Kasacje w sprawach transgranicznych wprowadziły przepisy z 2018 roku. Chodzi o ustawę o wykonywaniu niektórych czynności organu centralnego w sprawach rodzinnych z zakresu obrotu prawnego na podstawie prawa Unii Europejskiej i umów międzynarodowych, która weszła w życie 27 sierpnia. Główną zmianą było m.in. to, że sprawy, które wcześniej rozpatrywali głównie sędziowie rejonowi, trafiły do przeszkolonych sędziów w 11 sądach okręgowych. Apelacjami  w takich sprawach zajmuje się wydział przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.

Czytaj: SN uwzględnił kolejną kasację prokuratury w sprawie transgranicznego uprowadzenia >>

Rodzice się nie sprawdzili, dziecko wywozi babcia

Ta sprawa dotyczy 7-letniej dziewczynki, która zamieszkiwała wraz z rodzicami w Austrii. Rodzice dziecka okazali się jednak niewydolni wychowawczo i zostali pozbawieni władzy rodzicielskiej przez austriacki sąd. Dziecko trafiło wówczas do placówki opiekuńczej, gdzie stosowana była wobec niego - jak informuje prokuratura - przemoc fizyczną oraz werbalną ze strony innych podopiecznych. Dlatego też macierzysta babcia zdecydowała się na bezprawne uprowadzenie i przywiezienie dziewczynki do domu rodzinnego w Polsce.

Czytaj też: Zmiany w sprawach transgranicznych uprowadzeń rodzicielskich >

Sąd Apelacyjny w Warszawie, rozpoznając sprawę z wniosku Wiedeńskiej Opieki Społecznej nad Dziećmi i Młodzieżą w Wiedniu nakazał jej zapewnienie powrotu dziewczynki do placówki opiekuńczej w Austrii w terminie 14 dni od uprawomocnienia się postanowienia.

Czytaj: Dzieci miały być wydane do Wlk. Brytanii, zostaną w Polsce - SN uwzględnił skargę nadzwyczajną >>

Naruszenie prawa materialnego i procesowego

We wniesionej do Sądu Najwyższego skardze kasacyjnej Prokurator Generalny zarzucił, że wydając zaskarżone postanowienie Sąd Apelacyjny w Warszawie dopuścił się naruszenia prawa materialnego oraz przepisów prawa procesowego mogących mieć istotny wpływ na wynik sprawy.

Podkreślono istnienie przesłanek uzasadniających odmowę zarządzenia powrotu dziecka do Austrii. Zaznaczono, że materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje, iż wobec dziewczynki stosowana była przemoc fizyczna i werbalna przez innych podopiecznych placówki wychowawczej.

 

 

- Powyższe wskazuje na brak należytego nadzoru ze strony opiekunów placówki. W tych okolicznościach powrót dziecka do Austrii mógłby rodzić negatywne skutki dla małoletniej w postaci narażenia na szkodę fizyczną lub psychiczną, albo w inny sposób stawiać ją w sytuacji nie do zniesienia. Sąd Apelacyjny pominął fakt, iż wyjazd małoletniej z Polski do Austrii spowodowałby wyrwanie małego dziecka z domu rodzinnego, gdzie zostało mu zapewnione poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji, akceptacji i miłości, do opieki instytucjonalnej, gdzie niemożliwym jest zagwarantowanie mu troski, rodzinnego ciepła i zainteresowania. Tym samym skutkowałoby to poważną szkodą psychiczną dla małoletniej oraz postawiło ją w sytuacji nie do zniesienia - wskazano.

Podkreślono również, że dziewczynka nie chciała wrócić do Austrii, co zdecydowanie wyraziła podczas wysłuchania w błękitnym pokoju oraz badania przez biegłych. Mówiła, że obawia się złego traktowania przez podopiecznych placówki opiekuńczej oraz agresji z ich strony, a także braku kontaktu z rodziną.

 

W SN kolejna podobna sprawa

Na rozpoznanie przez Sąd Najwyższy czeka kolejna skarga kasacyjna Prokuratora Generalnego, która dotyczy postanowienia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, Wydziału I Cywilnego z 20 października 2021 roku, nakazującego matce 2,5 letniej dziewczynki zapewnienie jej powrotu do Stanów Zjednoczonych Ameryki, w trybie Konwencji dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę, sporządzonej w Hadze dnia 25 października 1980 roku.

PROCEDURA: Postępowanie w sprawach o odebranie osoby podlegającej władzy rodzicielskiej lub pozostającej pod opieką, prowadzone na podstawie Konwencji haskiej >

Orzeczeniu zarzucono przede wszystkim naruszenie przepisów Konwencji haskiej z 1980 roku, w szczególności przepisu umożliwiającego odmowę zarządzenia wydania dziecka w  sytuacji istnienia poważnego ryzyka, że jego powrót do kraju stałego miejsca pobytu naraziłby je na szkodę fizyczną lub psychiczną albo w jakikolwiek inny sposób postawiłby je w sytuacji nie do zniesienia.

Jak wskazano w toku postępowania sam wnioskodawca ujawnił okoliczności związane z jego osobą poddające w wątpliwość zasadność orzeczenia powrotu dziecka do USA.  - Pomimo posiadania takiej wiedzy Sąd Apelacyjny podjął się orzekania tyko i wyłącznie w oparciu o oświadczenia i dokumentację przedłożoną przez ojca dziecka, pomijając całkowicie fakt, iż weryfikacja tych wiadomości wymagała wiedzy specjalistycznej. Sąd nie zasięgnął opinii biegłych w związku z poczynionymi w sprawie ustaleniami dotyczącymi ojca małoletniej, którego zachowanie oraz stan zdrowia budzi poważne wątpliwości co do zapewnienia bezpieczeństwa dziecka pod jego opieką - wskazano.