Rozmowa z dr Tomaszem Ostropolskim

- Otrzymał Pan w tym roku nagrodę im. Manfreda Lachsa za książkę na temat zasady jurysdykcji uniwersalnej w prawie międzynarodowym. Czy można z tej pracy wyciągnąć praktyczne wnioski?

- Praktyka ostatnich lat, gdzie przywódcy światowi byli oskarżani o najpoważniejsze zbrodnie, związane przede wszystkim z ich decyzjami politycznymi i wojskowymi, pokazuje, że problem ten nie jest tylko przedmiotem dyskusji w salach akademickich. Również w Polsce sprawy takie jak oskarżenie żołnierzy w Nangar Khel o domniemane zbrodnie wojenne popełnione w czasie interwencji zbrojnej w Afganistanie pokazują, że problem jurysdykcji uniwersalnej staje się namacalny.

- Czy żołnierze niezadowoleni z wyroku sądów polskich mogą odwołać się do trybunałów międzynarodowych i jakich?

- Zasada jurysdykcji uniwersalnej oznacza tyle, że osoby oskarżone o najpoważniejsze zbrodnie międzynarodowe, np. zbrodnie wojenne mogliby być sądzeni przed jakimkolwiek sądem krajowym na świecie. A także mogliby stanąć przed niektórymi trybunałami międzynarodowymi. Uniwersalny charakter jurysdykcji, tj. zerwanie łącznika między sprawcą a np. terytorium może mieć konsekwencje nie tylko dla popełnionych w trzecim świecie przestępstw, ale także - znaczenie w naszej codziennej praktyce.

- Czy oznacza to, że można by się zwrócić do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze o wyciągnięcie konsekwencji wobec winnych katastrofy smoleńskiej po stronie rosyjskiej?

- Trzeba odróżnić kilka rodzajów obecnie funkcjonujących trybunałów. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze, któremu przewodniczył prof. Manfred Lachs rozstrzyga konflikty między państwami, które – w uproszczeniu rzecz ujmując – muszą zgodzić się na poddanie sporu jego jurysdykcji. Sprawami jednostek, które popełniły zbrodnie  zajmuje się natomiast Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK), również zresztą z siedzibą w Hadze. Przy czym nie nadawałby się on do rozstrzygania o winnych katastrofy takiej jak smoleńska , Należałoby bowiem wykazać, że czyn odpowiada znamionom jednej ze zbrodni, która podlega jurysdykcji trybunału, np. stanowi zbrodnię przeciw ludzkości. Po drugie  - Rosja nie jest stroną Międzynarodowego Trybunału Karnego. Jeśli zaś idzie o władze polskie, którym niektórzy przypisują odpowiedzialność za katastrofę samolotu , to należałby najpierw wyczerpać krajową drogę sądową, gdyż MTK może wykonywać jurysdykcję dopiero, kiedy organy krajowe nie wyrażają woli lub nie są zdolne do rzeczywistego przeprowadzenia postępowania. Zresztą z tego co wiem, to ministrów czy urzędników państwowych posądza się o zaniedbania, a nie zbrodnie.

- Jednak zbrodnia katyńska znalazła się w Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Czy była to zbrodnia przeciw ludzkości? Czy powinna się przedawniać?

- Większość międzynarodowych prawników uważa, że zbrodnia katyńska była zbrodnią wojenną. Jednak ze względu na czas jej popełnienia nie podlega jurysdykcji trybunałów. Obecnie sędziowie w Strasburgu rozpatrują sprawę katyńską nie z punktu widzenia ustalenia jej winnych, tylko aktualnych działań i zaniechań władz rosyjskich, takich jak nieudostępnianie dokumentów, czy niedopuszczanie krewnych ofiar do postępowania.