We wtorek 4 września Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że pojazd, który nie został wycofany oficjalnie z ruchu i jest zdolny do jazdy, powinien być objęty ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej, nawet jeśli jego właściciel nie ma już zamiaru nim jeździć i zaparkował go prywatnym terenie. Każdy kraj UE ma prawo wprowadzić przepisy, które pozwolą ubezpieczeniowym funduszom gwarancyjnym wystąpić z roszczeniem wobec osoby, która uchybi temu obowiązkowi. Nawet jeśli nie ponosi ona odpowiedzialności cywilnej za wypadek z udziałem jej auta. Tak uznał we wtorek TSUE w sprawie C-80/17. Oznacza to, że niewyrejestrowany samochód, który można uruchomić, musi mieć wykupione OC.

Wysoki rachunek za przejażdżkę syna autem bez OC

TSUE zajmował się sprawą  Aliny Antóni Destapado Pão Mole Juliana i jej syna. Portugalka, która była właścicielką zarejestrowanego auta, ale z powodu problemów zdrowotnych przestała  nim jeździć. Choć trzymała go na podwórku, nie podjęła kroków, by wycofać go z ruchy. W listopadzie 2006 r. jej syn, bez wiedzy i zezwolenia matki, uruchomił auto i urządził nim przejażdżkę dla znajomych. Samochód wypadł z drogi, wskutek czego zginęli syn Juliany oraz dwóch pasażerów. W momencie wypadku Alina Juliana nie miała zawartej umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Portugalski ubezpieczeniowy fundusz gwarancyjny (Fundo de Garantia Automóvel) wypłacił następcom prawnym pasażerów 437 345,85 euro odszkodowania i następnie zażądał m.in. od A.A. Juliany zwrotu tej kwoty.Fundusz stał na stanowisku, że kobieta choć powinna, nie miała OC.

Portugalski sąd ma wątpliwości i pyta europejski Trybunał

Kobieta nie zgadzała się z argumentacją funduszu. Tłumaczyła, że nie była odpowiedzialna za szkodę. Jej zdaniem nie była też zobowiązana do wykupienia polisy OC, bo przechowywała pojazd na swoim podwórku i nie miała zamiaru wprowadzenia go do ruchu. Sprawa trafiła aż do portugalskiego Sądu Najwyższego (Supremo Tribunal de Justiça). Ten zwrócił się z pytaniami do Trybunału Sprawiedliwości. Zapytał, czy zawarcie umowy ubezpieczenia OC  jest obowiązkowe, gdy pojazd – w związku z decyzją jego właściciela, który nie ma już zamiaru go prowadzić – pozostaje zaparkowany na terenie prywatnym. Spytał też, czy można w przepisach krajowych uregulowac zasady wystąpienia  z roszczeniem przeciwko osobie, która uchybiła obowiązkowi zawarcia umowy ubezpieczenia OC dla pojazdu, który spowodował szkody podlegające pokryciu przez tę instytucję, choć osoba ta nie ponosi odpowiedzialności cywilnej za wypadek.
 

 

 

Jednoznaczna odpowiedź TSUE: nieużywanie auta nie zwalnia z obowiązku posiadania OC

TSUE orzekł, że zawarcie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych jest obowiązkowe, gdy dany pojazd jest w dalszym ciągu zarejestrowany w państwie członkowskim i jest zdolny do jazdy. Z tego obowiązku nie zwalnia fakt, że auto parkuje na terenie prywatnym, bo właściciel nie chce już nim jeździć.   Trybunał uznał, że pojazd, który nie został wycofany z ruchu w sposób zgodny z prawem i który jest zdolny do jazdy, odpowiada pojęciu „pojazdu” w rozumieniu tej dyrektywy unijnej.  Nie przestaje więc podlegać określonemu w niej obowiązkowi ubezpieczenia nawet jeśli jego właściciel nie zamierza już go prowadzić i unieruchomił go na terenie prywatnym. Trybunał podkreślił, że fakt, iż Alina Juliana zaparkowała pojazd na terenie prywatnym, zanim jej syn wszedł w jego posiadanie, i że nie miała już zamiaru go prowadzić, nie ma w tym względzie żadnego znaczenia.  

Fundusz może wystąpić z roszczeniem nie tylko wobec osób winnych wyrządzenia szkody

Ponadto TSUE uznał też, że państwa członkowskie mogą przewidzieć, że instytucja odszkodowawcza ma prawo wystąpić z roszczeniem nie tylko przeciwko osobom odpowiedzialnym za spowodowanie wypadku, ale również przeciwko tym, które uchybiły obowiązkowi zawarcia umowy ubezpieczenia OC, nawet jeśli nie ponoszą odpowiedzialności cywilnej za wypadek, w ramach którego wystąpiły te szkody. Wprawdzie prawodawca Unii zamierzał zachować prawo państw członkowskich do ustanowienia przepisów regulujących kwestię roszczeń przysługujących instytucji odszkodowawczej  w szczególności wobec „osoby odpowiedzialnej lub osób odpowiedzialnych za spowodowanie wypadku”, jednak nie zharmonizował on różnych aspektów dotyczących roszczeń takiej instytucji (zwłaszcza kwestii określenia innych osób, przeciwko którym można by wystąpić z takim roszczeniem). Dlatego kwestie te podlegają prawu krajowemu każdego państwa członkowskiego.

Wyrok TSUE z 4 września 2018 r., w sprawie C-80/17