Najpierw impas wywołało stanowisko krajów domagających się cięć, a później kompromis odrzuciły grupa państw przyjaciół spójności. Rozmowy na temat budżetu są tym razem bardzo trudne ze względu na ubytek finansowy spowodowany wyjściem Wielkiej Brytanii z UE i szacowana jest na 60-75 mld euro na siedem lat.

Czytaj: UE: Spór o budżet z sankcjami za łamanie praworządności w tle>>
 

Przewodniczący Rady zapowiedział konsultacje ze stolicami w najbliższych dniach i tygodniach. Natomiast przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, której zespół przygotował odrzuconą kompromisową propozycję, podkreślała, że trzeba kontynuować prace. - Przed nami długa droga, aby uzyskać ostateczny rezultat. Po pierwsze, potrzebna nam decyzja Rady, a potem włączony musi być też Parlament Europejski - zaznaczyła.

Mimo braku porozumienia na unijnym szczycie w Brukseli premier Mateusz Morawiecki wyraził zadowolenie z postępów w negocjacjach ws. budżetu UE na lata 2021-2027. - Udało się utrzymać zasadnicze negocjacyjne zyski - powiedział. I dodał, że Polsce udało się utrzymać kilka dodatkowych miliardów w obszarze polityki spójności i Wspólnej Polityki Rolnej. - To cały czas jeszcze nie jest poziom nas satysfakcjonujący, ale jesteśmy znacznie bliżej - wyjaśnił. 
- Przypomnę propozycje Komisji (Europejskiej) sprzed pół roku, sprzed roku, (propozycję) prezydencji fińskiej, która obcinała nasze fundusze zasadniczo o dwadzieścia kilka procent. Dzisiaj w cenach bieżących jesteśmy już praktycznie na odległość 2-3 mld euro w porównaniu do poprzedniej perspektywy (budżetowej UE) - powiedział.

 

Premier poinformował, że Polska popiera kilka innych mechanizmów, które zwiększą europejski budżet. - Jesteśmy tutaj jednego zdania z Parlamentem Europejskim, to też warto podkreślić. Spotkałem się z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego (Davidem Sassolim) podczas mojej poprzedniej wizyty w Brukseli i wczoraj on również podkreślał, że warto naprawdę zwiększyć budżet do poziomu 1,3 proc. PKB. Tymczasem ta grupa skąpców, jak to się tutaj nazywa w Brukseli, chce, żeby budżet był ograniczony do 1 proc. My, 17 krajów, mówimy: odnajdźmy się gdzieś pośrodku tych dwóch propozycji. Tego typu dyskusje trwały w czasie nocnych rozmów i dziś - powiedział.

Premier zaznaczył też, że "spójność Grupy Wyszehradzkiej i spójność grupy ambitna Europa przeważyła", ale jest jeszcze bardzo daleko do zakończenia negocjacji.