To reakcja na postanowienie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który nakazał zawieszenie stosowania, do czasu wyadnia wyroku, nowej ustawy o Sądzie Najwyższym.  - Szanujemy rozstrzygnięcia TSUE, dlatego zgodnie z postanowieniem zabezpieczającym, złożyliśmy projekt noweli ustawy o SN - powiedział w imieniu autorów projektu poseł PiS Marek Ast.  A w uzasadnieniu projektu można przeczytać, że nowelizacja stanowi wykonanie postanowienia zabezpieczającego TSUE, które zobowiązuje do „podjęcia wszelkich niezbędnych środków w celu zapewnienia, by sędziowie Sądu Najwyższego, których dotyczą wyżej wymienione przepisy, mogli pełnić funkcje na tym samym stanowisku, korzystając z tego samego statusu, takich samych praw i warunków zatrudnienia, jakie przysługiwały im do dnia 3 kwietnia 2018 r., czyli do dnia wejścia w życie ustawy o Sądzie Najwyższym.

O szanowaniu zasady UE mówił w środę w Sejmie także minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro. - Dlatego nie podzielając postanowienia TSUE, przedkładamy projekt noweli ustawy o SN, podtrzymując zarazem zasadność zmian przyjętych w ramach reformy sądownictwa - powiedział.

Nieco inną motywację podjęcia tych prac wymienił prezydencki minister Andrzej Dera.  - Projekt nowelizacji ustawy o SN to kwestia porozumienia władz rządowych z TSUE, by Polska nie płaciła kar; natomiast co do istoty reformy wymiaru sprawiedliwości na pewno nie jest to porażka, reforma ta będzie nadal realizowana - powiedział w środę. 

Czytaj: Sprzeczne informacje o stosunku polskich władz do zabezpieczenia TSUE>>

Sędziowie wysłani w stan spoczynku wracają do orzekania

- Sędzia Sądu Najwyższego albo sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, który przeszedł w stan spoczynku na podstawie art. 37 § 1– 4 albo art. 111 § 1 lub 1a ustawy zmienianej w art. 1 w brzmieniu dotychczasowym, w tym przy zastosowaniu art. 5 ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1045), z dniem wejścia w życie niniejszej ustawy powraca do pełnienia urzędu na stanowisku zajmowanym w dniu wejścia w życie ustawy zmienianej w art. 1. Służbę na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego albo sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego uważa się za nieprzerwaną - przewiduje Artykuł 2. 1. projektu. 

Komentarz: PiS wycofuje się z części niekonstytucyjnych zmian w SN >>

Jednak drugi punkt tego artykułu  pozwala tym sedziom w ciągu 7 dni od dnia wejścia w życie ustawy na złożenie oświadczenia o woli pozostania w stanie spoczynku. Oświadczenia zainteresowani składać będą Prezydentowi RP za pośrednictwem Krajowej Rady Sądownictwa. 

Szybka ścieżka legislacyjna

Jak poinformowało Centrum Informacyjne Sejmu poinformowało, że szef klubu PiS zwrócił się do marszałka Sejmu o uzupełnienie porządku obrad rozpoczynającego się w środę posiedzenia Izby o punkt dot. rozpatrzenia projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Potwierdził to marszałek Sejmu Marek Kuchciński, że Prezydium Sejmu podjęło decyzję, by pierwsze czytanie poselskiego projektu dot. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym odbyło się w środę o godz. 12. Drugie czytanie zaplanowano na środę na godz. 21.30, ale bezpośrednio po zakończeniu debaty posłowie zdecydowali w głosowaniu o przejściu do drugiego czytanie, bez kierowania projektu do prac w komisji, czego domagała się opozycja. Jeszcze w środę odbędzie się głosowanie.

- Projekt przewiduje uchylenie tych przepisów, które obligowały sędziów po 65. roku życia do przejścia w stan spoczynku. Jeżeli ustawa wejdzie w życie, to ci sędziowie będą mogli wrócić do Sądu Najwyższego - powiedział poseł PiS Marek Ast. - Procedura ubiegania się o zgodę prezydenta na dalsze orzekanie po ukończeniu 65. roku życia zostanie uchylona, ale dla sędziów, którzy już weszli do SN na mocy nowych przepisów, wiek spoczynku to 65 lat bez możliwości przedłużenia tego okresu - dodał poseł.

Prezesi nadal są prezesami

Proponowana nowelizacja ma też element dotyczący statusu prezesów i pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. - Jeżeli sędzia, który powrócił do stanu czynnego, zajmował w dniu wejścia w życie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym stanowisko Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego albo Prezesa Sądu Najwyższego, kadencję Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego i Prezesa Sądu Najwyższego uważać się będzie za nieprzerwaną - wyjaśniają autorzy ustawy w uzasadnieniu do projektu.

Projekt przewiduje, że sędziowie Sądu Najwyższego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego, których dotyczyć będzie ta zmiana,  będą zobowiązani do zwrócenia świadczeń, które wypłacono im w związku z przejściem w stan spoczynku, z wyjątkiem uposażenia sędziego za okres pozostawania w stanie spoczynku. Ponieważ zgodnie z art. 2 ust. 1 projektowanej ustawy służbę sędziego uważać się będzie za będzie nieprzerwaną, wypłacone świadczenia z tytułu uposażenia zostaną zaliczone na poczet wynagrodzenia sędziego.

Czytaj: W PE krytycznie o praworządności w Polsce>>

Potrzebna ta nowelizacja?

Politycy Prawa i Sprawiedliwości od początku sporu o postanowienie Trybunału Sprawiedliwości UE twierdzili, że do jego zastosowania konieczna jest noweliazacja ustawy o Sądzie Najwyższym. Innego zdania jest sam Trybunał, którego zdaniem wystarczy zawiesić stosowanie wskazanych w zabezpieczeniu przepisów ustawy. Tak też sprawę traktują prezesi Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy wezwali wysłanych na podstawie nowej ustawy sędziów w stan spoczynku do powrotu do pracy i wyznaczają im sprawy do prowadzenia. 

- Cały czas jest narracja, że sędziowie Sądu Najwyższego przeszli w stan spoczynku, a moim zdaniem sędziowie nie przeszli w stan spoczynku w ogóle, ponieważ nie dostali odpowiedniego postanowienia - powiedziała w środę sędzia Małgorzata Gersdorf. I dodała, że ustawa, jeżeli chodzi o skutki zabezpieczenia nie była potrzebna, ale zastrzgła, że trzeba poczekać na przyjęcie proponowanych przepisów i ich ostateczną formę.

Czytaj: I prezes SN do KE: Wykonujemy postanowienie Trybunału >>