Podczas czwartkowej rozprawy - 10 marca - TK kontynuował rozpatrywanie wniosku Prokuratora Generalnego o zbadanie zgodności art. 6 ust. 1 zdanie pierwsze Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, sporządzonej w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r., zmienionej Protokołami nr 3, 5, 8 oraz uzupełnionej Protokołem nr 2 (Dz. U. z 1993 r., Nr 61, poz. 284), w zakresie, w jakim:

  • upoważnia Europejski Trybunał Praw Człowieka do wykreowania, na gruncie prawa krajowego, podlegającego ochronie sądowej prawa podmiotowego sędziego do zajmowania funkcji administracyjnej w strukturze organizacyjnej sądownictwa powszechnego Rzeczypospolitej Polskiej z art. 8 ust. 1, art 89 ust. 1 pkt 2 i art. 176 ust. 2 Konstytucji RP;
  • zawarta w tym przepisie przesłanka „sąd ustanowiony ustawą" nie uwzględnia, będących podstawą ustanowienia sądu, powszechnie obowiązujących przepisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustaw, a także ostatecznych i powszechnie obowiązujących wyroków polskiego Trybunału Konstytucyjnego z art 89 ust. 1 pkt  2, art. 176 ust. 2, art. 179 w zw. z art. 187 ust. 1 w zw. z art. 187 ust. 4 oraz  z art. 190 ust. 1 Konstytucji RP;
  • dopuszcza dokonywanie przez sądy krajowe lub międzynarodowe wiążącej oceny zgodności z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej i rzeczoną Konwencją ustaw dotyczących ustroju sądownictwa, właściwości sądów oraz ustawy dotyczącej Krajowej Rady Sądownictwa, by w ten sposób ustalić spełnienie przesłanki „sądu ustanowionego ustawą" z art. 188 pkt 1 i 2 Konstytucji RP.

W składzie orzekającym znaleźli się: sędzia TK Stanisław Piotrowicz - przewodniczący, wiceprezes TK Mariusz Muszyński - sprawozdawca, sędzia TK Krystyna Pawłowicz, sędzia TK Wojciech Sych, sędzia TK Andrzej Zielonacki.

Czytaj: TK: Trybunał w Strasburgu nie ma prawa do oceny statusu polskich sędziów >>

Nasi sędziowie, więc od nich wara

Wniosek Prokuratora Generalnego był związany z kilkoma wyrokami, które w ostatnim czasie wydał Europejski Trybunał Praw Człowieka. W listopadzie ubiegłego roku orzekł w sprawie skargi złożonej przez dwoje polskich sędziów - Monikę Dolińską-Ficek i Artura Ozimka. Skarżący ubiegali się o stanowiska sędziowskie, ale nie otrzymali na nie rekomendacji Krajowej Rady Sądownictwa, decyzja nie uległa zmianie po odwołaniu do Sądu Najwyższego. Skarżący wskazywali, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która rozpatrywała ich odwołanie, nie jest niezależna i niezawisła, ponieważ składa się z sędziów rekomendowanych przez obecną KRS.

 

 

Wcześniej, w lipcu 2021 roku ETPC w sprawie adwokat Joanny Reczkowicz, stwierdził "poważne nieprawidłowości w powoływaniu sędziów do nowo utworzonej Izby Dyscyplinarnej SN po reformie legislacyjnej". Według ETPC naruszono procedurę powoływania sędziów do SN, ponieważ zostało to powierzone KRS, "organowi, który nie miał wystarczających gwarancji niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej". Natomiast w orzeczeniu z czerwca ub.r. w sprawie sędziów Aliny Bojary i Mariusza Brody, którzy złożyli skargę do ETPC po tym, gdy zostali zwolnieni z funkcji wiceprezesów Sądu Okręgowego w Kielcach przez ministra sprawiedliwości na podstawie przepisów, które umożliwiały wydanie takiej decyzji bez podania powodów i możliwości odwołania się od niej, Trybunał przychylił się do ich skargi i orzekł, że Polska naruszyła przepis europejskiej konwencji mówiący o prawie do rzetelnego procesu sądowego.

Czytaj też: Jawność postępowania dyscyplinarnego sędziów >

Według Trybunału Konstytucyjnego, art. 6 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności jest niezgodny z konstytucją w zakresie, w jakim "upoważnia ETPC lub sądy krajowe do dokonywania oceny zgodności z konstytucją i konwencją ustaw dotyczących ustroju sądownictwa, właściwości sądów oraz ustawy określającej ustrój, tryb pracy i sposób wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa". - Zakwestionowany przepis konwencji jest też niezgodny z konstytucją w zakresie w jakim przy ocenie spełnienia warunku sądu ustanowionego ustawą dopuszcza pomijanie przez ETPC lub sądy krajowe przepisów konstytucji, ustaw oraz wyroków polskiego TK; umożliwia samodzielne kreowanie norm dotyczących procedury nominacyjnej sędziów sądów krajowych przez ETPC lub sądy krajowe w procesie wykładni konwencji - stwierdził.

 

Putynizacja polskiego sądownictwa  

Jak tłumaczy sędzia Maciej Czajka konwencyjne prawo do sądu z art. 6 EKPC chroni obywatela między innymi przed bezprawiem państwa, które chciałoby go sądzić w sposób nieuczciwy np. przez zależne sądy. - Pogląd wyrażony w dniu dzisiejszym daje właśnie zielone światło państwowemu bezprawiu skierowanemu przeciwko obywatelom. To taktyka salami - dziś ograniczono prawo do sądu w jednym zakresie, jutro być może dokona się to w większym wymiarze. Ostatecznie zaś dojdzie do tego, że sądzić nas wszystkich będą organy zależne, kształtowane według „widzimisie” władzy, pozostające poza wszelką kontrolą niezależnych sądów. To jest ewidentna putinizacja prawa - podkreśla sędzia.

Czytaj też: Naruszenie prawa stron do rozpoznania sprawy „w rozsądnym terminie” w świetle orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka >

Także sędzia Dariusz Mazur z Sądu Okręgowego w Krakowie, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów „Themis”, podkreśla, że wydane właśnie orzeczenie należy postrzegać jako wyprowadzenie polskiego sądownictwa ze standardów obowiązujących w Radzie Europy. - To zaś oznacza, że polscy obywatele mają zostać pozbawieni prawa do rzetelnego procesu przed niezawisłym i bezstronnym sądem - wskazuje. Dodaje, że mamy do czynienia z daleko posuniętym odstąpieniem od standardów niezależnego sądownictwa wynikających z systemu prawa międzynarodowego, w którym demokratyczna, w pełni suwerenna Polska funkcjonuje od dawna.

- To orzeczenie oznacza, że według osób podających się za Trybunał Konstytucyjny polska konstytucja pozwala na upolitycznienie sądownictwa. To nie jest prawdą - zaznacza sędzia Mazur. I kontynuuje: Użycie określenia „próba putinizacji polskiego sądownictwa”  w odniesieniu do tego pseudo-orzeczenia (wydanego z udziałem sędziego dublera) nie jest żadną przesadą, gdyż do tej pory tylko Sąd Konstytucyjny Federacji Rosyjskiej stwierdził, że Rosja nie musi wykonywać orzeczeń ETPCz. To kolejny krok podjęty przez ministra Ziobrę i kilkunastu gniewnych ludzi z Trybunału Konstytucyjnego w stronę opuszczenia przez Polskę cywilizacyjnego kręgu zachodniej kultury prawnej.

Czytaj: TK odroczył do 23 lutego rozprawę ws. wyroków ETPC o statusie polskich sędziów>>

Polski TK podważa fundament praw człowieka

To co się stało negatywnie ocenia również dr Marcin Szwed z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - To kolejna próba podważania najważniejszego dokumentu z zakresu praw człowieka w Europie. Jest to niebezpieczna praktyka, bo każdego roku wielu Polaków składa skargi do ETPC, poszukując tam sprawiedliwości. Teraz może się okazać, że część z tych wyroków, które będą wydawane w przyszłości ,będzie mogła być podważona przez TK. Ponadto, moim zdaniem TK nie ma kompetencji do badania konstytucyjności orzecznictwa ETPC  - mówi.

Dodaje, że trudno powiedzieć, jakie będą dalsze skutki. - Rząd pewnie będzie uznawał, że nie ma potrzeby wykonania orzeczeń ETPC poprzez zmianę prawa (np. co do składu KRS), ale nie jestem pewien, czy będzie też odmawiał wypłaty odszkodowań czy zadośćuczynień zasądzonych przez ETPC. Wydaje mi się również, że ogłoszenie przez TK takiego wyroku akurat w tym momencie stanowi problem wizerunkowy dla Polski. Wiadomo, że najbardziej znanym przypadkiem kontroli orzeczeń ETPC przez sąd konstytucyjny jest procedura przyjęta w Rosji, więc możemy się spodziewać porównywania tego, co robi TK do działalności sądu rosyjskiego. Niezależnie jednak od kwestii wizerunkowych uważam, że podważanie takiego aktu prawnego jak Konwencja, będącego fundamentem systemu ochrony praw człowieka w Europie, jest trudne do wytłumaczenia -  zaznacza dr Szwed. 

z kolei sędzia Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie podkreśla, że nie można uznać rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego za wyrok, mając na względzie wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Xero-Flor. Trybunał uznał w nim, że rozstrzygnięcie TK z udziałem osoby wybranej na miejsce już zajęte narusza art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a taki organ nie spełnia wymogu „sądu ustanowionego ustawą”.

Czytaj: Możliwość podważenia statusu sędziów TK przez ETPC - wyrok TK K 6/21 jako następstwo wyroku ETPC w sprawie Xero-Flor sp. z o.o. przeciwko Polsce >

- Szanuję, honoruję wyrok w sprawie Xero-Flor, w pełni się z nim zgadzam. Skład z dublerami sędziów powoduje, że mamy do czynienia z orzeczeniem nieistniejącym. O ile rozstrzygnięcie takiego sądu fizycznie jest, my jako prawnicy, nie powinniśmy go widzieć. Powinniśmy jako prawnicy się do niego nie stosować – mówi. I dodaje: - Mieliśmy sprzeczne z polską konstytucją przejęcie polityczne TK i obecnie mamy ‘wydmuszkę’ a nie organ. Z perspektywy merytorycznej, nawet gdyby polski Trybunał Konstytucyjny był organem, gdyby takie rozstrzygnięcie zapadło, to głęboko bym się z nim nie zgadzał.

Sędzia podkreśla, że jeśli ograniczamy stosowanie Konwencji, traci ona rację bytu jako akt prawa międzynarodowego i przestanie działać. - My jednak musimy pomijać to orzeczenie, mając na względzie jego wady. To kompromitacja sądu konstytucyjnego. Chyba nie chcemy się stawiać w jednym rzędzie z takimi krajami jak Rosja, która odmawia stosowania Konwencji na swoim terenie – podsumowuje.