"Newsweek" twierdzi, że sprawa jest dziwna, bo Jarosław Gowin zgodził się na cenę o kilkanaście milionów wyższą od tej, którą wcześniej był skłonny wyłożyć resort.
Chodzi o zakup gdańskiego Centrum Sprawiedliwości, któremu od kilku miesięcy przygląda się CBA. Centrum postawiła spółka trójmiejskiego dewelopera Bogdana Górskiego, który w 2008 r. rozpoczął budowę wielkiego gmachu sądowego bez gwarancji, że ktoś go od niego kupi. Mimo to biznesmen nie wydawał się zestresowany ryzykiem: w kompleksie zaprojektował sale rozpraw, pulpity dla świadków, kupiono nawet klocki Lego do pokojów przystosowanych do przesłuchań dzieci.
Sprawę gmachu minister sprawiedliwości Jarosław Gowin odziedziczył po swoim poprzedniku Krzysztofie Kwiatkowskim, który odrzucał cenę oferowaną przez dewelopera.

Więcej>>