Jak pisze „Gazeta Wyborcza”, tak jest w zachodniej i północnej Europie. W Finlandii, jeśli widząc pieszego przed przejściem, kierowca się nie zatrzyma – traci prawo jazdy.
W Polsce sądy wciąż często orzekają, że winny śmiertelnego wypadku na przejściu jest pieszy. Ale nie brakuje obaw, że jeśli nowe prawo zderzy się ze starymi nawykami, skutki mogą być opłakane.
Czytaj: Prezes NIK: większa ochrona prawna pieszych poprawia ich bezpieczeństwo>>>
– Zmiana przepisów nie musi prowadzić do poprawy bezpieczeństwa. Gdy zwiększa się czyjeś prawa, rośnie pokusa ich nadużywania. Tak było z rowerzystami, którzy dziś śmielej jeżdżą po przejściach i chodnikach do tego nieprzystosowanych. No i częściej giną. Obawiam się, że tak samo będzie z pieszymi, martwi się Maciej Wroński prawnik i ekspert z dziedziny bezpieczeństwa ruchu drogowego.
– Początkowo zabitych może być więcej, ale docelowo na pewno będzie ich mniej, twierdzi Jacek Zalewski z Krajowego Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.