Orzeczenie wydał w środę Sąd Apelacyjny w Katowicach.
W I instancji Musialski został skazany na 6,5 roku więzienia i 240 tys. zł grzywny, zasądzono też ściągnięcie od niego na rzecz Skarbu Państwa korzyści z przestępstwa w kwocie 495 mln zł. Sąd uznał go winnym m.in. kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, wyłudzeń, prania brudnych pieniędzy i korumpowania pracowników Urzędu Kontroli Skarbowej. Sąd apelacyjny potwierdził większość tych ustaleń. Nieznacznie jednak złagodził karę pobawienia wolności i obniżył grzywnę - do 210 tys. zł.
Szef grupy jeszcze w czasie śledztwa przyznał się do zarzutów. Zaczął współpracować z prokuraturą w czasie trwającego blisko pięć lat aresztowania. W procesie, podobnie jak pozostali podsądni, odpowiadał z wolnej stopy. Nie odwoływał się od wyroku z I instancji, zrobiła to prokuratura. Musialski, jeszcze przed rozpoczęciem procesu, zgodził się na podawanie w mediach swego nazwiska.
Rutkowskiemu prokuratura zarzuciła udział w grupie Musialskiego, pranie brudnych pieniędzy i powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych. Przez sąd I instancji został skazany na 2,5 roku więzienia i zobowiązany do zwrotu Skarbowi Państwa 2,9 mln zł pochodzących z przestępstwa. Sąd odwoławczy skazał go za pranie pieniędzy, ale uznał, że nie działał w grupie Musialskiego. Poza karą pozbawienia wolności wymierzył mu 90 tys. zł grzywny. (ks/pap)