Postępowanie przed TK w pełnym składzie, zostało wszczęte na wniosek prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a Bronisław Komorowski nie wycofał skargi poprzednika.  Przepisy ustawy noweli kwietniowej nie weszły w życie. Dotyczyły one procedury prawnej poprzedzającej rozpoczęcie inwestycji budowlanej, bez postępowania legalizacyjnego i opłaty legalizacyjnej. Prezydent zarzucił temu rozwiązaniu naruszenie zasady równej ochrony prawa własności oraz prawa do sądu. Natomiast tzw. samowola budowlana dokonana przed 1 stycznia 1995 r., po spełnieniu tylko pewnych warunków formalnych została  uznana przez prezydenta za złamanie zasady zaufania obywatela do państwa.

Uproszczenia omijają prawa sąsiadów
Według zaskarżonych przepisów inwestor, zamiast ubiegać się o pozwolenie na budowę, powinien zgłosić budowę organowi administracji, a ten w ciągu 30 dni powinien zadecydować, czy zgodzić się (milcząco) na rozpoczęcie budowy, jeśli zgłoszenie nie budzi jego zastrzeżeń. Albo też w drodze decyzji administracyjnej może wnieść sprzeciw. Jeżeli organ nie widzi powodów do wniesienia sprzeciwu, to przez milczenie w ciągu 30 dni, wyraża zgodę na rozpoczęcie budowy. Rejestruje ją i wydaje inwestorowi dziennik budowy, co pozwala rozpocząć roboty budowlane.
- Zgłoszeniu budowy nie są informowani właściciele sąsiednich nieruchomości, nie tylko prywatni, ale także podmioty publicznemówił adwokat Roman Niesiołowski, reprezentujący Kancelarię Prezydenta. - O inwestycji często mogą dowiedzieć się dopiero, gdy zauważą prace budowlane na nieruchomości inwestora. Zostają przez to pozbawieni skutecznych instrumentów ochrony swych praw na płaszczyźnie prawa administracyjnego, w tym ochrony ze strony sądu administracyjnego.
Z tym poglądem zgodził się przedstawiciel Prokuratora Generalnego. Natomiast poseł Witold Pahl tłumaczył, że przepisy były właściwym krokiem w uproszczeniu barier administracyjnych, korzystnym dla obywateli.

Własność byłaby bez ochrony
Trybunał Konstytucyjny zaznaczył, że brak ochrony praw właścicieli sąsiednich nieruchomości, stosowanej na etapie przed rozpoczęciem budowy, nie zastąpią skargi do sądu cywilnego. Niewiedza właścicieli nieruchomości o realizowanej inwestycji mogłaby narazić właścicieli działek sąsiednich w ich prawa majątkowe.
- Przewidziane w kodeksie cywilnym środki służące ochrony własności nie zapobiegłyby naruszeniom  - mówiła sędzia sprawozdawca Teresa Liszcz. – Procesy są trudne i kosztowne. Regulacja naruszyłaby zasady sprawiedliwości i proporcjonalności  ponieważ nie gwarantowałaby osobom trzecim procedur służących ochronie ich praw. Utrudniłaby też władzom publicznym wywiązanie się z obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa oraz porządku publicznego.
Ponadto sędzia Teresa Liszcz stwierdziła, że zakres oceny zgłoszenia przez organ był zbyt wąski, a warunki zgłoszenia sprzeciwu stanowczo zbyt ograniczone. Obecnie sąsiedzi mogą uczestniczyć w procesie budowlanym na prawach stron. Brak obowiązku zawiadamiania ich o wpłynięciu zgłoszenia – jak przewiduje nowela - spowodowałby zakłócenie stosunków sąsiedzkich. A co najważniejsze milcząca zgoda organów – brak należytej ochrony właścicieli sąsiednich nieruchomości. Nie mogliby oni odwołać się, wznowić postępowania ani żądać stwierdzenia nieważności decyzji. Dlatego, że rejestracja budowy nie byłaby aktem administracyjnym rozstrzygającym indywidualna sprawę.

Skutki uchylenia nowelizacji
Zdaniem dyrektora Krzysztofa Antczaka z Ministerstwa Infrastruktury Trybunał ukierunkował działania resortu. - Pozostajemy przy decyzji administracyjnej przy pozwoleniach na budowę – powiedział dyr. Krzysztof Antczak. -  Trybunał jednocześnie wskazał, że prawo budowlane nie jest aktem doskonałym i można je zmienić. Wskazał granice tej zmiany. Nie można kształtować tak daleko prawa, gdyż barierą jest interes osoby trzeciej.
Dyrektor Antczak zapewnił, że Ministerstwo Infrastruktury podejmie prace zmierzające do uproszczenia procedur budowlanych, tak aby rejestracja nie naruszała praw właścicieli działek sąsiednich.
- TK udźwignął ciężar tej trudnej sprawy – powiedział po ogłoszeniu wyroku adwokat Michał Sowiński. – W doskonały sposób wyważył relacje między ochrona praw inwestora a ochrona praw osób trzecich, znajdujących się w zasięgu oddziaływania inwestycji. Trybunał zaznaczył przy tym, że nie jest przeciwny uproszczeniom procedury budowlanej. Dostrzega nawet potrzebę ich wprowadzenia, ale nie kosztem ograniczenia praw innych osób. Przy zgłoszeniu budowy przez inwestora powinny być informowane przez organy władzy i mieć możliwość odwołania.

Sygnatura akt Kp 7/09