O pomoc do Fundacji zwrócił się kierowca, któremu zatrzymano prawo jazdy w związku z przekroczeniem prędkości w terenie zabudowanym o 57km na godzinę. Decyzję starosty o zatrzymaniu prawa jazdy podtrzymało później Samorządowe Kolegium Odwoławcze, a kierowca został także ukarany przez policję mandatem i punktami karnymi. W związku z tym, HFPC zdecydowała się udzielić mu pomocy w sporządzeniu skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. - Zaangażowanie Fundacji jest naturalną konsekwencją naszego wystąpienia do Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie zatrzymywania praw jazdy. Chcemy, żeby rozwiązania te zostały poddane kontroli Trybunału Konstytucyjnego. Elementem naszej działalności w tym zakresie są m.in. wnioski sformułowane w tej skardze – wyjaśnia Katarzyna Wiśniewska, koordynator Programu Spraw Precedensowych HFPC. Więcej>>>
Prawnik HFPC Piotr Kładoczny wyjaśnia, że zastrzeżenia budzą przede wszystkim przepisy dotyczące zatrzymywania prawa jazdy. Jak mówi, przepisy mogą być niezgodne z konstytucją, ponieważ dopuszczają podwójne karanie za to samo przewinienie zarówno w trybie administracyjnym, jak i karnym. Zdaniem Kładocznego kara nakładana jest automatycznie, a kierowcy nie mają prawa do przedstawienia swoich argumentów. Możliwość odwołania się w trybie administracyjnym to - zdaniem prawnika - "nie jest realna kontrola".
Autorzy opini HFPC podkreślają, że decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy towarzyszy na ogół nałożenie grzywny w drodze mandatu karnego. Tym samym na kierującego pojazdem nakładane są dwie sankcje (zatrzymanie prawa jazdy i grzywna) za ten sam czyn polegający na przekroczeniu dozwolonej prędkości.
- Nikt nie bada tego, czy pomiar prędkości został dokonany w odpowiedni sposób, za pomocą sprawnego urządzenia. Nie zwraca się także uwagi na prawidłowość oznakowania drogi. Wreszcie, w trakcie postępowania administracyjnego, nie można podnieść takich okoliczności jak chociażby stan wyższej konieczności – dodaje prawnik HFPC Marcin Wolny. Więcej>>>
Autor skargi do WSA zarzuca SKO m.in. naruszenie konstytucyjnego zakazu ponownego karania za ten sam czyn. Podnosi także, że SKO nie zbadało wszechstronnie okoliczności sprawy, w tym prawidłowości dokonanego przez policję pomiaru prędkości. Skarżący twierdzi, że SKO naruszyło również zasady postępowania administracyjnego takie jak zasada praworządności i pogłębiania zaufania obywateli do organów władzy publicznej.
Elementem skargi jest także wniosek do WSA o wystąpienie z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności przyjętych rozwiązań dotyczących zatrzymania prawa jazdy z art. 2 Konstytucji. Skarga zawiera także wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy. - Biorąc jednak pod uwagę to, że termin zwrotu prawa jazdy minie na początku września, nie wydaje się możliwe, żeby do tej chwili WSA zdążył nawet zastanowić się nad takim postanowieniem. Pokazuje to słabość przyjętych rozwiązań – tłumaczy Marcin Wolny, prawnik HFPC.
Sprawa objęta jest Programem Spraw Precedensowych Fundacji. Pełnomocnikiem skarżącego jest adw. Artur Pietryka.
Czytaj: Nowe prawo: przekroczysz prędkość o 50 km/h - stracisz prawo jazdy>>>
Zabieranie prawa jazdy za prędkość to podwójne karanie?
Do jednego z sądów administracyjnych trafi skarga ws. zatrzymania prawa jazdy za przekroczenie prędkości. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która pomogła ją przygotować, zwraca m.in. uwagę na możliwą niekonstytucyjność nowych rozwiązań. I przypomina o konieczności ich zbadania przez Trybunał Konstytucyjny.