Razem z wcześniejszym odszkodowaniem z towarzystwa ubezpieczeniowego poszkodowany otrzyma łącznie 40 tys. zł plus odsetki. Data ich naliczania jest dla Czajewicza korzystniejsza niż orzekł sąd I instancji – będą naliczane od daty żądania zadośćuczynienia. Wyrok jest prawomocny. Sprawie przyglądała się Helsińska Fundacja Praw Człowieka (HFPC), według której sąd przyznając niższe zadośćuczynienie kierował się wiekiem powoda, co można byłoby uznać za nieuzasadnioną dyskryminację. 80-letni Ryszard Czajewicz został potrącony przez samochód, który wpadł w poślizg i wypadł z drogi. Od czasu wypadku ma problemy z chodzeniem i wykonywaniem wielu prac. W ubiegłym roku Sąd Rejonowy w Sosnowcu przyznał mu 10 tys. zł, przyznając w wyroku, że na skutek wypadku poszkodowany musiał zmienić codzienne życie i ograniczyć swoją aktywność. Jednak mimo to - podkreślili przedstawiciele HFPC - sąd uznał, że skutki wypadku należy postrzegać inaczej w odniesieniu do osób w zaawansowanym wieku. "Dla starszego człowieka są one obiektywnie mimo wszystko mniej długotrwałe i dotkliwe niż dla osoby młodej. W tym ostatnim przypadku rzutowałoby na obniżenie bądź całkowitą utratę szans rozwoju życiowego: edukacyjnych i zawodowych bądź zmniejszały szanse na założenie rodziny. Tego następstwa nie będą udziałem powoda, który te etapy życia ma już za sobą" - cytowali uzasadnienie wyroku I instancji przedstawiciele HFPC. Wyrok I instancji zaskarżył jego pełnomocnik. Sąd Okręgowy w Katowicach, który badał apelację w tej sprawie, podwyższył kwotę zadośćuczynienia, ale uznał, że sąd I instancji nie dopuścił się dyskryminacji powoda ze względu na wiek. "Sąd stwierdził, że nie można wyczytać z treści uzasadnienia wyroku, aby u podstaw orzeczenia I instancji legły przesłanki dyskryminacyjne. Jest ono niewątpliwie napisane językiem prawniczym, który mógł być dla powoda niezrozumiały, ale profesjonalny pełnomocnik powinien był wytłumaczyć, że nie chodzi o obniżenie z zadośćuczynienia z uwagi na wiek" - powiedział PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach Krzysztof Zawała. Sędzia dodał, że sosnowiecki sąd powołał się na orzeczenie Sądu Najwyższego, w którym wskazano, że przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia należy brać pod uwagę wszelkie okoliczności danej sprawy. Katowicki sąd okręgowy uznał w sprawie Czajewicza, że wiek jest jedną z przesłanek, którą bierze się pod uwagę, ale nie może ona wpływać na obniżenie lub podwyższenie kwoty, jaką należy wypłacić powodowi. "Sąd I instancji nie obniżył zadośćuczynienia z powodu wieku, nie mógł tego zrobić i nie zrobił. Mógłby obniżyć tylko w sytuacji, gdyby powód przyczynił do wypadku, co nie miało miejsca w tej sprawie. Sąd odwoławczy zmienił przyznaną kwotę uznając, że ta pierwotna była za niska i nie uwzględniała wszystkich okoliczności" - wyjaśnił sędzia Zawała. Po wyroku Czajewicz powiedział, że nie jest usatysfakcjonowany z rozstrzygnięcia sądu. "Wydaje nam się, że ten wyrok jest ciekawy, ale brakuje w nim pewnych rzeczy" - skomentował orzeczenie Adam Klepczyński z HFPC. Jak dodał, sąd nie odniósł się do stanowiska HFPC w tej sprawie, według którego mogło dojść do dyskryminacji ze względu na wiek i ona "chyba była". Według Klepczyńskiego, wyrok sosnowieckiego sądu sprowadzał się do uznania, że gdyby Czajewicz był młodszy, otrzymałby wyższe zadośćuczynienie, bo miałby więcej życie przed sobą. Pytany o opinię sądu okręgowego - że nie ma w tej sprawie mowy o dyskryminacji - powiedział, że przedstawiciele HFPC odnoszą inne wrażenie. "Sąd jakby starał się dzisiaj przeprosić za tamto orzeczenie, ale to niestety nie wyszło" - powiedział. Także Marcin Marszołek z pomagającego ofiarom wypadków stowarzyszenia "Wokanda" ocenił, że wyrok sądu w Sosnowcu nosił znamiona dyskryminacji, a Czajewicz został "ukarany za wiek". Nie wykluczył, że sprawa trafi do Strasburga. Decyzja będzie należała do powoda - zaznaczył. (PAP)
Zadośćuczynienie dla 80-latka: sąd podniósł kwotę, ale dyskryminacji nie było
Z 10 do 20 tys. zł podniósł Sąd Okręgowy w Katowicach zadośćuczynienie dla Ryszarda Czajewicza, 80-latka potrąconego przez samochód. Zmieniając orzeczenie sądu I instancji sąd odwoławczy nie stwierdził, by miało ono charakter dyskryminacji ze względu na wiek.