Prof. Zoll potwierdza, że Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego zaproponowała bardzo poważne zmiany w tej dziedzinie, ale od razu dodaje, że ich celem nie jest zamiana wszystkich kar w zawieszeniu na bezwzględne pozbawienie wolności. Według kierowanej przez prof. Zolla Komisji alternatywą powinno być raczej szersze stosowanie nadzoru elektronicznego nad skazanymi. - Chcemy to zrobić w ten sposób, żeby z jednej strony od razu, jeżeli kara pozbawienia wolności nie przekraczałaby dwóch lat, sąd mógł zdecydować, że po spędzeniu np. trzech miesięcy w zakładzie karnym skazany przechodziłby w rytm dozoru elektronicznego. Ale chcemy też wprowadzić dozór elektroniczny jako pewną część warunkowego zawieszenia kary. Wtedy byłoby do sześciu miesięcy dozoru elektronicznego, a potem byłby okres próby jak przy zwykłym zawieszeniu. Już bez dozoru elektronicznego, ale z wszystkimi obowiązkami probacyjnymi nakładanymi na skazanego – stwierdza prof. Andrzej Zoll w wydanej właśnie książce Państwo prawa jeszcze w budowie.
Prof. Zoll twierdzi w niej, że jeżeli ogranicza się stosowanie kary pozbawienia wolności, to wcale nie oznacza liberalizacji polityki karnej. - To nie oznacza puszczania przestępców wolno, albo że zwolennicy takiej polityki są „przyjaciółmi przestępców”, którą to opinię lansowała swego czasu pewna partia. Bo nie są „przyjaciółmi przestępców” ci, którzy twierdzą, że podobne lub lepsze efekty można osiągnąć przy pomocy innych kar. Jeśli my dążyliśmy do wzmacniania  strony gwarancyjnej prawa karnego, to nie po to, by przestępca uniknął kary, ale żeby uczciwy człowiek nie został pociągnięty do odpowiedzialności. A jeśli postulujemy ograniczanie stosowania kary pozbawienia wolności, to chodzi nam przede wszystkim o to, by osoby karane nie popełniały przestępstw w przyszłości. Statystyki pokazują, że w przypadku kary pozbawienia wolności procent recydywy jest niezwykle wysoki. Znacznie lepsze są efekty, gdy reagujemy karą wolnościową. Ona może być bardzo dolegliwa, ale nie ma tych ujemnych elementów, które są związane z pobytem w zakładzie karnym. Kara pozbawienia wolności wyłącza człowieka ze społeczeństwa. A jeśli  dążymy do jego resocjalizacji, to przez takie wyłączenie powodujemy desocjalizację.
Czasami wręcz dochodzimy do takiego efektu, że mamy bardzo zdyscyplinowanego więźnia, służba więzienna bardzo lubi takich, ale który kompletnie nie jest przygotowany do życia na wolności. I tu jest podstawowy problem. Dlatego kary nieizolacyjne są niezwykle cenne i pożyteczne. Uważam wręcz, że są przyszłością polityki karnej – twierdzi prof. Andrzej Zoll.

Więcej w książce: Państwo prawa jeszcze w budowie>>> 

Czytaj także: Minister: kary w zawieszeniu są nadużywane przez sądy