W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” adw. Dębowski poinformował, że NRA sprawdziła jak wygląda zainteresowanie adwokatów sprawami z urzędu.
- Wygląda na to, że jest bardzo różne, w zależności od miejscowości. W dużych ośrodkach miejskich, szczególnie w Warszawie, zainteresowanie jest mniejsze. W całej izbie na listę A, czyli adwokatów zainteresowanych obronami z urzędu, zgłosiły się 774 osoby. Na listę B, czyli tych, którzy nie są chętni do tych spraw – 2722 osoby - mówi. I dodaje, że np. w Białymstoku jest 336 adwokatów na liście A i 21 na liście B, w izbie kieleckiej 297 na liście A i 30 na liście B, w Olsztynie 216 na liście A i zaledwie 4 na liście B.
- W większych ośrodkach innych niż Warszawa liczba osób na liście A i B rozkłada się mniej więcej po równo. W Poznaniu jest 468 osób na liście A i 592 na B, w Katowicach 660 na liście A i 512 na B – mówi Rafał Dębowski. Więcej>>>
W mniejszych miastach więcej adwokatów chętnych do obron z urzędu
W mniejszych miejscowościach jest większe zainteresowanie sprawami z urzędu, co wskazuje na to, że w nich Polaków często nie stać na adwokatów z wyboru mówi Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej.