Chodzi o artykuł 203 [1] Kodeksu postępowania karnego. Ministerstwo chce go zmodyfikować, a projektowane zmiany znalazły się w propozycji noweli procedury, która jest obecnie opiniowana.

W myśl obowiązującego przepisu - par. 1, podstawą zarzutu potrącenia może być tylko wierzytelność pozwanego z tego samego stosunku prawnego co wierzytelność dochodzona przez powoda, chyba że wierzytelność pozwanego jest niesporna lub uprawdopodobniona dokumentem niepochodzącym wyłącznie od pozwanego. Projektodawca proponuje dopisanie do tego zdania drugiego, w brzmieniu: powyższe ograniczenie nie ma zastosowania, jeżeli oświadczenie o potrąceniu dochodzonej pozwem wierzytelności zostało złożone stronie przeciwnej w formie dokumentowej przed doręczeniem pozwanemu odpisu pozwu.

Tu warto przypomnieć, że potrącenie pozwala na umorzenie wzajemnych wierzytelności. Ma zastosowanie m.in. wtedy gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie wierzycielami i dłużnikami, a przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy oznaczone co do gatunku

Czytaj: MS chce ukrócić pisma procesowe "pisane na kolanie", ale ogranicza... prawo do sądu>>
 

Przepis powodował komplikacje, MS chce to zmienić

Ministerstwo podkreśla, że instytucja potrącenia jest przede wszystkim instytucją prawa materialnego, która może wywierać – i wywiera – daleko idące skutki na gruncie procesu cywilnego. - W konsekwencji ograniczenia wynikające z art. 203[1] par. 1 k.p.c. mogą niekiedy prowadzić do niepożądanych komplikacji, których uniknięcie jest możliwe. Zasadniczym celem omawianego przepisu jest bowiem przeciwdziałanie sytuacjom, w których zarzut potrącenia jest niejako „fabrykowany” na potrzeby procesu i nie znajduje on oparcia w rzeczywistych uprawnieniach o charakterze materialnoprawnym. W takich przypadkach zarzut ten służy jedynie wydłużeniu postępowania - przypomina. 

W uzasadnieniu wskazuje jednak, że rygoryzm instytucji ukształtowanej w art. 203[1] nie powinien obejmować sytuacji, w których już przed powstaniem sporu strona dokonała oświadczenia o potrąceniu i wywarło ono materialne skutki, a fakt złożenia takiego oświadczenia został potwierdzony stosownym dokumentem.  - W takim przypadku nic nie stoi na przeszkodzie temu, aby procesowy zarzut potrącenia został rozpoznany przez sąd, także gdy podlegające potrąceniu wierzytelności wynikają z różnych stosunków prawnych, są sporne lub dokument potwierdzający istnienie potrącanej wierzytelności pochodzi wyłącznie od pozwanego - wskazuje MS. 

 

Rażąca niekonsekwencja 

Wątpliwości w tym zakresie mają jednak pełnomocnicy. Mówią nawet o rażącej niekonsekwencji. Przypominają, że poprzednim uregulowaniem ustawodawca zamierzał usprawnić i przyspieszyć postępowanie, m.in. poprzez ograniczenie opóźnień w rozstrzyganiu o roszczeniu zgłoszonym przez powoda, wskutek nadmiernego skomplikowania sprawy pod względem faktycznym (w tym dowodowym) i prawnym z uwagi na konieczność badania przesłanek potrącenia co do wierzytelności pozwanego spornej oraz opartej na odmiennej niż dochodzona przez powoda wierzytelność podstawie faktycznej i prawnej, wymagającego obszernego postępowania dowodowego.

- W takich przypadkach możliwość merytorycznej obrony pozwanego opartej na zarzucie potrącenia niespełniającym wymogów zawartych w art. 203[1] par. 1 k.p.c., a zatem procesowo niedopuszczalnym została przesunięta na etap po uprawomocnieniu się wyroku zasądzającego na rzecz powoda, kiedy to pozwany za pomocą powództwa opozycyjnego może domagać się pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego z powołaniem się na umorzenie wierzytelności powoda wskutek potrącenia, którego uwzględnienie w uprzednim procesie było niemożliwe - przypomina adwokat dr Andrzej Olaś, adiunkt w Zakładzie Postępowania Cywilnego WPiA UJ.

Czytaj: Nowelizacja procedury cywilnej może zatopić sądy rejonowe>>
 

W jego ocenie dodanie do art. 203[1] par. 1 k.p.c. proponowanego w projekcie zdania wyłączającego statuowane w nim ograniczenia dopuszczalności zarzutu potrącenia "obezwładnia obowiązującą regulację, ograniczając jej zdolność do realizacji założonego celu".

- W uzasadnieniu proponowanej zmiany wskazano, że zasadniczym celem przepisu jest „(…) przeciwdziałanie sytuacjom, w których zarzut potrącenia jest niejako „fabrykowany” na potrzeby procesu i nie znajduje on oparcia w rzeczywistych uprawnieniach o charakterze materialnoprawnym. W takich przypadkach zarzut ten służy jedynie wydłużeniu postępowania”. Podzielając powyższe stanowisko projektodawcy, podkreślenia wymaga, że wprowadzenie proponowanego rozwiązania stanowić będzie swoiste przyzwolenie, a dla nierzetelnych stron wręcz zachętę dla przedłużanie postępowania poprzez „fabrykowanie” przez dłużników na potrzeby procesu zarzutów potrącenia „z wyprzedzeniem” - mówi. 

I wyjaśnia, że będzie to następować poprzez składanie bezpodstawnych oświadczeń o potrąceniu jeszcze przed wszczęciem sporu sądowego, antycypujących wystąpienie przez wierzyciela na drogę sądową w celu dochodzenia przysługującego mu roszczenia. - Innymi słowy, wprowadzając proponowane rozwiązanie ustawodawca stworzy czytelną ścieżkę obejścia ograniczeń statuowanych w art. 203[1] par. 1 k.p.c., niwecząc tym samym w znacznym stopniu skuteczność wykreowanej uprzednio normy - podsumowuje dr Andrzej Olaś.