Przypomnijmy, chodzi o zmianę nowelizacji k.p.c. z 4 lipca 2019 r., której większość przepisów weszło w życie w listopadzie tego roku. Obszerna regulacja od początku sprawiała sędziom i pełnomocnikom wiele problemów, choć część rozwiązań była chwalona. Wątpliwości dotyczyły m.in. zażaleń poziomych, posiedzeń przygotowawczych, przepisów przejściowych, kwestii uzasadnień wyroków. Resort już na początku 2020 r. informował, że będzie kolejna nowela i właśnie jej projekt jest opiniowany.

Zobacz w LEX:

Praktyczne problemy reformy postępowania cywilnego - postępowanie rozpoznawcze - nagranie ze szkolenia >

Praktyczne problemy reformy KPC - postępowanie odwoławcze - nagranie ze szkolenia >

Obawy sędziów wzbudziła zmiana art. 17 par. 4, dotycząca właściwości sądu okręgowego. I tak zaproponowano, by ten zajmował się sprawami o prawa majątkowe, w których wartość przedmiotu sporu przewyższa sto pięćdziesiąt tysięcy złotych (obecnie próg jest na wartości 75 tys. zł), oprócz spraw o alimenty, o naruszenie posiadania, o ustanowienie rozdzielności majątkowej między małżonkami oraz spraw rozpoznawanych w elektronicznym postępowaniu upominawczym. 

Czytaj: Konsumenci nie zyskają, a sądy rejonowe utoną w sprawach>>

"Dobre rozwiązanie" kontra "tsunami" dla sądów rejonowych

Zmianę, co do zasady, chwalą pełnomocnicy podkreślając, że w przypadku wielu spraw może być po prostu szybciej. - To bardzo dobre rozwiązanie, sądy okręgowe powinny się zajmować sprawami „większego kalibru” - mówi dr Aleksandra Krawczyk, partner w SDZLEGAL Schindhelm Kancelaria Prawna Schampera, Dubis, Zając i Wspólnicy. I ona obawia się jednak, że pod względem liczby spraw może to być dla sędziów rejonowych "trudny orzech do zgryzienia". 

Czytaj w LEX: Właściwość rzeczowa sądu >

Na ten problem zwracają uwagę zarówno sędziowie rejonowi, jak i okręgowi. - Uzasadnia się to, z jednej strony, wzrostem minimalnego wynagrodzenia za pracę, a z drugiej - koniecznością odciążenia sądów okręgowych. Podkreślenia wymaga, iż taka zmiana istotnie wpłynie na długość spraw rozpoznawanych w sądach najniższego szczebla, a czas oczekiwania na zakończenie sprawy, w mojej ocenie, znacząco się wydłuży. Zastanawiam się, czy aby ta zmiana nie jest spowodowana dość znacznym wpływem do sądów okręgowych tzw. spraw frankowych i konstatacją, że niewystarczającym rozwiązaniem w zaistniałej sytuacji jest utworzenie wydziału frankowego w Sądzie Okręgowym w Warszawie - mówi wprost sędzia Anna Wypych-Knieć, przewodnicząca zespołu ds. cywilnych Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia (orzeka w wydziale cywilnym Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów).

Zobacz w LEX: Wpływ najnowszego orzecznictwa na postępowania w sprawach kredytów frankowych - nagranie ze szkolenia >

Także sędzia Grzegorz Karaś z Sądu Okręgowego we Wrocławiu wskazuje na ten przepis, jako spory problem dla funkcjonowania sądów.
- W uzasadnieniu stwierdzono, że zwiększyła się siła nabywcza, porównano wartości przedmiotu sporu do średnich krajowych itp. Tylko nikt nie wziął pod uwagę, że liczba spraw zwiększyła się kilkukrotnie. O ile w mniejszych sądach wpływ się zmniejszył, o tyle zauważalna jest zwiększona liczba spraw w sądach rejonowych. Przeniesienie wszystkich spraw o wartości przedmiotu sporu do 150 tys. zł do sądu rejonowego i przeniesienie do sądu okręgowego wyłącznie spraw dotyczących ustalenia treści księgi wieczystej ze stanem prawnym, spowoduje jeszcze większą zapaść w sądach rejonowych - wskazuje. 

I dodaje, że już teraz sędziowie rejonowi, w dużych sądach mają referaty sięgające 500 - 600 spraw. - Jeżeli do tego dojdą sprawy pomiędzy 75 tys. zł a 150 tys. zł, to liczba spraw wzrośnie o 30 - 40 proc. Więcej pracy będą też miały sądy okręgowe drugoinstancyjne, bo to co teraz trafiało do sądów apelacyjnych, będzie trafiało właśnie do nich. A takich spraw jest naprawdę dużo, wszystkie sprawy szkodowe, dużo spraw frankowych - zaznacza. 

Czytaj: Więcej spraw dla sądów rejonowych, mniej wniosków o wyłączenie sędziego - kolejna nowela k.p.c>>

Za zmianą muszą "pójść ludzie"

Sędzia Wypych-Knieć wskazuje, że aby wprowadzić tak daleko idące zmiany w zakresie właściwości rzeczowej sądów rejonowych, konieczna jest analiza zaplecza logistycznego i kadrowego sądów rejonowych. 

- I ocena, czy są one w stanie poradzić sobie ze znacznym wzrostem wpływu. Wydaje się również niezbędna analiza liczby spraw wpływających do sądów (rejonowego i okręgowego) w przeliczeniu na obsadę, liczba spraw w referatach poszczególnych sędziów i symulacja jak proponowana zmiana może wpłynąć na czas trwania postępowań. Tych elementów jednak w uzasadnieniu powyższego projektu zabrakło, a projektodawca poprzestał wyłącznie na sformułowaniu, iż uzasadnieniem powyższego jest „stale rosnąca dynamika wzrostu wpływu spraw do sądów okręgowych, przy jednoczesnym zauważalnym zmniejszeniu tej dynamiki w odniesieniu do sądów rejonowych”,  z czego tak naprawdę nic nie wynika - mówi. 

I dodaje, że przeniesienie do sądu okręgowego spraw o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym sytuacji nie zmienia, bo takich spraw jest stosunkowo niewiele. - Więc nie wpłyną w istotny sposób ani na odciążenie sądów rejonowych, ani na czas trwania postępowań, choć niewątpliwie ich skomplikowany charakter przemawia za ich przeniesieniem do sądów okręgowych. Biorąc zaś pod uwagę obecne obłożenie sądów rejonowych, brak odpowiedniego zaplecza logistycznego i kadrowego obawiam się, że proponowana zmiana negatywnie wpłynie na czas trwania postępowań w sądach rejonowych i  znacznie je wydłuży - podsumowuje sędzia Wypych - Knieć. 

Czytaj w LEX: System doręczeń z uwzględnieniem e-doręczeń (doręczeń elektronicznych oraz doręczeń przez Portal Informacyjny) >

 

Jak sędzia nie może, to asystent pomoże

A raczej mógłby pomóc - jak mówią sędziowie, ale asystentów w ich ocenie jest zdecydowania za mało. - Z dużą uwagą przeczytałem projekt ustawy o sędziach pokoju. Zawiera ona zapis, że każdy sędzia pokoju z urzędu dostaje dwóch asystentów. Gdyby sędziowie rejonowi i okręgowi mieli po dwóch asystentów, to w ciągu dwóch lat zmniejszylibyśmy liczbę zaległości co najmniej dwukrotnie. Nie mogę wydać więcej wyroków niż 15 - 20 w miesiącu, bo muszę przecież napisać do nich uzasadnienie. Mój czas nie jest z gumy, trzeba sprawę przeanalizować, zastanowić się jak ją rozwiązać - mówi sędzia Karaś.

I dodaje, że asystenci przyspieszają pracę sędziów. - Moim zdaniem lekarstwem na zapaść z powodu braku rąk do pracy jest zatrudnienie większej liczby asystentów i zagwarantowanie, że każdy sędzia będzie miał co najmniej jednego asystenta, a najlepiej dwóch, a obecnie w dużych sądach jest jeden asystent na dwóch albo większą liczbę sędziów - wskazuje Karaś.  

Sami asystenci też podkreślają, że są grupą, której się nie widzi bo praktycznie nie chodzi na sale rozpraw, chyba że nie ma protokolanta lub sędzia zaprasza ich, by usłyszeli głosy stron. 

- Pracujemy w tzw. "zaciszu gabinetów" (od 2 do kilku osób w małym pokoju), w zamkniętych strefach i opieramy się na materiale aktowym, a gdy sędzia ma czas, może nam przedstawić swoją ocenę sprawy, zazwyczaj jednak czasu nie ma z uwagi na liczbę spraw w sądach. Najsprawniejsza i najściślejsza współpraca z sędzią jest wtedy, kiedy dostajemy od niego akta z notatkami, albo kiedy sędzia osobiście przekaże nam, o co w danej sprawie chodziło i powie w jakim kierunku mamy zaprojektować rozstrzygnięcie. Ale w większości spraw akta są nam przedstawiane z zarządzeniem "przedstawić asystentowi do przygotowania projektu" lub po prostu przedstawiane są nam same akta. Nasza rola polega właśnie na przeanalizowaniu akt i przedstawieniu sędziemu projektu rozstrzygnięcia z uzasadnieniem. Sędzia, co do zasady, ma to sprawdzić, może projekt zaakceptować, często debatujemy nad tym, przygotowujemy dodatkowo orzecznictwo, przedstawiamy różne koncepcje i możliwe rozstrzygnięcia, w zależności od oceny prawnej lub faktycznej konkretnej sprawy i konkretnego referenta - mówi Patryk Kępa, przewodniczący Zarządu MOZ Asystentów Sędziów KNSZZ Ad Rem, asystent sędziego.

W ocenie asystentów najlepszym modelem byłby taki, gdyby powstawały zespoły składające się z sędziego, asystenta, protokolanta i sekretarza. Sędzia wydawałby wówczas merytoryczne decyzje ze wsparciem merytorycznym asystenta, który mógłby wydawać zarządzenia lub inne decyzje w kwestiach np. formalnych. Protokolant obsługiwałby sesje sądowe, a sekretarz wykonywał pozostałe zarządzenia w sprawach i inne czynności administracyjne.

Czytaj w LEX: Zawodowy pełnomocnik w social media - aspekty praktyczne >