Czytaj: TSUE: zawieszenie przepisów ustawy o SN - z mocą wsteczną >

Chodzi o złożoną w poniedziałek informacji na temat realizacji środków tymczasowych Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczących Sądu Najwyższego. - Polski rząd oświadczył, że musi przeprowadzić zmiany legislacyjne, aby wdrożyć środki tymczasowe TSUE. Naszym zdaniem i zdaniem TSUE środki tymczasowe mogą być stosowane bezpośrednio - powiedział we wtorek dziennikarzom w Brukseli Timmermans.

Według nieoficjanych informacji pochodzacych od polskich dyplomatów, polskie władze stoją na stanowisku, że w polskim systemie prawnym do wprowadzenia postanowienia TSUE potrzebna byłaby nowelizacja ustawy, ale rząd gotów jest nie upierać się przy tym i zastosować podejście hybrydowe, zakładające jednocześnie uznanie stanu faktycznego w Sądzie Najwyższym, czyli m.in. powót do orzekania sędziów wysłąnych przez nową ustawę w stan spoczynku, i rozpoczęcie zmian prawnych, by wprowadzić postanowienie TSUE do polskiego porządku prawnego.

Czytaj: Polskie władze uznają zabezpieczenie TSUE ws Sądu Najwyższego>>

Nie ma na razie możliwości zweryfikowania tych przekazów, ponieważ informacja polskiego rządu przekazana Komisji Europejskiej nie została podana do publicznej wiadomości. Jak powiedziała we wtorek rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, po tym jak KE i TSUE zapoznają się z pismem, jego treść zostanie udostępniona.

W poniedziałek 19 listopada minął termin na powiadomienie Komisji Europejskiej o działaniach podjętych przez polskie władze w celu pełnego zastosowania się do decyzji TSUE. 19 października Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zdecydował wstępnie o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczących przechodzenia sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia, w stan spoczynku.  

Jak mówił we wtorek FransTimmermans,  prawo, do którego odnoszą się środki tymczasowej (przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym), nie powinno być dłużej stosowane. - Środki tymczasowe oznaczają, że sędziowie nie zostali odesłani na emeryturę i teraz powinni móc normalnie pracować w Sądzie Najwyższym - stwierdził wicesze KE.