Sąd Najwyższy na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez Państwową Komisję Wyborczą oraz opinii wydanych w wyniku rozpoznania protestów rozstrzyga o ważności wyborów, przeciwko któremu wniesiono protesty. Rozstrzygnięcie ma formę uchwały podjętej w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, nie później niż w 90 dniu po dniu wyborów i odpowiedni 60 dni w przypadku referendum.

- W sposób ważny protest można złożyć do Sądu Najwyższego dopiero po publikacji wyników wyborów w Dzienniku Ustaw, co jeszcze nie nastąpiło. Nie wpłynął zatem żaden protest do SN, a jeśli nawet by wpłynął, nie mógłby zostać rozpoznany – wyjaśnia sędzia Aleksander Stępkowski, sędzia Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. I nie chce spekulować na temat ważności czy nieważności wyborów.  

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w wielu orzeczeniach stwierdzał, że Polska musi podjąć szybkie działania w celu rozwiązania problemu braku niezależności neo-KRS, w tym tych sędziów, którzy będą orzekać o ważności wyborów.

Omówienie orzeczenia w LEX: Podpis na proteście wyborczym jest wymagany >

Czytaj też: Procedura wnoszenia protestów wyborczych
Legalne narzędzia

Każde orzeczenie wydane przez tę Izbę i zasiadających w niej neo-sędziów jest nieważne, o czym przesądził Sąd Najwyższy w uchwale trzech połączonych Izb 23 stycznia 2020 r. (sygn. akt BSA I-4110-1/20) - wskazywał Zarząd SSP Iustitii w stanowisku z 3 sierpnia 2020 r. Ale niedługo po tym Trybunał Konstytucyjny uznał, że uchwała ta jest nieważna, bo SN przekroczył swoje kompetencje.

Co więcej, sama Izba Kontroli uznała, że uchwała trzech połączonych Izb SN nie ma mocy prawnej. 

Czytaj: Izba Kontroli Nadzwyczajnej: Uchwała trzech izb SN nie ma skutków prawnych

Prezes Iustitii Krystian Markiewicz mówi, że obecna władza ma pozornie legalne narzędzia, by nie oddać władzy utraconej w wyniku ewentualnie przegranych wyborów . Jak zaznacza, realnym zagrożeniem dla wolności i uczciwości wyborów w Polsce jest fakt, że o ich ważności oraz o rozpoznawaniu protestów wyborczych decyduje dziś jeden organ — Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP) Sądu Najwyższego.

 ETPCZ wydał wyrok w sprawie Dolińska-Ficek i Ozimek przeciwko Polsce (49868/19 i 57511/19), gdzie m.in. stwierdził, że "Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która rozpatrywała sprawy skarżących, nie była "sądem ustanowionym przez prawo".

Czytaj w LEX: Bujalski Rafał, Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie jest niezależnym sądem. Omówienie wyroku ETPC z dnia 8 listopada 2021 r., 49868/19 i 57511/19 (Dolińska-Ficek i Ozimek) >

 


Ostrzegał SN i Trybunał w Strasburgu

Sąd Najwyższy w uchwale trzech połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego z  23 stycznia 2020 r. (BSA I-4110-1/20) stwierdził, m.in: "Oznacza to, że Izba w całości złożona z wadliwie powołanych sędziów kontroluje prawidłowość powołania – na wniosek tak samo ukształtowanej Krajowej Rady Sądownictwa – innych sędziów".

Zdaniem sędziego Bohdana Bieńka z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN ułomny status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie zmienił się od momentu jej powołania, a do tego wady te odsłania wyrok ETPCZ (sprawa Dolińska-Ficek i Ozimek przeciwko Polsce) przyjmując, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest sądem ustanowionym ustawą i nie gwarantuje prawa do sprawiedliwego procesu.

- Skutki tych orzeczeń skierowane były do ustawodawcy, lecz on je zignorował i nie konwalidował niezgodnego z prawem europejskim mechanizmu powoływania sędziów do tej Izby. Stąd obecnie mamy taki, a nie inny stan wątpliwości, który niczemu dobremu nie służy – wyjaśnia sędzia Bieniek.

Czytaj też: Warecka Katarzyna, Powołanie Izby Dyscyplinarnej narusza prawo do sądu. Omówienie wyroku ETPC z dnia 22 lipca 2021 r., 43447/19 (Reczkowicz) >

- Obserwując drogę niektórych osób do objęcia urzędu sędziego w Izbie Kontroli uważam, że powinny one rozważyć możliwość wyłączenia się od orzekania w sprawie ważności wyborów - tak, by zachować maksymalne standardy bezstronności, skoro jeszcze niedawno zasiadali w ławach rządowych albo pozostają w związku małżeńskim z politykiem partii, która brała udział w wyborach. Dodam, że po wyrokach ETPCz część sędziów Izby powstrzymywała się od orzekania, dając sygnał do konieczności korekty jej statusu ustrojowego, ale i te postawy pozostały bez echa - przypomina sędzia Bieniek.  

Prof. Leszek Bosek, były prezes Prokuratorii SP, a obecnie sędzia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego także widzi potrzebę uregulowania statusu tzw. neo-sędziów.

    - Nie ma już dzisiaj wątpliwości, że na ustawodawcy ciąży obowiązek wynikający z prawa międzynarodowego zmiany przepisów ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Pamiętać jednak należy, że kierunki tej zmiany mogą być różne, bo nie można zapominać o obowiązku zapewnienia demokratycznej legitymizacji wszystkich władz w demokratycznym państwie prawnym. W interesie państwa i obywateli jest też definitywne konwalidowanie stosunków ustrojowych tych sędziów, którzy są zdatni merytorycznie i etycznie do dalszej służby - mówi prof. Leszek Bosek. - Nie może być dalej tak, że z jednej strony długość postępowań sądowych stale się wydłuża, a z drugiej ściga dyscyplinarnie tych, którzy domagają się zmian - dodaje profesor. 

Czytaj też w LEX: 

Krzyżanowska-Mierzewska Magdalena, Proceduralna reakcja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka na kryzys praworządności w Polsce >

Granat Mirosław, Kryzys obowiązywania Konstytucji RP >

Gomułowicz Andrzej, Spór o wartości - sąd niezależny czy "zależny", sędzia niezawisły czy "zawisły" >