Objęcie unijnymi regulacjami tzw. leśnych produktów niedrzewnych to kolejna próba zamachu na polskie lasy - mówił kilka dni temu eurodeputowany Patryk Jaki. Wcześniej, na pikniku w Chełmie, Jarosław Kaczyński stwierdził: "to, że my możemy sobie spokojnie wejść do lasu, to nie jest tak, że wszędzie tak jest".
Odpłatne zbieranie grzybów?
— My tę wolność mamy, chodzimy na grzyby. Ogromna część Polaków chodzi na grzyby. Chodzimy tam, żeby wypocząć, żeby się przejść, w najróżniejszych celach. I to jeszcze raz powtarzam, bo może czasem sobie tego nie uświadamiamy, to część naszej wolności i nie damy sobie tej wolności zabrać — stwierdził prezes PiS.
Czytaj też: Już ósmy rok "czasowego" zakazu wstępu do części Puszczy Białowieskiej
Wobec tej wolności sceptyczni są jednak ludzie lasu. Nawet myśliwi są zdania, że dostęp do lasów w Polsce należy ograniczyć. Na Facebooku czytamy, że "trzeba limitować wstęp, zwłaszcza w okresie wiosennym, aby nie płoszyć żywych istot w okresie rozrodczym i limitować grzybiarzy za pomocą karty grzybiarza, wydawanej lub sprzedawanej przez Lasy Państwowe" – pisze Dariusz Halny, myśliwy . A były zastępca nadleśniczego z Hajnówki, leśnik popiera postulat odpłatnego zbierania grzybów, jagód, malin - i to wyłącznie z przewodnikiem.
Leśne kompetencje łączone
Zagrożeniem, według rządzących, jest unijna strategia leśna, która jest elementem Zielonego Ładu. Zakłada ona, że 10 procent lądowego obszaru Unii będzie ściśle chroniona. W styczniu br. Parlament Europejski zagłosował za przeniesieniem krajowych kompetencji dotyczących zarządzania lasami do kompetencji dzielonych zgodnie art. 4 TFUE ( lojalna współpraca państw z organami Unii).
- Unia Europejska w ten sposób przejmie kontrolę nad polityką zarządzania przez Lasy Państwowe w naszym kraju, co może mieć duże konsekwencje ekonomiczne – twierdzi Patryk Jaki. Jego zdaniem wejście tych zapisów w życie będzie wiązać się z ograniczeniem pozyskania drewna, co odbije się na polskim przemyśle meblowym oraz stolarki okiennej i drzwiowej, które są liderami sprzedaży w UE. - Hiszpańska prezydencja w UE przygotowała propozycję, która zakłada objęcie unijnymi regulacjami tzw. leśnych produktów niedrzewnych, w tym dziczyzny, grzybów, owoców leśnych, żywicy czy miodu - dodaje.
Kwestia ta była dyskutowana w lipcu na posiedzeniu grupy roboczej w Brukseli. Jednak sceptycznie do propozycji odniosły się Austria, Litwa, Chorwacja, Słowenia, Słowacja, Szwecja i Polska.
Determinacji dodał polskim władzom wyrok Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2 marca 2023 r. Trybunał orzekł, że Lasy Państwowe powinny przestrzegać prawa. To zagroziło interesom Lasów Państwowych.
Zamach na polskie lasy?
Zdaniem Jakiego to kolejna już próba zamachu na polskie lasy. Inaczej do sprawy podchodzi jednak Krzysztof Cibor, działacz Greenpeace Polska. W jego opinii hasło „Unia chce nam zabrać lasy i zakazać grzybobrania” jest bzdurą i jedynie awanturą polityczną.
– Nie ma żadnego istotnego procesu legislacyjnego na poziomie Unii Europejskiej, który miałby doprowadzić do utraty kontroli nad lasami. Te rzeczy, które się dzieją, nie służą temu, aby Polakom zabierać. Tylko są inicjatywami, które są odpowiedzią na kryzys przyrodniczy i klimatyczny – stwierdza Krzysztof Cibor. Wskazuje również, że sposób zarządzania lasami po prostu musi się zmieniać. - To nie jest kwestia woli politycznej, ale praw fizyki. Na lasy nie można patrzeć wyłącznie jak na fabryki desek, muszą być w większym stopniu chronione – podkreśla aktywista.
Czytaj w LEX: Zasady udostępniania lasów - sankcje za wykroczenia i przestępstwa dokonywane w lesie >
Przeciwdziałać kryzysowi klimatycznemu
Według rezolucji Parlamentu Europejskiego lasy przyczyniają się do łagodzenia zmiany klimatu poprzez wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla oraz zrównoważone zastępowanie paliw kopalnych i produktów opartych na paliwach kopalnych, materiałów, źródeł energii oraz innych produktów o znaczącym śladzie środowiskowym i węglowym drewnem i produktami z drewna.
Strategia unijna koncentruje się w szczególności na składowaniu w sektorze budowlanym. Jej wdrożenie powinno wyraźnie sprzyjać szerszemu wykorzystaniu różnych opartych na drewnie zamienników. Wszystko to w oparciu o dane naukowe i solidne oceny cyklu życia, zgodnie z celami UE w zakresie klimatu i celami dotyczącymi biogospodarki.
Zgodnie z definicją Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) produkty leśne niedrzewne to produkty mające "pochodzenie biologiczne inne niż drewno, występujące w lasach". Są to grzyby, orzechy, żołędzie, żywica, owoce leśne, rośliny lecznicze i aromatyczne, ściółka dla zwierząt gospodarskich, miód czy dziczyzna.
Nie będzie zakazu wstępu rekreacyjnego
Augustyn Mikos, aktywista, społecznik w Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, przyznaje, że zbieranie grzybów przez obywateli jest ważne.
- Nasza organizacja opowiada się za tym, aby lasy były państwowe, publiczne i by były dostępne dla każdego. Jednak nie ma zakusów Unii Europejskiej, aby zakazywać wstępu do lasów. Są konkretne propozycje dotyczące ochrony przyrody. Chodzi o to, by 10 procent obszaru lądowego Unii było chronione, ale to nie oznacza ograniczenia dostępu rekreacyjnego do lasów – wyjaśnia Mikos.
Ta sprawa rozpoczęła się od głosowania w Komisji ds. Środowiska Parlamentu Europejskiego, która zarekomendowała, aby przenieść leśnictwo z wyłącznych kompetencji państwa członkowskich do łączonych kompetencji Unii Europejskiej i państw członkowskich. Ale to wcale nie oznacza, że Unia mogłaby decydować, czy można zbierać grzyby w polskich lasach czy nie. To tylko oznacza, że kompetencje nie będą należeć wyłącznie do krajów członkowskich. W rekomendacjach, które przegłosowała Komisja ds. Środowiska Parlamentu Europejskiego były wyjaśnione motywy tej rekomendacji. Wskazywano, że w związku z tym, że mamy do czynienia z kryzysem klimatycznym i utratą bioróżnorodności, Komisja ma ambitny program europejskiego Zielonego Ładu, w którym lasy są kluczowe. Zatem, aby można na poziomie unijnym podejmować skuteczne działania, to kompetencje w zakresie leśnictwa powinny być łączone.
Kto lepiej obroni lasy - polski rząd czy UE?
- Na pewno regulacje unijne dotyczące ochrony środowiska bardzo pomogły w ciągu ostatnich 20 lat w lepszej ochronie przyrody – uważa Augustyn Mikos. Wskazuje, że koronnym dowodem na to był 2017 rok w kontekście lasów i wycinki w Puszczy Białowieskiej i gdyby nie prawo unijne – dyrektywa siedliskowa oraz ptasia - to tej wycinki organizacjom społecznym nie udałoby się powstrzymać. Był plan ochrony Natura 2000. Można było więc zwrócić się do Komisji Europejskiej i TSUE w tej sprawie. Gdyby nie te działania, mielibyśmy do czynienia z większą dewastacją niż z tą, do której doszło – podkreśla aktywista z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot. W tej sprawie ważny jest jednak także aspekt ekonomiczny. - Koalicja rządząca straszy, że przepisy unijne zabiją nasz przemysł drzewny, przemysł meblarski i eksport. To ważna część naszej gospodarki, ok. 400-500 tys. miejsc pracy, należy więc łączyć aspekty ekonomiczne z ochroną przyrody – przyznają ekolodzy.
Czytaj w LEX: Obszary specjalne w polskim prawie leśnym. Z badań nad instytucjami administracyjnego prawa materialnego >
- Nasz przemysł meblarski i przetwórstwa drzewnego wielokrotnie krytycznie wypowiadał się wobec działań Lasów Państwowych, podległych Ministerstwu Środowiska. Decyzje o pozyskaniu drewna zależą od aktualnej ekipy rządzącej, zaś Lasy Państwowe są największym dostawcą drewna w Polsce (90 proc.). Kwestiami spornymi są także ceny drewna. Przemysł drzewny uważa, że Lasy Państwowe występują z pozycji siły i monopolisty i nie uwzględniają postulatów przemysłu – mówi Augustyn Mikos.
Druga kwestia to FSC – certyfikaty zrównoważonej gospodarki leśnej. Niestety, Lasy Państwowe rezygnują z nich mówiąc, że ich nie potrzebują. W przeciwieństwie do przemysłu drzewnego, gdyż odbiorcom drewna i jego produktów na takich certyfikatach właśnie zależy.
Czytaj w LEX: Nowe zasady pomocy publicznej w rolnictwie, leśnictwie, rybołówstwie i akwakulturze >
Ograniczenia w Polsce już są
Warto także mieć na uwadze, że pewne ograniczenia w dostępie do polskich lasów już obowiązują. Zbigniew Sołtysiński, dyrektor z Wielkopolskiego Parku Narodowego, przypomina, że na części terytorium Polski, który zawiera jeden procent powierzchni, już teraz zabrania się zbierania grzybów. Są to parki narodowe. Artykuł 15 par. 1 ust. 5 ustawy o ochronie przyrody mówi, że w parkach narodowych oraz w rezerwatach przyrody zabrania się pozyskiwania, niszczenia lub umyślnego uszkadzania roślin oraz grzybów. Gdzie się kończy las chroniony, gdzie zaczyna ten, w którym można zbierać grzyby? Każdy, kto idzie na grzyby po sąsiedzku z parkiem, bardzo dobrze wie, gdzie przebiega granica. Wszystkie parki narodowe są oznaczone, przynajmniej przy wejściach, przy szlakach pieszych – twierdzi dyrektor Sołtysiński.
- Także w Lasach Państwowych, w młodnikach, które są już lasem do 4 m wysokości, nie wolno zbierać grzybów. Zakaz wejścia do lasów obowiązywał już - w czasie pandemii przez miesiąc i to było najlepsze, co mogło przyrodę spotkać, bo nie było ludzi, którzy przyrodę niszczą – zauważa dyr. Sołtysiński. Dodaje, że w pozostałych lasach grzyby zbierać można, ale także z ograniczeniami.
Czytaj w LEX: Zasady udostępniania lasów - zakaz wstępu do lasu >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.