Problem utajnienia oświadczeń majątkowych osób publicznych ujawnił się ostatnio w sprawie prezesa spółki Orlen, dawniej wójta Pcimia. Oświadczył on w wywiadzie dla jednej z gazet, że nie ma obowiązku ujawniania swoich oświadczeń. W środę 24 marca br. ujawnił oświadczenia, choć jak twierdzą politycy władzy - nie musiał.

Otóż od lat wiadomo, że jawność życia publicznego została zagwarantowana w ustawach, aby uniknąć korupcji, czyli kradzieży pieniędzy publicznych. Sądy egzekwują tę zasadę konsekwentnie od lat, a Sejm zaostrza kary za fałszowanie oświadczeń.

Od wygaśnięcia mandatu po więzienie

Obowiązek składania oświadczeń majątkowych w związku z pełnieniem określonej funkcji publicznej, wykonywania zawodu, czy też przynależności do służby mundurowej został przewidziany na gruncie kilkudziesięciu ustaw i obejmuje wiele zawodów. Dotyczy on m.in. posłów i senatorów, wielu członków administracji centralnej oraz samorządowej, sędziów, prokuratorów, komorników, funkcjonariuszy niektórych służb mundurowych, czy też członków zarządów powszechnych towarzystw emerytalnych

Czytaj teżSN: Zatajenie danych w oświadczeniu majątkowym nie skończy się umorzeniem postępowania>>

Błąd lub fałsz w oświadczeniu majątkowym reguluje kodeks karny w art. 233 ust. 1 i 6 zagrożone jest karą od 6 miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Jeśli mimo upływu dodatkowego terminu oświadczenie nie zostanie złożone, skutkuje to wygaśnięciem mandatu wójta (burmistrza, prezydenta miasta), radnego (gminy, powiatu, województwa) - stanowi ustawa o samorządzie gminnym.

Pozostałe osoby zobowiązane do złożenia oświadczenia w samorządach wszystkich szczebli zostają pozbawione wynagrodzenia za okres od dnia, w którym oświadczenie powinno być złożone do dnia jego złożenia. Za zwłokę grożą jednak surowsze sankcje skarbnikowi, członkowi zarządu powiatu bądź województwa, takie jak odwołanie przez radę gminy lub powiatu bądź sejmik województwa w drodze uchwały. Z pozostałymi osobami w razie opóźnienia większego niż 30 dni zostaje rozwiązana umowa o pracę,

Fałszywe oświadczenie majątkowe nie wskazuje bowiem wprost na zachowanie korupcyjne. Stanowi ono przede wszystkim przejaw nieprawidłowości w zakresie stosunków majątkowych osoby pełniącej funkcje publiczne, to zaś, jaki jest powód tych nieprawidłowości, a w szczególności czy jest nim zachowanie o charakterze korupcyjnym, to już kwestia ewentualnych przyszłych ustaleń. - Innymi słowy, fałsz w oświadczeniu majątkowym rodzi jedynie podejrzenie wystąpienia korupcji, nie wskazuje zatem wprost na tego rodzaju zjawiska - uważa Marek Sławiński z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Podanie fałszywych informacji w takim oświadczeniu godzi nie tyle w wymiar sprawiedliwości, co w prawidłowość funkcjonowania organów administracji publicznej - dodaje.  

Jak sądy radzą sobie z nieprawdą w oświadczeniach? 

I tak na przykład w sprawie Tadeusza S., członka zarządu gminy Izba Karna Sądu Najwyższego uchyliła wyrok sądu II instancji. Okazało się, że oskarżony samorządowiec przez trzy lata (2015-2017 r) w oświadczeniach majątkowych zataił, że od września 2011 r. jest członkiem Rady Nadzorczej „P.” sp. z o.o.

Sąd II instancji warunkowo umorzył postępowanie warunkowo. Z tym rozstrzygnięciem nie zgodził się prokurator generalny i złożył kasację.

Sąd Najwyższy zauważył, że czyn ten od 15 kwietnia 2016 r., a więc zarówno w dacie jego popełnienia jak i orzekania, zagrożony był karą pozbawienia wolności do ośmiu lat.  Zaś ustawodawca, od 1 lipca 2015 r. dopuszczał stosowanie instytucji warunkowego umorzenia postępowania karnego do sprawcy przestępstwa zagrożonego karą nieprzekraczającą 5 lat pozbawienia wolności (Sygn. akt III PSK 15/21).

Nieujawnienie udziałów w spółce

Poważne problemy związane z nieujawnieniem udziałów w spółce handlowej miał Jan W., wiceprezydent miasta, a wcześniej radny. Oprócz zarzutu fałszowania faktur i wzięcia łapówki sfałszował też oświadczenie majątkowe. Zataił fakt posiadania od 8 listopada 2007 r. 39 udziałów o łącznej wartości 19 tys. 500 zł w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością. Sprawa została wykryta w 2008 r., gdy przepis karny przewidywał maksymalną karę trzech lat pozbawienia wolności za fałszywe zeznania.

Sąd wymierzył byłemu radnemu karę łączną dwóch i pół lat pozbawienia wolności, przepadek mienia, ogłoszenie publiczne wyroku oraz karę grzywny.

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu kasacji uchylił wyrok sadu II instancji z powodu błędnych ustaleń faktycznych co do należności wobec urzędu skarbowego, co miało znaczenie przy ustalaniu równowartości przepadku rzeczy ( Sygn. akt IV KK 486/17).

Zegarek Nowaka

Powszechnie znana jest sprawa byłego ministra transportu i posła Sławomira Nowaka. W 2014 r. sąd rejonowy orzekł, że były poseł dopuścił się trzech występków określonych w art. 14 ust. 1 Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. W oświadczeniu majątkowym składnym marszałkowi Sejmu przez trzy lata nie wymieniał zegarka wartości 10 tys. zł. Otrzymał karę grzywny 4 tys. 467 złotych, w tym kwotę 2 tys.  złotych tytułem opłaty sądowej (Sygn. akt III PSK 15/21). Jednak większą karą było ujawnienie "afery" i osłabienie wizerunku partii jaką reprezentował w Parlamencie, a w konsekwencji - przegrane wybory.

Uchylenie immunitetu prokuratorowi

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w grudniu 2019 r. wyraziła zgodę na uchylenie immunitetu prokuratorowi prokuratury rejonowej Wojciechowi P., a także zawiesiła go w czynnościach służbowych do wydania wyroku karnego (Sygn. akt I DO 51/19).

Został on obwiniony o podanie nieprawdy w oświadczeniu majątkowym, choć wiedział, że grozi mu za to kara pozbawienia wolności. Podał nieprawdę o posiadanych zasobach pieniężnych wchodzących w skład małżeńskiej wspólności ustawowej lub stanowiące jego majątek odrębny.

Pominął on oszczędności zgromadzone w walucie obcej - euro, podczas gdy posiadane zasoby pieniężne - środki pieniężne zgromadzone w walucie polskiej wynosiły 284 tys. 248 zł, a posiadane środki pieniężne zgromadzone w walucie obcej - euro wynosiły 645 i wchodziły w skład małżeńskiej wspólności ustawowej. Działał w ten sposób na szkodę interesu publicznego polegającego na jawności dla obywateli stanu majątkowego prokuratorów tj. o przestępstwo z art. 231 § 1 k.k.

Obwiniony wyjaśniał, że w obu oświadczeniach (za lata 2016 i 2015) wzrost środków wynikał czynionych z żoną oszczędności, których to wysokość została następnie w drodze korekty zmieniona. Żona w swoich zeznaniach wskazała, że zatajała przed mężem informacje o gromadzonych środkach pieniężnych.