O pozbawieniu sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie Igora Tulei immunitetu zdecydowała 18 listopada 2020 roku Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Uznała, że istnieją poważne podejrzenia, że popełnił przestępstwo ujawnienia informacji z postępowania przygotowawczego jako funkcjonariusz publiczny. Izba Dyscyplinarna przychyliła się do argumentów prokuratora, który chciał postawić przed sądem karnym sędziego Tuleję. Prokurator w zażaleniu wniósł o uchylenie uchwały Izby Dyscyplinarnej z 9 czerwca 2020 r., która nie zezwoliła na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Tulei. 
Izba Dyscyplinarna uznała wówczas, że "sędzia Igor Tuleya działał zgodnie z prawem w ramach swoich kompetencji". Jednak prokurator zarzucił uchwale SN błąd w ustaleniach faktycznych, polegające na tym, że obwiniony nie dopełnił  obowiązków oraz naruszeniu przepisów procedury ( art 95 b) kpk o jawności posiedzeń).

Czytaj: Izba Dyscyplinarna SN: Sędzia Tuleya pozbawiony immunitetu>>

Czytaj: W grudniu będzie opinia rzecznika TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN>>
 

Natychmiast po ogłoszeniu orzeczenia sędzia Igor Tuleya został odsunięty od orzekania, a prowadzone przez niego sprawy przydzielono nowym sędziom. Jedna z nich, dotycząca nałożenia przez prokuraturę zabezpieczenia na majątku podejrzanego, trafiła do sędziego Piotra Gąciarka, który przed przystąpieniem do jej rozpoznania postanowił zbadać kwestię proceduralną. Miał bowiem wątpliwości, czy może prowadzić tę sprawę zamiast Tulei, skoro tego ostatniego zawiesiła nielegalna, jego zdaniem, Izba Dyscyplinarna. Postawił więc pytanie, czy decyzje Izby sędziowie muszą wykonywać.

Sędzia postanowił zawiesić postępowanie i skierował cztery pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie zawieszenia w obowiązkach sędziego Igora Tulei.

Czytaj także: Sędziowie nadal z immunitetami? Izba Dyscyplinarna uchyla je na podstawie wadliwych przepisów>>

Kolejna sprawa dotycząca niezawisłości sędziów

 

Rozpoczynając posiedzenie w tej sprawie TSUE podkreślił, rozprawa ta „wpisuje się w szereg spraw dotyczących niezawisłości sądownictwa i państwa prawa w Polsce”. Trybunał zdecydował, że rzecznik generalny 15 grudnia wyda opinię w sprawie pytań prejudycjalnych warszawskiego sądu dotyczących uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Przedstawiciel polskiej prokuratury Andrzej Reczka wniósł o odmowę udzielenia przez TSUE odpowiedzi na pytania prejudycjalne. - Przedmiot pytań prejudycjalnych sądu odsyłającego nie dotyczy rozstrzygnięcia sporów w postępowaniach głównych. (…) Sprawy główne mają charakter czysto wewnętrzny – powiedział.

Podobne stanowisko przedstawiła pełnomocniczka polskiego rządu Sylwia Żyrek. - Wnioski prejudycjalne nie spełniają przesłanki niezbędności dla rozstrzygnięcia sporu i powinny zostać uznane za niedopuszczalne – powiedziała. Dodała, że rozwiązaniem tej kwestii jest wykorzystanie przez sędziego, którego sprawa dotyczy, istniejących środków prawnych.

Odmienne zdanie wyraziła przedstawicielka Komisji Europejskiej Katarzyna Herrmann. Powiedziała, że Izba Dyscyplinarna nie jest niezależnym sądem, co wynika z wyroku TSUE. - KE nie zgadza się z polskim rządem, że pytania są niedopuszczalne. Owszem, odpowiedzi nie będą służyć rozstrzygnięciu spraw głównych co do meritum. (…) Niemniej jednak, jak zaznaczyła KE, odpowiedzi Trybunału są niezbędne dla rozstrzygnięcia kwestii wstępnej w postępowaniach głównych. Chodzi o ustalenie, czy oba sądy odsyłające są prawidłowo obsadzone i w związku z tym (czy) mogłyby dalej rozpatrywać sprawy główne – powiedziała.