Czy po objęciu urzędu przez nowego prezydenta proces przywracania praworządności będzie kontynuowany? Czy rozwiązany zostanie problem tzw. neo-sędziów, czy KRS wróci do swojej konstytucyjnej konstrukcji, czy kierowany przez Bogdana Święczkowskiego trybunał znowu będzie sądem konstytucyjnym? Uczestnicy konferencji na ten temat mieli wyraźny problem z odpowiedzią na te pytania. Ale pojawiło się też jeszcze jedno: może trzeba szukać jakiegoś kompromisowego rozwiązania? - do 2 czerwca na pytania postawione przed uczestnikami zorganizowanej 16 czerwca br. przez Zakład Komparatystyki Postępowania administracyjnego w Instytucie Badań Prawnoporównawczych i Interdyscyplinarnych Uniwersytetu Łódzkiego, Komitet Nauk Prawnych PAN oraz redakcję miesięcznika „Państwo i Prawo” i Wolters Kluwer Polska konferencji „Spór o przywracanie praworządności”, słyszało się zwykle jedną odpowiedź: musimy czekać do wyboru nowego prezydenta i jemu przedłożyć do podpisu te wszystkie przygotowywane ustawy. Teraz po wygranej Karola Nawrockiego dominuje wręcz pogląd, że z prezydenckim podpisem może być... problem. – Trudno dziś o jednoznaczną odpowiedź na te pytania, bo takiej odpowiedzi nie ma – ocenił prof. Zbigniew Kmieciak, główny organizator konferencji, kierownik Zakładu Komparatystyki.
Czytaj także: Przywracanie praworządności bez ustaw, ale z udziałem sądów>>
Czytaj artykuł w LEX: Kmieciak Zbigniew, Przywracanie praworządności a reguła uznania - jak uzdrowić TK?>
Projekt dokończyć, niech prezydent się zadeklaruje
Prawnicy pracujący przy projektach ustaw, mających przywracać praworządność i ład konstytucyjny w wymiarze sprawiedliwości, konsekwentnie deklarują zamiar dokończenia przygotowywanych przez siebie projektów. – Trzeba te projekty dokończyć, uchwalić w Sejmie i Senacie, a następnie przedłożyć nowemu prezydentowi do podpisu – mówi prof. Krystian Markiewicz, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury, która przedłożyła już ministrowi sprawiedliwości projekt, mający uregulować status sędziów powołanych po 2018 roku na wniosek ukształtowanej niezgodnie z Konstytucją Krajowej Rady Sądownictwa. To samo deklaruje prof. Marek Safjan, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, która niedawno przekazała do konsultacji projekt tzw. ustawy naprawczej, który przewiduje około 200 zmian w procedurze cywilnej, w tym cofnięcie wielu rozwiązań wprowadzonych w latach 2015 – 2023. Ale też ma wątpliwości, czy nowy prezydent zechce przyłączyć się do „naprawiania” czegoś po rządach Prawa i Sprawiedliwości. – Ale musimy to sprawdzić – stwierdza.
Czytaj: Od weryfikacji sędziów, po składkę zdrowotną - co może zablokować nowy prezydent>>
Czytaj artykuł w LEX: Kmieciak Zbigniew, Koncepcja władzy prerogatywnej prezydenta a przywracanie praworządności>
Abuzywny konstytucjonalizm obok Konstytucji
Prof. Safjan patrzy na problem z perspektywy poprawiania prawa cywilnego, ale także – jako były prezes Trybunału Konstytucyjnego i sędzia Trybunału Sprawiedliwości UE - z punktu widzenia całego systemu prawnego. A tu, jak przypomina, w minionych latach nastąpiła głęboka patologizacja wielu instytucji ważnych dla ustroju naszego państwa.
- Mieliśmy do czynienia z jawnym łamaniem wielu norm konstytucyjnych, a instytucje dotknięte tą patologizacją przenosiły ją dalej i w efekcie blokowały stosowanie norm konstytucyjnych - ocenia. A prof. Leszek Garlicki, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i były sędzia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, dodał podczas konferencji, że w Polsce w latach 2015-2023 doszło do zjawiska abuzywnego konstytucjonalizmu, czyli wprowadzenia alternatywnego porządku sprawowania władzy obok konstytucji. – Nie zamiast, tylko obok konstytucji – podkreślał. Jak objaśniał, to jest taka sytuacja, gdy pozoruje się wykorzystywanie ram konstytucyjnych dla osiągnięcia określonych celów politycznych, ale niezgodnie z Konstytucją.
Sprawdź książkę: Trudny powrót do rządów prawa>>
Czytaj także w LEX: Kmieciak Zbigniew, Regres czy przejściowy kryzys państwa prawnego?>
Jeśli nie ustawy, to co?
Prawnicy stojący na gruncie konstytucyjnego porządku od lat byli zgodni, że wprowadzane zwykłymi ustawami faktyczne zmiany w ustroju państwa, takimi samymi ustawami powinny być cofnięte, gdy tylko to będzie możliwe. I tu była nadzieja na inny wynik wyborów prezydenckich, ale się nie ziściła. A teraz na pytanie „co dalej”, słyszy się z reguły dwie odpowiedzi. Częściej jeszcze, że trzeba poczekać na objęcie władzy przez nowego prezydenta i dać mu szansę, czyli jak powyżej dwaj przewodniczący komisji kodyfikacyjnych. Takie stanowisko zaprezentowała też prof. Monika Płatek z Uniwersytetu Warszawskiego. – Uchwalać te wszystkie ustawy i zmuszać prezydenta do decyzji – podkreślała.
Ale przebija się już też ocena, że nie ma co się łudzić i liczyć, że prezydent Nawrocki będzie podpisywał takie ustawy. A gdyby nawet któreś podpisał, to jeszcze ich przeciwnicy będą mieli w odwodzie obecny Trybunał Konstytucyjny, do którego wniosek w każdej chwili może złożyć grupa posłów, a uczestnicy konferencji nie mieli wątpliwości, jakie tam mogą zapadać orzeczenia w sprawie ustaw przywracających praworządność. „Okrakiem” na tej barykadzie stoi znana z oporu przeciwko podporządkowywaniu sądów politykom sędzia Anna Korwin-Piotrowska, wiceprezes Sądu Okręgowego w Opolu. - Trzeba przygotować ustawę o statusie sędziów i uchwalić, bo status sędziów musi być uregulowany – mówi. Ale jednocześnie przyznaje, że szanse na podpis pod nią nowego prezydenta są znikome.
Czytaj artykuł w LEX: Kaleta Krzysztof J., Przyszłość sądownictwa konstytucyjnego w Polsce>
W sądach "nasi" i "ich"
Jeśli projektowane ustawy zostaną uchwalone, ale zakończą swój żywot na biurku prezydenta lub w Trybunale Konstytucyjnym, to sejmowa i senacka większość będzie mogła pokazać, że zrobiła, co się dało, ale w sensie prawnym nic się nie zmieni. W sądach będą „starzy” i „nowi” sędziowie, jedni będą razem orzekać inni nie, wyroki z udziałem tych „nowych” będą podważane itd. – Atmosfera w sądach jest fatalna, jest wyraźny podział na te dwie grupy – starych i nowych sędziów – i praktycznie nie ma dialogu między nimi – mówi sędzia Korwin-Piotrowska.
W tym kontekście, obok pryncypialnego stanowiska, że status tzw. neo-sędziów musi zostać uregulowany zgodnie z Konstytucją, na razie trochę nieśmiało pojawiają się wypowiedzi, że może trzeba szukać jakiegoś kompromisowego rozwiązania. – Nie da się w sądach pracować, gdy są sędziowie „nasi” i ”ich”. Rozmawiać w sądach trzeba, ale nie ma pomysłu, jak ten kryzys rozwiązać, jeśli nie będzie szans na ustawę - ocenia Anna Korwin-Piotrowska. I zastanawia się, czy jest możliwy jakiś „okrągły stół” w tej sprawie. Z rezerwą do tej idei odnosi się prof. Monika Płatek. – Byłam naiwna, gdy sądziłam, że żaden poważny prawnik nie zgłosi się do niezgodnego z Konstytucją konkursu na urząd sędziego lub do sędziowskiego awansu. Ale też wielu prawników i sędziów nie skorzystało z tej możliwości. Więc niełatwo byłoby mi przełamać to nastawienie i szukać kompromisowego rozwiązania w sprawie tych sędziów – stwierdziła.
Czytaj także artykuł w LEX: Balicki Ryszard, Trzciński Janusz, Władza sądownicza jako władza odrębna i niezależna od innych władz>
Prawidłowe powołanie ma znaczenie
Ciekawy element do tej dyskusji włączył prof. Włodzimierz Wróbel, sędzia Sądu Najwyższego, ilustrując problem historią z filmu Jana Komasy i Mateusza Pacewicza „Boże Ciało”, w którym zwolniony z poprawczaka bohater, grany przez Bartosza Bielenię, na skutek zbiegu wypadków, zaczął udawać w pewnej wsi księdza. I dobrze mu to szło – spowiadał, udzielał sakramentów, wygłaszał poruszające parafian kazania. Jak przypomina prof. Wróbel, wielu z nich w efekcie pogłębiło swą wiarę. Tylko ksiądz był nielegalny, nie był zgodnie z regułami Kościoła wyświęcony i ta jego akcja musiała być przerwana, ku niezadowoleniu wielu mieszkańców wsi. – Czy ta historia nie powinna skłaniać do refleksji, że być może także nieprawidłowo „wyświęceni” sędziowie też mogą prawidłowo spełniać swoją misję? – zastanawia się. Ale zastrzega, że Kościół nie uznał prawdziwego talentu, ale bez legalnego ustanowienia na urzędzie.
Przed tym kierunkiem myślenia przestrzega prof. Marta Romańska, też sędzia Sądu Najwyższego. – Jeśli już ustanowiliśmy jakieś zasady, to należy ich przestrzegać, a wszelkie odstępstwa, nawet w dobrej wierze, mogą przynieść fatalne skutki – mówi. I przypomina powołanie w 2015 roku dwóch nadprogramowych sędziów TK, co dało kolejnej ekipie politycznej pretekst do nadużyć konstytucyjnych na wielką skalę. Podobnie oceniła przejście do porządku nad zatwierdzeniem wyniku wyborów z 2023 roku przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, co stało się dla opcji godzącej się z naruszaniem Konstytucji argumentem za uznaniem tej izby za legalną. – Albo konsekwentnie uznajemy tę izbę za niezgodną z Konstytucją, albo relatywizujemy obowiązujące zasady – podsumowała prof. Romańska.
Czytaj także w LEX: Wiącek Marcin, Kryzys sądownictwa w Polsce z perspektywy zasady podziału władzy>
Może prezydent coś zaproponuje?
Poszukiwanie ewentualnego kompromisu w sprawie sędziów powołanych od 2018 r. i pat-u wokół KRS, SN i TK, to na razie nieśmiało podnoszone hasło. Ale może stać się tematem do dyskusji, jeśli Karol Nawrocki wróci do zapowiedzi z kampanii wyborczej, że zamierza coś w tej dziedzinie zaproponować. To nie był temat często przez tego kandydata podejmowany, ale powiedział podczas jednej z debat, że w ciągu trzech miesięcy jako prezydent Polski zaproponuje razem ze swoimi ekspertami rozwiązanie tej sytuacji i rozwiązanie problemów polskiego wymiaru sprawiedliwości. - Co najważniejsze, nie patrząc na emocje polityczne sprzed poprzednich lat, tylko patrząc do przodu, jak dać obywatelom poczucie sprawiedliwego procesu - zadeklarował. Temat nie był potem rozwijany, więc pozostaje tylko oczekiwanie na tę propozycję.
Jednocześnie prezydent elekt, jeszcze w trakcie kampanii, zapowiedział że jeśli nie uda się dojść do kompromisu partyjnego i politycznego, w lutym 2026 r. zorganizuje ogólnonarodowe referendum na temat polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Czytaj także artykuł w LEX: Piotrowski Ryszard, Waltoś Stanisław, Wymiary równości a wymiar sprawiedliwości>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.