Na ławie oskarżonych z kilkoma zarzutami zasiedli m.in. dawni szefowie "Pruszkowa" z lat 90.: Andrzej Z., pseud. Słowik, skazany w oddzielnym procesie za wymuszenia rozbójnicze, Zygmunt R., pseud. Bolo i Janusz P., pseud. Parasol, wcześniej skazani za kierowanie gangiem.
Janusz P. usłyszał wyrok półtora roku więzienia - sąd uznał za udowodniony jeden z postawionych mu czterech zarzutów, dotyczący podżegania do handlu bronią, "Słowik" i "Bolo" od zarzutów zostali uniewinnieni (chodziło o napady z lat 90.).
W uzasadnieniu sąd stwierdził, że analiza materiału dowodowego przesądziła o przegranej prokuratury, a wymierzając kary sąd miał na uwadze postawę oskarżonych i fakt, że zarzuty dotyczyły czynów sprzed kilkunastu lat.
Sędzia Beata Najjar mówiła, że "prokuratura poszła na skróty" i większość zarzutów oparła na zeznaniach świadków koronnych. "Same zeznania świadka koronnego, bez wsparcia innymi dowodami, nie mogą stanowić podstawy do czynienia ustaleń" - powiedziała. Wskazała, że ponadto w protokołach przesłuchań świadków koronnych były niejasności, czasem brakowało formalnego oznaczenia dat i godzin tych przesłuchań.
Prokuratura żądała dla oskarżonych kar od 15 lat więzienia do roku w zawieszeniu. Obrona podważała w procesie prawdomówność świadków koronnych i chciała uniewinnień.
Po wyroku prokuratura zapowiedziała, że o ewentualnej apelacji zdecyduje dopiero po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku. Obrońcy skazanych w procesie również wstrzymywali się z jasnym stwierdzeniem, czy apelacja będzie; wystąpią o sporządzenie pisemnego uzasadnienia.
Proces trwał od 2006 r. Był jednym z największych procesów gangów w Polsce. Oskarżeni odpowiadali za przestępstwa z lat 1995-2003, m.in. wymuszenia rozbójnicze, napady, porwania, pobicia, kradzieże aut, oszustwa, handel bronią i narkotykami. Część miała też zarzuty handlu bronią i narkotykami oraz podżegania do morderstwa.
Oskarżenie opierało się na zeznaniach świadków koronnych, czyli skruszonych przestępców, którzy w zamian za zeznania obciążające kompanów mogą uniknąć kary, m.in. Jarosława S., pseud. Masa, i Jacka R., pseud. Sankul. W 2005 r. prokuratura oskarżyła w sumie 58 gangsterów. 17 z nich, którym zarzucono mniej groźne przestępstwa, zgodziło się na karę bez procesu; skazano ich na kary od 5 lat więzienia do grzywien.
Zeznania świadków koronnych nie mogą być jedynym dowodem dostarczanym sądom przez prokuratury; powinna nastąpić zmiana takiej praktyki - mówi b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Jego zdaniem prokuratura zbyt dużą wagę przykłada od zeznań świadków koronnych - powinna nastąpić zmiana tej praktyki.
"Jaki materiał dowodowy, taki wyrok" - oceniła b. minister sprawiedliwości sędzia Barbara Piwnik. "Niech nikt nie mówi, jak to się już u nas stało swoistą tradycją, że taki wyrok to porażka wymiaru sprawiedliwości" - powiedziała. Według niej wyrok jest sukcesem.
Jerzy Kozdroń (PO) ocenił, że "trwający 6 lat proces to jest dramat". Andrzej Duda (PiS) zwrócił się do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, aby "wnikliwie przyjrzał się pracy prokuratorów" w tej sprawie. Według szefa sejmowej komisji sprawiedliwości Ryszarda Kalisza (SLD) wyrok "to porażka prokuratury". Szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro uważa, że wyrok pokazuje "kompletną porażkę aparatu sprawiedliwości w tej sprawie, także sądu". (PAP)