O udziale obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości mówi artykuł 182 Konstytucji. Wskazuje, że szczegóły ma określić ustawa. No i ustawa Prawo o ustroju sądów powszechnych określa, kto może zostać ławnikiem. Ławnicy wybierani są do sądów na czteroletnie kadencje podczas głosowania tajnego przez rady gmin. Kandydaci na ławników mogą być zgłaszani przez prezesa sądu, zakłady pracy, stowarzyszenia, związki zawodowe, organizacje społeczne i zawodowe (z wyłączeniem partii politycznych), oraz co najmniej 50 obywateli stale mieszkających na danym obszarze objętym właściwością danego sądu i mających czynne prawo wyborcze.

 

Oddziaływanie na orzecznictwo siłą społecznego poczucia sprawiedliwości

Jak zwraca uwagę w opracowaniu na ten temat dr Krystyna Ziółkowska z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, w zakresie orzekania ławnicy są niezawiśli i podlegają jedynie Konstytucji oraz innym ustawom. - Postrzegani jako niezmiernie ważny element kontroli społecznej, mają za zadanie czuwać nad tym, aby wyroki były nie tylko wydawane zgodnie z literą prawa, ale także sprawiedliwe w odbiorze opinii publicznej - stwierdza. - Ławnicy oddziałują na orzecznictwo siłą społecznego poczucia sprawiedliwości, gdyż są wyczuleni na potrzeby społeczne i uzmysławiają sędziom zawodowym hierarchię wartości panującą w społeczeństwie. Różne wartości wyznawane przez sędziów zawodowych i ławników wzajemnie się uzupełniają w trakcie orzekania – dodaje Rada Ławnicza Sądu Okręgowego w Częstochowie w oświadczeniu o poparciu dla podjętej przez ministra akcji promocyjnej, mającej zwiększyć liczbę i rolę ławników. Ale dr Ziółkowska zastrzega, że koncepcja ławnika sądowego i jego roli w wymiarze sprawiedliwości ma swoich przeciwników oraz zwolenników. - Pierwsza grupa dąży do całkowitego wyeliminowania ławników z wymiaru sprawiedliwości, druga popiera ich pozostanie, gdyż niewątpliwie pełnią rolę czynnika społecznego oraz stanowią kontrolę społeczną nad działalnością sędziów zawodowych – stwierdza. 

Czytaj też w LEX: Pacura Marcin, Dostęp ławników do informacji niejawnych> 

Minister chce więcej

Do zwolenników zwiększania roli ławników należy niewątpliwie obecny minister sprawiedliwości Adam Bodnar, bo już wiosną ubiegłego roku zainicjował działania w tym kierunku. - Od ponad roku w resorcie podejmujemy działania na rzecz promowania ławników i podnoszenia rangi tej funkcji – podkreślił Adam Bodnar, gdy 30 czerwca br. podpisywał porozumienie samorządami miast w sprawie współdziałania na rzecz promowania funkcji i roli ławnika sądowego wśród lokalnych społeczności. Przystąpiły już do tego Łódź, Lublin, Białystok, Gdańsk, Radom, Ciechanów i Płock. - Jeżeli obywatele będą zachęcani przez samorządy do kandydowania na ławników, jeżeli będą mieli właściwe relacje z władzami sądu, wspólnie osiągniemy oczekiwane efekty w postaci wzrostu liczby ławników – przekonywał minister. A prezydent Łodzi Hanna Zdanowska powiedziała, że zdecydowała się na podpisanie porozumienia, ponieważ budowanie społeczeństwa obywatelskiego powinno dokonywać się na każdym poziomie, również na poziomie samorządowym. Natomiast prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zaznaczył, że nie miał żadnych wątpliwości, by podpisać porozumienie z resortem, ponieważ instytucje samorządowe i rządowe powinny realizować wspólne działania na rzecz naprawy Rzeczypospolitej. Także 30 czerwca br. Ministerstwo Sprawiedliwości i Konfederacja Lewiatan podpisały porozumienie o współpracy, której celem jest promowanie funkcji i roli ławnika sądowego wśród przedsiębiorców. W tym kontekście zapowiadane jest wprowadzenie ławników do orzekania w sprawach gospodarczych. – Byliby to przedsiębiorcy i menedżerowie i w ten sposób sędziowie dostaliby dobre wsparcie merytoryczne w orzekaniu w tych trudnych sprawach – mówi prof. Piotr Juchacz, przewodniczący powołanej w kwietniu tego roku Rady ds. Ławników.

Czytaj: Ławnik to nie "paprotka" - MS chce popularyzować ławników i wzmocnić ich pozycję >> 

Ławników za mało i coraz mniej

Takie działania są potrzebne, ponieważ liczba ławników stale się zmniejsza. Jeśli na kadencję w latach 2000-2003 rady gmin wybrały ich 44 372, to w latach 2012-2015 funkcję tę sprawowały już tylko 13 933 osoby. Teraz przyjmuje się, że w sądach powinno być około 12 tys. ławników, a na kadencję 2024-2027 wybrano jedynie 6 075 osób, co nieco zwiększono poprzez nabory dodatkowe. Ten postępujący regres wiązany jest ze zmianami wprowadzonymi w 2007 roku w nowelizacji Kodeksu karnego. Ustawodawca ograniczył wtedy udział ławników, przyjmując, że w sprawach karnych o wszystkie występki ma być zasadą rozpoznawanie spraw przed sądem jednoosobowo, niezależnie czy prowadzone są przed sądem rejonowym czy okręgowym. - Wykluczanie ławników z procedury sądowej, które obserwowaliśmy przez ostatnie lata, nie było dobrym rozwiązaniem. Ławnicy to wyjątkowi obywatele, aktywni i pracujący społecznie dla wymiaru sprawiedliwości – przyznał Adam Bodnar. - Powinniśmy wzmacniać funkcję ławnika, także dlatego, że zaangażowanie obywateli w sprawowanie wymiaru sprawiedliwości jest częścią europejskiego dziedzictwa – dodał. Teraz MS w ramach prowadzonych działań zapowiada duży pakiet zmian i działania edukacyjne dotyczące ławników. Jak wyjaśniło, chodzi o to, że większość Polaków nie wie zbyt wiele o zadaniach i pracy ławników. Ale planowane działania mają również zmienić status ławników i przywrócić ich konstytucyjną rolę w procesie sądowym.

Czytaj: Ławnik na ratunek sędziemu? Bez pieniędzy i szkoleń się nie uda>> 

Poważni ławnicy zamiast sędziów pokoju?

Minister sprawiedliwości o zwiększeniu roli ławników w sądach mówi także w kontekście powracającego co jakiś czas pomysłu na wprowadzenie do wymiaru sprawiedliwości sędziów pokoju. - Trzeba "na poważnie" wprowadzić ławników do polskich sądów - powiedział podczas jednego z wystąpień Adam Bodnar. Podkreślił, że konieczne jest, by byli oni doceniani, szanowani; być może "to wystarczy" i nie trzeba będzie myśleć o sędziach pokoju. A dopytywany o kwestię sędziów pokoju wyraził pogląd, że w polskiej konstytucji jest "piękny przepis o udziale obywateli w wymiarze sprawiedliwości". - Mamy piękną tradycję ławników sądowych, którzy są absolutnie niedoceniani przez ostatnie lata. Jeżeli ławników wprowadzimy „na poważnie” do sądów, będą oni szanowani, doceniani przez obywateli, sąsiadów, krewnych i znajomych, to być może nam to wystarczy i nie ma potrzeby tworzenia nowej instytucji sędziów pokoju, która - w mojej ocenie - trochę nie do końca pasuje do aktualnej struktury wymiaru sprawiedliwości - dodał Adam Bodnar.

Czytaj też w LEX: Grubalska Aleksandra, Instytucja ławnika w Sądzie Najwyższym> 

 

Cena promocyjna: 179.1 zł

|

Cena regularna: 199 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 149.25 zł


Na poważnie, czyli jak?

Powtarzana wielokrotnie przez ministra zapowiedź wprowadzenia ławników „na poważnie” do sądów nie została jeszcze skonkretyzowana. Obecnie ławnicy orzekają w sprawach karnych, cywilnych i rodzinnych, a także w sprawach z zakresu prawa pracy. Ale oczywiście nie we wszystkich. Ewentualny zamiar rozszerzenia zakresu spraw, w których mieliby orzekać stawia jednak szereg pytań, w tym najważniejsze: czy ławnik jest dla sędziego pomocnikiem, czy kulą u nogi. Ta druga ocena w dużym stopniu wpłynęła na ograniczenie roli ławników nowelizacją kodeksu karnego z 2007 r. Gdy więc teraz zaczyna się mówić o cofnięciu w pewnym stopniu tamtej zmiany, to pojawiają się pytania, o jakich ławników miałoby chodzić. Czy o czynnik „ludowy”, czyli zwykłych ludzi, czy może jednak jakoś wyselekcjonowanych pod względem kompetencji.

- Jestem zwolenniczką udziału ławników w postępowaniu, pod warunkiem jednak, że będą to osoby należycie przeszkolone i aktywne w postępowaniu, przy czym moim zdaniem nie muszą, a nawet nie powinny mieć wykształcenia prawniczego – wskazała w rozmowie z Prawo.pl dr Aleksandra Kluczewska, adwokat prowadząca Kancelarię Adwokacką w Krakowie i Olkuszu. W tym kontekście prawnicy mówią o potrzebie zmian zasad wyboru ławników, z uwzględnieniem ich kwalifikacji, a także organizowanie dla nich szkoleń pod kątem tematyki, w której mieliby orzekać. Zgadza się z tym minister sprawiedliwości. - Trzeba zastanowić się jak zwiększyć zakres orzekania przez ławników, ale także, jak zmodyfikować sposób ich wyboru – przyznał minister Bodnar.

Nad propozycjami w tym zakresie pracuje Rada do spraw Ławników. - Przygotowujemy konkretne rozwiązania prawne do ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. Dyskutujemy m.in. nad podniesieniem wielkości współczynnika, który określa wysokość rekompensaty za dzień orzekania dla ławników. Zaproponujemy również zmianę nazwy funkcji na sędzia społeczny. Zmiana nazwy wynika z dążenia do upodmiotowienia obywateli pełniących rolę sędziów społecznych – podkreślił przewodniczący Rady dr hab. Piotr Juchacz. W ramach prowadzonych prac brane jest także pod uwagę poszerzenie kognicji ławników. Minister Bodnar wymienił z tego zakresu w jednej z wypowiedzi wprowadzenie ławników do orzekania w sprawach cywilnych, a prof. Juchacz uzupełnia, że mieliby też uczestniczyć w orzekaniu w sprawach gospodarczych.

Ale przede wszystkim przewodniczący Rady ds. Ławników chce przywrócenia szerokiego udziału ławników w sprawach karnych. – Obecnie mogą być tylko w składach spraw dotyczących zbrodni, a nie ma uzasadnienia, by nie orzekali także w sprawie występków – mówi. I dodaje, że postulowany prze niego powrót do stanu sprzed 2007 roku, kiedy liczba ławników przekraczała 40 tys., może być trudny, ale przywracanie konstytucyjnej roli sędziów społecznych może następować etapowo. 

Poznaj linię orzeczniczą w LEX: Gabriel-Węglowski Michał, Postępowanie sprawdzające wobec ławnika sądowego w zakresie ochrony informacji niejawnych>