Czytaj: WSA: Transkrypcja aktu małżeństwa dwóch mężczyzn narusza porządek prawny>>

Krzysztof Sobczak: Transkrypcja zagranicznego aktu małżeństwa zawartego przez dwóch mężczyzn do polskich aktów stanu cywilnego nie jest możliwa - orzekł 25 stycznia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Czy to porażka środowisk walczących o prawa osób LGBT? 

Anna Mazurczak: Przegraną przed WSA w Warszawie traktuję raczej jako krok w dobrą stronę, bo sąd zmierzył się z nową argumentacją - z uzasadnienia ustnego wynika, że nie miał dla sądu znaczenia art. 18 Konstytucji, tak więc jego zdaniem Konstytucja nie stała na przeszkodzie dokonania transkrypcji aktu małżeństwa. WSA odniósł się także do wyroku NSA z października 2018 roku dotyczącego aktów urodzenia dzieci pochodzących ze związków osób tej samej płci.

Czytaj: NSA: Jednopłciowe małżeństwo może zarejestrować dziecko>>

Czy można było spodziewać się innego wyroku? Generalnie oraz tu i teraz? 

Jasne, obecne przepisy jak najbardziej umożliwiają dokonanie transkrypcji aktu małżeństwa tej samej płci. Co więcej - o ile małżonkowie posiadają sporządzony w Polsce akt urodzenia - kierownicy urzędów stanu cywilnego są nawet zobowiązani dokonać takiej transkrypcji, zgodnie z przepisami ustawy Prawo o aktach stanu cywilnego jest ona w takim przypadku obligatoryjna. Dokonanie transkrypcji aktu małżeństwa tej samej płci byłoby zarazem realizacją pozytywnego obowiązku państwa wynikającego z art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, gwarantującego prawo do poszanowania życia rodzinnego. Z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka już teraz wynika, że państwo, które nie przewiduje żadnej formy instytucjonalizacji związków osób tej samej płci, powinno przynajmniej dokonywać transkrypcji aktów zawieranych za granicą małżeństw (sprawa Orlandi i inni przeciwko Włochom).

Czytaj: Urzędy mają rejestrować dzieci par jednopłciowych>>

 


Czy sądzi pani, że po wyroku NSA pojawiły się wśród sędziów wątpliwości co słuszności dotychczasowej linii w takich sprawach?

Na pewno - wyrok NSA budzi nadzieje, że sprawy dotyczące ochrony praw rodzin tworzonych przez pary tej samej płci mogą być pozytywnie rozstrzygane w orzecznictwie krajowym, nie jest konieczne oczekiwanie na wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wyrok NSA jednak nie pozostawił nas bez wątpliwości. Z jednej strony NSA uznał, że brak jest możliwości zastosowania klauzuli porządku publicznego w sytuacji, gdy transkrypcja aktu stanu cywilnego jest obligatoryjna. Z drugiej strony, udzielił jednak pierwszeństwa prawom dziecka - a więc rozważał, czy transkrypcja stanowi zagrożenie dla polskiego porządku publicznego. Wątpliwości co do słuszności dotychczasowej linii orzeczniczej powinien jednak przede wszystkim wzbudzać wspomniany już wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Orlandi i inni przeciwko Włochom.

Czy można zakładać, że wyrok dotyczący transkrypcji aktów urodzenia dzieci pochodzących ze związków osób tej samej płci zadziała jak „kropla drążąca skałę” i doprowadzi do uznawania także zagranicznych aktów małżeństw jednopłciowych?

Jak najbardziej, ponieważ NSA doszedł do wniosku, że prawa człowieka, prawa dziecka, są elementem polskiego porządku publicznego i zasługują na ochronę. Nie jest podstawą do zastosowania klauzuli porządku publicznego sama niezgodność prawa polskiego z prawem obcym. Ta sama zasada powinna mieć zastosowanie w sprawach transkrypcji aktów małżeństwa - prawo do poszanowania życia rodzinnego wymaga przynajmniej odnotowania faktu zawarcia małżeństwa za granicą. Sam fakt nierozpoznania w polskim porządku prawnym jakiejś instytucji - w tym przypadku małżeństwa jednopłciowego - nie oznacza, że polskie organy administracji i sądy mogą zignorować jej istnienie w innym porządku prawnym.

Czy spór o to, które przepisy mają pierwszeństwo - polskie stwierdzające, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, czy międzynarodowe, że akty urzędowe wystawiane w jednych krajach mają być uznawane w innych – może być kiedyś rozstrzygnięty inaczej, niż dotąd to robią urzędy i sądy administracyjne?

Wiele krajów, w których ustawodawstwo krajowe nie przewiduje możliwości zawarcia związku małżeńskiego przez pary tej samej płci, rozstrzyga ten spór inaczej i dokonuje transkrypcji. Innego rozstrzygnięcia wymaga także Europejska Konwencja Praw Człowieka. Te przepisy zresztą nie są ze sobą sprzeczne - sam fakt odnotowania faktu zawarcia związku małżeńskiego w rejestrze stanu cywilnego jeszcze nie oznacza, że zawarcie takiego małżeństwa za granicą pociąga za sobą wszystkie skutki prawne zawarcia małżeństwa w Polsce.

Czytaj: Państwo nie uznaje związków jednopłciowych, konsekwencje ponosi dziecko>>