Projekt ustawy o zrekompensowaniu niektórych krzywd wyrządzonych osobom fizycznym wskutek przejęcia nieruchomości lub zabytków ruchomych przez władze komunistyczne po 1944 r. - tzw. duża ustawa reprywatyzacyjna - został przedstawiony w październiku ubiegłego roku. Jak wówczas informowano, przewiduje on m.in. takie rozwiązania jak rekompensatę w wysokości do 20 proc. wartości mienia przejętego przez państwo po 1944 r. czy zakaz zwrotów w naturze i handlu roszczeniami. Szacunkowy koszt jej skutków wyniósłby od 10 do 15 mld zł. został przedstawiony na początku roku. 

Tzw. prawo rekompensaty ma być wąsko ukształtowane. Przysługiwać ma tylko osobom fizycznym, które w dniu przejęcia nieruchomości były właścicielami (współwłaścicielami) nieruchomości, posiadały obywatelstwo polskie, a także ich małżonkom i następcom prawnym, o ile są wstępnymi lub zstępnymi dawnych właścicieli.

Czytaj: Polska potrzebuje ustawy reprywatyzacyjnej>>

Prokuratorzy: zalew spraw

Warszawski zespół prokuratorski zajmujący się reprywatyzacją liczy obecnie 9 prokuratorów. Jak nieoficjalnie mówią śledczy tylko spraw cywilnych i administracyjnych jest ok. 1000. 

Z kolei jeśli chodzi o karne, to w dwóch warszawskich Prokuraturach - Okręgowej i Okręgowej Warszawa-Praga zarejestrowano ich 420. Obecnie pierwsza jednostka prowadzi 74 postępowania karne, druga - 48. 

- Przy czym trzeba pamiętać, że jedno śledztwo może dotyczyć jednej nieruchomości, ale może też obejmować 50 - mówi jeden ze śledczych.

Czytaj: Sebastian Kaleta: Luki prawne zachęcały do dzikiej reprywatyzacji>>

Konieczne uregulowanie, bez będą wzruszenia decyzji

Jak dodają, konieczne jest przyjęcie dużej ustawy reprywatyzacyjnej. - Prawda jest taka, że to co się dzieje trzeba przeciąć. Bo to nigdy się nie skończy. Zawsze będzie możliwość wzruszenia tych decyzji, które teraz zapadają - mówi jeden z prokuratorów. 

Co jest najtrudniejsze w ich pracy? 

- Nawet kiedy dana osoba usłyszy zarzut, np. korupcyjny w związku z przyspieszeniem decyzji reprywatyzacyjnej, to daje to jedynie podstawę by prokurator wniósł sprzeciw. Nie oznacza, że końcowa decyzja administracyjna będzie inna niż ta pierwotna. Dlaczego? Może się przecież okazać, że i owszem decyzję przyspieszono ale została wydana pod względem administracyjnym prawidłowo - mówi śledczy.

 


Jaki: idzie wolniej niż myślałem

Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości i szef komisji weryfikacyjnej zajmującej się reprywatyzacją warszawską, powiedział ostatnio, że proces legislacyjny trwa i "idzie wolniej" niż myślał. 

- To, co ode mnie zależało, wszystko zostało zrobione. Ustawa ma bardzo wysokie recenzje, pozytywną opinię Rady Legislacyjnej, nawet Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu, gdzie przecież nie mamy wielu życzliwych ludzi, dlatego jakościowo jest oceniana bardzo wysoko - podkreślił.