Jeśli istnieje układ trójmiejski, to jego centrum jest kancelaria prawna w Sopocie, a częścią Lech Kaczyński zwierza się Janusz Kaczmarek w wywiadzie opublikowanym przez najnowszą Politykę. - Kancelaria jest tym spoiwem, które łączy wszystkich. Tam się ludzie spotykają i rozmawiają. Jeżeli uznamy, że Jarosław Kaczyński ma rację, to to jest układ - pisze Dziennik Bałtycki.

Były szef MSWiA opowiadał o układzie Piotrowi Pytlakowskiemu z Polityki i filmowcowi Sylwestrowi Latkowskiemu w noc przed zatrzymaniem go przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według jego słów, wszystkimi mają być m.in. prezydenci Gdańska, Gdyni i Sopotu, odwołany i zatrzymany wspólnie z Kaczmarkiem szef PZU Jaromir Netzel, właściciel Prokomu Ryszard Krauze, dawny działacz prawicy, a dziś pracownik Krauzego Wiesław Walendziak. Także sam Kaczmarek, były premier Kazimierz Marcinkiewicz i prezydent Lech Kaczyński.

Mowa o Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów Głuchowski, Jedliński, Rodziewicz, Zwara i Partnerzy - czytamy w Dzienniku Bałtyckim. (...). Aplikację adwokacką w sopockiej kancelarii robi córka prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Marta.

Wedłud Dziennika Bałtyckiego lista klientów kancelarii jest imponująca. Kancelaria ma na niej wiele spółek z udziałem Skarbu Państwa czy wręcz w pełni do niego należących. Telewizja publiczna, Polskie Radio, Poczta Polska, Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych Przyjaźń, Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych - to tylko przykłady. Prawnicy z Sopotu mają też na liście obsługę Prokomu Software i Prokomu Investments - spółek Ryszarda Krauzego. Są tam i pomorskie samorządy. Kancelaria reprezentowała m.in. Sopot przy przygotowywaniu inwestycji Centrum Haffnera w samym jego sercu. Tę inwestycję bardzo ostro w kampanii samorządowej ub.r. atakowało lokalne PiS, wsparte przez posła Jacka Kurskiego. Do gdańskiej prokuratury trafiło zawiadomienie o podejrzeniu zawarcia przez władze miasta niekorzystnej umowy na inwestycję z konsorcjum, w którym jednym z wiceprezesów jest ojciec Janusza Kaczmarka, Kazimierz. Sopot - zdaniem lokalnego PiS - miał stracić ok. 20 mln zł. Śledczy sprawy nie podjęli, bo nie dopatrzyli się w niej przestępstwa - czytamy rewelacje Dziennika Bałtyckiego. (...). Więcej w Dzienniku Bałtyckim.

(Źródło: Dziennik Bałtycki)