Spółka z o.o. M. zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego decyzję wojewody mazowieckiego, który utrzymał w mocy decyzję prezydenta Warszawy. Chodziło o zgłoszenie sprzeciwu wobec montażu tablicy reklamowej, wolnostojącej przy ul. Błękitnej w Warszawie.
Sprzeciw organu został spowodowany dużą objętością tablicy o rozmiarach 18 metrów na 6 metrów. Do tego dołączony był solidny słup, rama i rura je łącząca, a także pomost. Prezydent stwierdził, że taka konstrukcja wymaga pozwolenia na budowę, a nie zgłoszenia. Wojewoda w decyzji utrzymującej poprzednią dodał, że tablica taka musi być ściśle związana z gruntem, aby utrzymała się na wietrze.
W skardze do WSA przedstawiciel spółki akcentował, że sprzeciw dotarł do spółki po terminie 30 dni. Choć nadano go 2 stycznia 2015 r. - jak twierdziła spółka, to doręczenie nastąpiło po 30 dniach. Podstawą do takiego twierdzenia był art. 30 pkt. 6 a) znowelizowanej w czerwcu 2015 r. ustawy prawo budowlane. Według tego nowego przepisu za dzień wniesienia sprzeciwu uznaje się dzień nadania decyzji w placówce pocztowej operatora ( nadania, a nie doręczenia).  Ponadto według skarżącej organ nie rozpatrzył wnikliwie sprawy.
WSA oddalił skargę spółki. Według sądu decyzja odpowiada prawu. Reklama o tak dużych rozmiarach wymaga wydania pozwolenia, o którą spółka w ogóle nie starała się. Według orzecznictwa NSA konstrukcja reklamowa wymaga trwałego posadowienia i nie koniecznie musi to być podstawa betonowa - powiedziała sędzia Krystyna Tomaszewska.
Sąd stwierdził tez, że spółka prawidłowo otrzymała zawiadomienie o sprzeciwie. Istotnie w tych sprawach decyduje data nadania, a był to 19 grudnia 2014 r., a 31 grudnia 2014 r. sprzeciw dotarł do adresatki.  
Wyrok nie jest prawomocny.
Sygnatura akt VII SA/Wa 805/15, wyrok z 7 stycznia 2016 r.