Zdaniem Trybunału, ruch pojazdów nie ogranicza się do jazdy na drodze publicznej, ale obejmuje każde użytkowanie pojazdu, które jest zgodne ze zwykłą jego funkcją. Taką funkcją jest również otwieranie drzwi, bo umożliwia wsiadanie lub wysiadanie czy załadunek i wyładunek przedmiotów. Dlatego, gdy pasażer stojącego na parkingu pojazdu, przy otwieraniu drzwi, uderzył i uszkodził stojący obok pojazd, poszkodowanemu należy się odszkodowanie.

Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł tak w odpowiedzi na pytanie łotewskiego Sądu Najwyższego. To ważny wyrok zarównio dla poszkodowanych, jak i ubezpieczycieli. Zdaniem Aleksandra Daszewskiego, radcy prawnego z biura Rzecznika Finansowego, jest on korzystny dla poszkodowanych, bo znacznie uprości dochodzenie roszczeń. Do tej pory bowiem w polskim orzecznictwie był ugruntowany pogląd, że odmowa wypłaty z OC komunikacyjnego będzie uzasadniona, gdy szkoda wynika z wyłącznej winy pasażera.

Odszkodowanie mimo winy pasażera

Orzeczenie TSUE jest też wskazówką dla działających w Polsce ubezpieczycieli i sądów, które podejmują decyzję o odszkodowaniach za szkody komunikacyjne.  - Nie pozostawia ono wątpliwości, w jaki sposób w świetle prawa na szczeblu europejskim należy interpretować tego rodzaju zdarzenia - ocenia Damian Andruszkiewicz, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Komunikacyjnych w Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group. - Nie oznacza to jednak, że do tej pory szkody wyrządzane przez pasażerów były automatycznie wykluczane jako podstawa do wypłaty pieniędzy poszkodowanemu. Każda sprawa jest zawsze rozpatrywana indywidualnie, bo przyczyny szkód są bardzo różne, składa się na nie wiele czynników - zaznacza Damian Andruszkiewicz.

Aleksander Daszewski zwraca uwagę, że po wyroku TSUE poszkodowany dostanie w każdym wypadku wypłatę z OC komunikacyjnego. - Nie będzie musiał np. kwestionować argumentów związanych z winą pasażera. Wystarczy, że udowodni, że uszkodzenie jego pojazdu wynikało z działania dowolnej osoby wysiadającej z innego samochodu np. przedstawiając nagrania z monitoringu - zwraca uwagę Aleksander Daszewski.

 


Za szkodę pasażera odpowiada kierowca

Wniosek do TSUE został złożony na skutek sporu pomiędzy „BTA Baltic Insurance Company” AS, dawniej „Balcia Insurance” SE (BTA) a „Baltijas Apdrošināšanas Nams” AS (BAN) w przedmiocie zwrotu świadczenia z tytułu ubezpieczenia wypłaconego przez BTA jednemu z jego klientów. Otóż w  2008 r. pasażer stojącego na parkingu supermarketu pojazdu (zwanego dalej „pierwszym pojazdem”) uszkodził przy otwieraniu tylnych prawych drzwi tylną część lewego boku sąsiedniego pojazdu (zwanego dalej „drugim pojazdem”). Kierowcy wypełnili na miejscu wypadku wspólne oświadczenie o zdarzeniu. W efekcie poszkodwany od swojego ubezpieczyciela, firmy BTA, otrzymał ok. 67 euro ubezpieczenia. BTA zażądał jednak od  ubezpieczyciela kierowcy pierwszego pojazdu - firmy BAN -  jego zwrotu. BAN odmówił. Uznał, że oba pojazdy były unieruchomione, a zatem nie miało miejsce „zdarzenie, którego skutki są objęte ubezpieczeniem”. Sprawa trafiła do sądu. Pierwotnie sąd powszechny przyznał rację firmie BAN. Ostatecznie uznał że wypadek w ruchu drogowym ma miejsce tylko, gdy przynajmniej jeden z uczestniczących w nim pojazdów jest w ruchu. W tej sprawie tak nie było, więc BTA nie musi zwracać kosztów BAN. Ponadto sąd uznał, że odpowiedzialność cywilną za spowodowanie szkód w drugim pojeździe ponosi nie kierowca pierwszego pojazdu, lecz jego pasażer. I tak sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. BTA przekonywała, że wykładnia pojęcia „zdarzenia, którego skutki są objęte ubezpieczeniem” przyjęta przez sąd okręgowy w Rydze  jest sprzeczna z celem ochrony poszkodowanych. Przekonywał, że korzystanie z takiego pojazdu może wchodzić w zakres pojęcia „ruchu pojazdów”, nawet jeżeli jest on nieruchomy, oraz że właściciel pojazdu odpowiada za szkody wyrządzone osobom trzecim przez pasażerów w ramach użytkowania pojazdu, więc szkody te są objęte ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej dotyczącym tego pojazdu. Łotewski SN powziął wątpliwości i zapytał TSUE, czy w zakres pojęcia »ruchu pojazdów« wchodzi otwarcie drzwi pojazdu podczas postoju, w tym przez pasażera.

 

TSUE nie miał wątpliwości, że ubezpieczyciel powinien przejąć na siebie odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną nie przez posiadacza czy kierującego samochodem, ale przez pasażera, który wysiadając uderzył drzwiami w stojące obok auto. Zdaniem TSUE tak właśnie powinno się stać, ponieważ wspomniane działanie pasażera należy zaliczyć do czynności związanych z prawidłowym wykorzystaniem samochodu jako środka transportu. W związku z tym drugorzędne znaczenie ma to, czy pojazd był zatrzymany, miał włączony silnik czy drzwi otworzyła inna osoba niż kierujący nim lub jego posiadacz.

Jak przepisy działają w Polsce

W Polsce funkcjonowanie ubezpieczeń OC oparte jest o przepisy ustawy  o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Zgodnie z nią odszkodowanie przysługuje wtedy, gdy w następstwie zdarzenia spowodowanego przez posiadacza lub kierującego autem, osoba lub osoby trzecie poniosły śmierć, doszło do uszkodzenia ich ciała, a także utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. W krajowym prawie jest wprost wskazane, że szkodą związaną z ruchem pojazdu są także zdarzenia powstałe przy wsiadaniu do pojazdu i wysiadaniu z niego, w związku z załadowywaniem i rozładowywaniem go, a także podczas zatrzymania, postoju lub garażowania pojazdu. Wśród szkód kwalifikujących się do wypłaty odszkodowania nie ma w ustawie wymienionych  zdarzeń spowodowanych przez pasażerów.

Dlatego do Rzecznika Finansowego trafiają często zapytania czy wnioski o interwencję w sprawach związanych ze szkodami wyrządzonymi przez pasażera wysiadającego z samochodu. Najczęściej chodzi o zarysowanie lub wgniecenie drzwi stojącego obok na parkingu samochodu. Choć zdarzają się i poważniejsze szkody, jeśli pasażer wysiadał na ulicę i drzwi uszkodziły przejeżdżające auto. Według ekspertów RF jednak bez względu na okoliczności zdarzenia, niektóre towarzystwa w takich przypadkach automatycznie odmawiają wpłaty świadczenia.  Ubezpieczyciele przyjmowali założenie, że pasażer powinien zachować ostrożność i zwrócić uwagę, czy ma wystarczająco dużo miejsca, żeby otworzyć drzwi nie uszkadzając pojazdu stojącego obok. Odmawiali więc wypłaty i poszkodowanemu pozostawało dochodzenie swoich praw w sądzie. Nie był on jednak bez szans, bo pojęcie „wina wyłączna" oznacza, że jakakolwiek nieprawidłowość w zachowaniu kierującego lub posiadacza (np. naruszenie przepisów ruchu drogowego) powinna prowadzić do uznania jego winy, a więc przyjęcia odpowiedzialności z OC komunikacyjnego, jeśli tylko istniał związek między jego zachowaniem a szkodą. Szczególnie jeśli mieliśmy do czynienia z profesjonalnym przewoźnikiem np. taksówkarzem, który nie tylko powinien przestrzegać przepisów, ale też dbać o bezpieczeństwo pasażerów. Jeśli ubezpieczycielowi udałoby się jednak wykazać wyłączną winę pasażera, to poszkodowanemu pozostawało skorzystanie z ubezpieczenia OC w życiu prywatnym pasażera. - Tu warto jednak przypomnieć, że pasażera nie można było uznać za winnego szkody, jeśli silny wiatr niespodziewanie „wyrwie" drzwi otwierane przez niego - zwraca uwagę Rzecznik Finansowy.Po wyroku TUSE takich sytuacji powinno być mniej.

- Tsue zwrócił uwagę, że zachowanie pasażera trudno  traktować jako czynność nie mającą związku z jazdą samochodem - wyjaśnia Damian Andruszkiewicz.

Warto także zauważyć, że w niektórych przypadkach zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie z ubezpieczenia OC, ale następnie występuje do sprawcy wypadku o refundację kwoty, która została wypłacona poszkodowanemu. Tak będzie, gdy kierujący wyrządził szkodę umyślnie lub był pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających czy psychotropowych. Podobnie będzie, gdy wszedł w posiadanie pojazdu nielegalnie lub zbiegł z miejsca zdarzenia lub nie posiadał uprawnień do kierowania samochodem. Od ostatniej reguły jest wyjątek – użytkowanie samochodu w celu ratowania życia lub mienia, a także pościg za osobą, który został podjęty tuż po popełnieniu przez nią przestępstwa.

 

Czytaj W SIP LEX:

Szkoda związana z ruchem pojazdu jako przesłanka odpowiedzialności z tytułu ubezpieczenia komunikacyjnego. Glosa do wyroku TS z dnia 28 listopada 2017 r., C-514/16 Małgorzaty Sieradzkiej >>