- Nikt z nas nie przesadzi mówiąc, że de facto nie ma tygodnia, w którym nie dowiedzielibyśmy się o alarmie bombowym, który doprowadza do ewakuacji szpitala, dworca, sądu, banku, czy innych instytucji. Przy tym często zapominamy o skutkach jakie niosą za sobą tego rodzaju wydarzenia - mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej minister sprawiedliwości.
- Obecnie obowiązujące przepisy, a przypomnijmy że tego rodzaju zachowania są z reguły kwalifikowane jako czyny z art. 66 kodeksu wykroczeń, który limituje odpowiedzialność sprawcy karą aresztu (w wymiarze do 30 dni), karą ograniczenia wolności (w wymiarze 1 miesiąca) lub karą grzywny w wysokości 1500 zł, nie są wystarczająco skuteczne i wystarczająco adekwatne do skutków wywołanych alarmem. Dzisiaj w przypadku spowodowania przez fałszywy alarm niepotrzebnej czynności organu bądź instytucji możliwe jest ponadto orzeczenie od sprawcy nawiązki w wysokości do 1000 zł. Chcemy to zmienić - dodał Krzysztof Kwiatkowski i zaprezentował wypracowane w resorcie nowe regulacje.

Ministerstwo Sprawiedliwości proponujemy dodanie do kodeksu karnego art. 224a:
"Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5".
W proponowanym kształcie karalne będą wszelkie "fałszywe alarmy", które wywołały niepotrzebne czynności organów wymienionych w tym przepisie. Podkreślenia wymaga, że projektowane unormowanie będzie obejmowało zatem także te "fałszywe alarmy", które wywoływane są choćby w budynkach szpitali, sądów i prokuratur, ale także na lotnisku, czy dworcu kolejowym. Tym samym odpowiedzialność sprawcy będzie warunkowana poprzez nie samą okoliczność spowodowania "alarmu", ale konkretny skutek, którym są niepotrzebne działania służb.
- To nie jedyny nowy typ przestępstwa, jaki chcemy wprowadzić do kodeksu karnego. Proponujemy także dopisanie art. 254a - poinformował Krzysztof Kwiatkowski. - Ta propozycja to działanie nakierowane na skuteczną walkę ze złodziejami infrastruktury, czyli np. trakcji, szyn, czy przewodów elektrycznych - dodał minister.
Proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości brzmienie art. 254a: "Kto zabiera, niszczy, uszkadza lub czyni niezdatnym do użytku element wchodzący w skład sieci wodociągowej, kanalizacyjnej, ciepłowniczej, elektroenergetycznej, gazowej, telekomunikacyjnej albo linii kolejowej, tramwajowej lub trolejbusowej, powodując przez to zakłócenie działania całości lub części sieci albo linii, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".
- W obecnym stanie prawnym zabór lub uszkodzenie tego rodzaju elementu traktowane jest jako kradzież lub uszkodzenie mienia, i niejednokrotnie kwalifikowane jest jako wykroczenie z uwagi na niewielką wartość zabranego lub zniszczonego przedmiotu - przypomniał Krzysztof Kwiatkowski. - Naszym zdaniem, postrzeganie istoty tego rodzaju czynów przez pryzmat wartości ukradzionego przedmiotu całkowicie abstrahuje od rzeczywistego stopnia ich społecznej szkodliwości - dodał.

Więcej na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości www.ms.gov.pl