Krzysztof Sobczak: Czy po wejściu w życie najnowszej dużej nowelizacji procedury procesy cywilne będą szybsze, sprawniejsze i bardziej sprawiedliwe? Czy może tylko szybsze i sprawniejsze, bo te elementy były szczególnie akcentowane podczas prac nad tym projektem.

Andrzej Jarocha: Jak to będzie w praktyce sądowej to zobaczymy już być może w najbliższych miesiącach, ale rzeczywiście autorzy tych zmian bardziej koncentrowali się na szybkości i sprawności. Z analizy treści uzasadnienia do projektu ustawy nowelizującej kodeks postępowania cywilnego wynika, że wyrazy "sprawiedliwie" i "rzetelnie" pojawiają się w sumie raptem kilkanaście razy, a "szybko", "przyspieszenie", "skrócenie", "sprawnie" - razem prawie 100 razy. Czyli zdecydowanie częściej jest mowa w tym dokumencie o szybkości i przyspieszeniu postępowania, a gdzieś ginie, a na pewno jest mniej eksponowana, idea rzetelności i sprawiedliwości procesu. I to według mnie jest podstawowy zarzut wobec tych zmian. Bo szybkość nie może być celem samym w sobie, może być tylko środkiem do osiągnięcia celu, jakim musi być sprawiedliwe rozstrzyganie sporów cywilnych.

Czytaj również: 
Zmiany w procedurze cywilnej wyzwaniem dla uczestników postępowań >>
Postępowanie gospodarcze nie będzie łatwe>>

 

Dotyczy to również postępowania gospodarczego, które ponownie, po siedmiu latach przerwy - zostało wprowadzone do procedury cywilnej?

Dotyczy, a nawet ma jeszcze większe znaczenie. Tymczasem założenie, że postępowanie gospodarcze będzie dobre dlatego, że będzie szybkie, nie prowadzi do niczego dobrego. Bo – jak to słusznie zauważył w swoich analizach dotyczących nowelizacji prof. A. Jakubecki - nikt nie chce szybko przegrać procesu. Jeśli już mam przegrać, to wolałbym, aby stało się to raczej z tego powodu, że to, czego broniłem lub dochodziłem, okazało się nie być zasadne, aniżeli na skutek braku możliwości zaprezentowania sądowi wszystkich istotnych argumentów przemawiających za moim stanowiskiem. W mojej ocenie, do niczego dobrego nie doprowadzi np. możliwość wyłączania określonych dowodów na podstawie umowy zawartej między stronami, bo rozwiązanie to – nawet jeśli teoretycznie uczyni postępowanie krótszym, nie gwarantuje, że proces będzie jednocześnie rzetelny i sprawiedliwy. A tego każdy z nas ma prawo oczekiwać, zarówno przedsiębiorca jak i zwykły człowiek.

 

Nowością tej nowelizacji jest przywrócenie odrębnego postępowania w sprawach gospodarczych. To dobra zmiana?

Nie uważam tak, a w mojej ocenie jest to jedno z bardziej kontrowersyjnych rozwiązań. Już sama nazwa postępowania może być dla wielu osób myląca. Pojęcie sprawy gospodarczej w rozumieniu znowelizowanych przepisów jest sformułowane w taki sposób, że z pewnością znajdą się podmioty, które mogą nawet nie być świadome, że wchodzą w jakąś relację, której skutkiem będzie szczególny i bardziej rygorystyczny od standardowego, sposób rozpatrywania sporów, jakie mogą na tle tej relacji zaistnieć. To dotyczy na przykład jakże często zawieranych umów o roboty budowlane np. o wybudowanie domu, gdzie ograniczenie kosztów budowy oznacza często konieczność akceptacji wielu nieformalności w relacjach z wykonawcą. Istotne uzgodnienia np. zmiany w projektach czy zmiany w zakresie używanych materiałów, bardzo często obywają się w takich relacjach "na słowo".

Czytaj w LEX: Nowa procedura gospodarcza - reforma KPC >

Jeśli w takim przypadku dojdzie do konfliktu, to istnieje ryzyko, iż zamawiający poniesie negatywne konsekwencje tego, że wcześniej nie starczyło mu wiedzy i wyobraźni, aby właściwie przygotować się do ewentualnej konieczności dochodzenia swoich racji w ramach restrykcyjnej procedury gospodarczej i np. dokumentować wszelkie czynności i uzgodnienia dokonywane z wykonawcą na piśmie. Co więcej, on nawet po zaistnieniu sporu może nie mieć świadomości, że podejmując jakieś kroki prawne przeciwko swojemu kontrahentowi z zasady wkracza pole postępowania gospodarczego. Dalej, kiedy stanie się to już dla niego faktem, zostanie wprawdzie poinformowany przez sąd o możliwości złożenia wniosku o rozpoznanie sprawy na podstawie przepisów postępowania zwykłego, ale informacja o takiej alternatywie znajdować się będzie gdzieś w treści przesłanego mu przez sąd 12-stronicowego pouczenia, którego po prostu może nie zrozumieć.

Czytaj: Prof. Ereciński: Rygorystyczna procedura ogranicza prawo do sądu>>
 

Podczas prac projektowych autorzy idei wprowadzenia postępowania gospodarczego przyznawali, że będzie ono bardziej rygorystyczne dla uczestników ale zaznaczali, że ono jest przecież dla przedsiębiorców, czyli profesjonalistów. A teraz słyszymy, że dotyczyć też będzie nieprofesjonalistów.

Rzeczywiście tak to prezentowano, że skoro w postępowaniu w sprawach gospodarczych biorą udział profesjonaliści, to reguły tego postępowania mogą być zaostrzone. Jednak problem polega na tym, że przedsiębiorcy są profesjonalistami, z tym, że nie w dziedzinie prawa, ale w zakresie swojej profesji: produkcji, budownictwa, handlu. Często też nie są na tyle dużymi podmiotami, by nawet mieć stałą obsługę prawną. Zatem z punktu widzenia postępowania sądowego oni nie są profesjonalistami, ale ustawodawca oczekuje od nich wiedzy profesjonalnej w tym zakresie. I to jest błąd. Dodajmy też, że przyjęty sposób zdefiniowania pojęcia sprawy cywilnej spowodował, iż stronami postępowania w sprawach gospodarczych mogą być również podmioty nie prowadzące żadnej działalności gospodarczej (np. strony umowy o wykonanie umowy o roboty budowlane).

Czytaj w LEX: Zmiany w postępowaniu odwoławczym w związku z reformą KPC >

Zaczęliśmy od tego, ile razy w uzasadnieniu tych zmian użyto słów "szybko", "sprawnie", "rzetelnie", "sprawiedliwie". Czy teraz, gdy to prawo już obowiązuje można prognozować, które z tych celów zostaną osiągnięte? A może wszystkie? Będzie szybciej, sprawniej i sprawiedliwiej?

Trudno jeszcze to oceniać. A to dlatego, że o tym, jak będzie wyglądać postępowanie cywilne po tych zmianach, zdecyduje w najbliższych miesiącach praktyka sądowa, która będzie też musiała poradzić sobie jakoś z wieloma wątpliwościami, jakie rodzą nowe przepisy. Okaże się, jak te nowe, zaostrzone oraz, niestety, miejscami niejasne i niespójne reguły potraktują sądy. Bo wprawdzie ustawa nowelizująca wprowadza nowe instytucje, ale jednocześnie pozwala w określonych sytuacjach odstępować od bezwzględnego ich stosowania. Na przykład, ustawa przewiduje wyznaczanie posiedzeń przygotowawczych i formułowania planów rozprawy, ale jednocześnie daje sądowi możliwość rezygnacji z tych działań. Zresztą na marginesie warto nadmienić, że wiele z rozwiązań, które teraz są prezentowane jako nowości, było już zawartych w kodeksie także przed zmianą, ale po prostu nie były wykorzystywane. One teraz zostały wyeksponowane, i dopiero okaże się, czy i w jakim zakresie, sądy zdecydują się na stosowanie tych reguł. Jeśli zaś chodzi o postępowanie gospodarcze, to mam wiele obaw odnośnie tego, na ile dzięki tym przepisom uda się osiągnąć oczekiwane cele w zakresie szybkości postępowań. Najdalej idącym zagrożeniem jest to, że postępowanie gospodarcze oparte na wprowadzonych przepisach nie będzie ani szybkie, ani sprawiedliwe.

Czytaj w LEX: Reforma KPC - najważniejsze zmiany >

Które z reguł tego postępowania mogą nie zadziałać?

Moje obawy dotyczą na przykład zmienionych zasad postępowania dowodowego, które z reguły jest najdłużej trwającą częścią postępowania. W postępowaniu w sprawach gospodarczych walor szybkości tego etapu rozpoznania sprawy chce się uzyskać poprzez np. ograniczenie możliwości sięgania po zeznania świadków. A przecież jeśli postępowanie trwa rok, to nie dlatego, że sąd 365 dni przesłuchiwał świadków, tylko dlatego, że ze względu na liczbę rozpoznawanych spraw miał możliwość wyznaczać rozprawy nie częściej, niż np. co 3 - 4 miesiące. Gdyby sąd miał możliwość wyznaczać częściej terminy posiedzeń, to większość postępowań  trwałaby zapewne nie dłużej, jak 2 – 3 miesiące.

Czytaj w LEX: Zmiany w postępowaniu dowodowym w związku z nowelizacją KPC >

Nawet z udziałem świadków

Oczywiście, nawet z przesłuchaniem świadków, pewnie w wielu przypadkach nawet z przeprowadzeniem dowodu z opinii biegłego. Ale podkreślmy to jeszcze raz – taki efekt byłby możliwy jedynie wtedy, gdyby rozpoznawanie sprawy mogło odbywać się we właściwym tempie. To ostanie byłoby możliwe do osiągnięcia tylko wtedy, gdyby wraz z nowelizacją postępowania cywilnego dokonane zostało istotne wzmocnienie organizacyjne sądów, o czym mówił w czasie Konferencji prof. T. Ereciński. Bez takich zmian jakiekolwiek instrumenty i rozwiązania przyspieszające postępowanie mogą z dużym prawdopodobieństwem okazać się nieskuteczne, szczególnie jeśli sędziowie nadal będą mieć w swoich decernatach niekiedy nawet po kilkaset spraw. W takiej sytuacji sędzia nie może wyznaczać terminów rozpraw w sprawie częściej, jak co kilka miesięcy, a to oznacza, że przewidziany w znowelizowanym kodeksie termin instrukcyjny sześciu miesięcy na rozpoznanie sprawy gospodarczej, będzie niemożliwy do zrealizowania. Dlatego ja jestem sceptyczny co do tego, czy postępowania gospodarcze będą szybsze i sprawniejsze.

A sprawiedliwiej będzie?

Mam spore obawy w tym zakresie, ponieważ wprowadzone do procedury cywilnej rygory nastawione na szybkość i sprawność postępowania w sprawach gospodarczych, w praktyce mogą być realizowane kosztem rzetelności postępowania.  

Czytaj w LEX: Postępowanie odrębne w sprawach gospodarczych w ramach nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego >