw i protesty personelu i ich brak - to niektóre linie nie mogą wywiązać się ze swoich umów.

Gdy linia lotnicza odmówi wykonania usługi, to prowadzi to do poważnych zawirowań na rynku usług turystycznych. Często odwołuje się wyjazdy z powodu braku możliwości zmiany przewoźnika. Nasi touroperatorzy znaleźli inne rozwiązanie: w miejsce nie latających samolotów, wchodzą inne maszyny. Ale ponieśli straty, bo musieli zwrócić pieniądze swoim klientom. Może dojść do sytuacji niebezpiecznej, takiej jak w ostateczności  upadłość niektórych  linii lotniczych - ostrzega Karpiński.

Nieco bardziej sceptycznie do usługi podchodzi dr Piotr Cybula.  - Nie odradzam zupełnie dopłat za tego rodzaju gwarancje, ale zalecam robić to w sposób świadomy, aby zdawać sobie w większym stopniu sprawę z tego co tak na prawdę „kupujemy” - twierdzi autor portalu Prawo Turystyczne. - Nigdy nie będzie to zresztą wiedza pełna, w szczególności wiele zależy od tego, jakie umowy organizator ma z podwykonawcami.  Ze swojego doświadczenia organizator często wie, jakie są realne możliwości wystąpienia okoliczności uzasadniających podwyższenie ceny. Czy taką informacją będzie chciał się podzielić, jeśli oferuje odpłatny produkt za „gwarancję niezmienności ceny”? - pyta retorycznie ekspert.