Najczęściej zwrot nadpłaty podatku wchodzi w grę wtedy, gdy podatnik rozlicza się wspólnie z małżonkiem, korzysta z ulg, np. na dzieci, gdy pracuje tylko przez część roku.
Według ustawy o PIT, urząd ma na zwrot nadpłaty 3 miesiące, licząc od upływu terminu na złożenie zeznania podatkowego. "Ponieważ termin ten w stosunku do rozliczeń za 2009 r. upłynął 30 kwietnia 2010 r., nadpłata powinna być zwrócona do 31 lipca. To jednak z kolei sobota, czyli dzień ustawowo wolny od pracy, więc urząd ma prawo wysłać pieniądze dopiero 2 sierpnia. Oznacza to, że do podatnika mogą one dotrzeć nawet kilka dni później" - wyjaśnił doradca podatkowy w firmie Deloitte Adam Mariuk.
Na zwrot nadpłaty do końca lipca mogą jednak liczyć tylko ci, którzy złożyli zeznanie w terminie, tj. do 30 kwietnia i go nie korygowali. Jeżeli bowiem podatnik skorygował zeznanie np. 20 maja, to urząd ma czas na zwrot nadpłaty do 20 sierpnia. Jest to konsekwencja przepisu, zgodnie z którym termin do zwrotu upływa po 3 miesiącach od złożenia zeznania. "Chodzi o zeznanie poprawne, czyli w tym wypadku to, które zostało skorygowane 20 maja" - wyjaśnił Mariuk.
Zgodnie z Ordynacją podatkową, jeżeli urząd skarbowy nie zwróci nadpłaty w ustawowym terminie 3 miesięcy, musi oddać ją razem z odsetkami. Obecnie wynoszą one 10 proc. rocznie i są liczone za każdy dzień opóźnienia.
Mariuk podkreślił, że podatnicy, którzy otrzymają nadpłatę, muszą zdawać sobie sprawę, że mogą zostać skontrolowani przez urząd skarbowy. "Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy nadpłata jest stosunkowo duża" - dodał.
Ordynacja podatkowa stanowi, że urząd może przeprowadzić kontrolę w ciągu 5 lat licząc od końca roku podatkowego, w którym powinno być złożone zeznanie. W stosunku do PIT za 2009 r., termin do kontroli skarbowej w praktyce upłynie zatem 31 grudnia 2015 r.

 

PAP